Poniedziałki kontynuują swoją nudną sławę

Pierwsza sesja rozpoczynającego się tygodnia nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Jak to zwykle bywa w poniedziałki i tym razem aktywność graczy była śladowa, a zmienność zamknęła się w kilkunastu punktach. Momentami WIG20 starał się kopiować ruchy zachodnich indeksów, ale w miarę upływu czasu i ten element tracił na znaczeniu.

Poniedziałki kontynuują swoją nudną sławę
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

13.06.2011 19:15

Nie mieliśmy publikacji żadnych istotnych danych makro, więc tym całkowitym marazmie informacją dnia stała się cena emisyjna Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przy takiej apatii na rynku inwestycja w JSW obecnie wydaje się dość dobrym pomysłem. Ryzyko z punktu widzenia indywidualnego inwestora podobnie jak przy poprzednich prywatyzacjach propagujących idee „akcjonariatu obywatelskiego” jest ograniczone do 10.950 złotych, bo tyle wyniesie maksymalny zapis. Uwzględniając fakt, że ten akcjonariat jest ostatnio wyraźnie aktywny także i w przypadku tej oferty trzeba być przygotowanym na redukcję przyznanych walorów. Przez te dwa czynniki zyski znów będą liczone co najwyżej w setkach złotych, a więc nie będą należały do największych. Jednak uwzględniając wielkość zainteresowania JSW oraz ogólną modę na inwestycje w spółki z branży surowcowej (KGHM oraz Bogdanka blisko historycznych rekordów) debiut powinien być udany.

Drugim gorącym rynkowym tematem był rosnący w siłę frank szwajcarski. Waluta ta osiągnęła dziś historyczne rekordy w stosunku do euro i funta, a wyceniana w dolarach pozostała przy piątkowych szczytach. Przez takie zmiany frank staje się coraz silniejszy do złotego i do absolutnych szczytów z 2009 roku tej parze walutowej brakuje zaledwie 6 groszy. Bariera ta została by już przekroczona gdyby nie RPP podnosząca stopy procentowe w kraju, dzięki czemu nasza waluta umacnia się do euro, a to spowalnia jej osłabienie się do franka. Utrzymujący się brak wiary w europejską walutę będzie się utrzymywał jeszcze przez dłuższy czas, więc kolejne minima EUR/CHF a w konsekwencji maksima CHF/PLN wydają się jedynie kwestią czasu. Im wyższy kurs franka tym gorsza sytuacja kredytobiorców, który zaciągnęli w nim pożyczkę. Bezpośrednio widzą oni jedynie niewielkie wzrosty comiesięcznej raty, ale pośrednio każde osłabienie złotego poważnie zwiększa ich zadłużenie od którego liczy się odsetki.

Wszystko wskazuje na to, że najbliższe dwie sesje na krajowym rynku będą równie „żywe” jak poniedziałkowa, a im bliżej piątku tym dziwniejsze ruchy rynku będą miały miejsce. Wszystko to za sprawą zbliżającego się w końcówce tygodnia wygasania czerwcowych serii instrumentów pochodnych. Przed nami zatem wyraźnie większa aktywność.

Paweł Cymcyk
analityk
makler papierów wartościowych
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)