Porównali "koszyk Dudy". Wzrost cen o ponad 100 procent
W 2015 r. Andrzej Duda - zanim został prezydentem - zrobił zakupy w Biedronce, chcąc pokazać porównanie z cenami w strefie euro. "Fakt" postanowił porównać koszt "koszyka Dudy" z cenami w kwietniu i wrześniu 2023 r. Jest dużo drożej, niż było osiem lat temu. Ale w ostatnich miesiącach widać spadek.
07.09.2023 17:49
W marcu 2015 r. Andrzej Duda udał się na zakupy do Biedronki, aby pokazać, jak na tle strefy euro prezentują się ceny w Polsce. "Koszyk Dudy" został wówczas zestawiony z zakupami zrobionymi przez Beatę Szydło na Słowacji. Jak przypomina "Fakt", koszyk z Polski wypadł wtedy taniej.
W koszyku z 2015 r. znalazło się dziewięć artykułów: olej, mleko, jajka, sok pomarańczowy, chleb, cukier, margaryna, ser oraz Kinder Niespodzianka. Wówczas Andrzej Duda zapłacił 37,02 zł. Po ośmiu latach, gdy inflacja wynosi 10,1 proc. rok do roku (ostatni odczyt GUS), ceny drastycznie wzrosły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Taniej niż w kwietniu, drożej niż w 2015 r.
Dziennikarze "Faktu" wybrali się w kwietniu oraz wrześniu 2023 r. do Biedronki, aby sprawdzić, jak zmieniły się ceny w porównaniu z 2015 r. Jak się okazuje, w ciągu ośmiu lat koszyk podrożał z 37,02 zł do 79,86 zł w kwietniu oraz do 74,84 zł we wrześniu.
Największy wzrost ceny zaliczyły jajka: z niecałych 8 zł do 26,93 zł w kwietniu 2023 r. oraz 29,47 zł we wrześniu. Należy jednak zaznaczyć, że w 2015 r. Andrzej Duda zakupił opakowanie zawierające 30 jajek, których teraz nie ma.
Zobacz także
Sporo podrażał także ser żółty, który w 2015 r. kosztował 6,55 zł, w kwietniu - 11,99 zł, a we wrześniu 10,94 zł. Zmieniła się nie tylko cena, ale też gramatura margaryny. Andrzej Duda osiem lat temu kupił opakowanie 550 g. za 4,69 zł, natomiast teraz dostępne jest tylko opakowanie 400 g. Prawie pół roku temu kosztowało 7,99 zł, a teraz - 5,98 zł.
Inflacja w Polsce
Inflacja w sierpniu 2023 r. w Polsce wyniosła 10,1 proc. rok do roku - podaje Główny Urząd Statystyczny.
Przed publikacją GUS ekonomiści PKO BP, największego banku w Polsce, szacowali, że inflacja w sierpniu wyniesie 10 proc. rok do roku wobec 10,8 proc. w lipcu, czyli miała znaleźć się na granicy wskazanego przez prezesa NBP warunku jednocyfrowej inflacji, potrzebnego do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych, które wczoraj się rozpoczęły.
Rada Polityki Pieniężnej postanowiła na wrześniowym posiedzeniu obniżyć stopy procentowe NBP o 0,75 p.p. To oznacza, że stopa referencyjna wyniesie 6 proc. Takiej decyzji nikt nie przewidywał. To pierwsza obniżka stóp od maja 2020 r.