Posłowie debatowali nad projektami ustaw dot. ogrodów działkowych

Większość klubów opowiedziała się w środę w Sejmie podczas pierwszego czytania czterech projektów dot. ogrodów działkowych za wersją obywatelską. Posłowie opozycji i PSL nie szczędzili słów krytyki wobec projektu PO. SP uważa, że z tych projektów powinien powstać jeden.

Posłowie debatowali nad projektami ustaw dot. ogrodów działkowych
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

17.04.2013 | aktual.: 18.04.2013 07:47

Prawie 9 godzin trwało pierwsze czytanie czterech propozycji zmian prawa dotyczących ogrodów działkowych. Trzy projekty ustaw przygotowały: PO, SP i Polski Związek Działkowców. Projekt nowelizacji przygotował SLD. PO i SP chcą przede wszystkim likwidacji PZD, lewica i działkowcy są za przekształceniem Związku.

Zmiany w przepisach są niezbędne ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał w połowie ub.r. za niezgodne z konstytucją 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. TK zakwestionował m.in. rozwiązania określające przywileje Polskiego Związku Działkowców (PZD), w tym monopol Związku na przydział działek czy obowiązkową przynależność do niego. Niekonstytucyjne przepisy przestaną obowiązywać pod koniec stycznia 2014 r.

Najwięcej kontrowersji w trakcie debaty wzbudziła propozycja PO. Posłowie opozycji wskazywali, że przepisy proponowane przez Platformę otwierają furtkę dla przejęcia ogrodów działkowych przez miasta i co za tym idzie - przez deweloperów, którzy chcieliby przejąć atrakcyjne tereny zajmowane teraz przez działkowców. Działkowcy wskazują głównie na duże miasta, takie jak np. Warszawa, gdzie rodzinne ogródki działkowe znajdują się w bezpośrednim otoczeniu centrum miasta.

Projekt Platformy zakłada, że ewentualna likwidacja działek byłaby możliwa np. w celu "realizacji inwestycji celu publicznego", lecz w tym przypadku gmina bądź Skarb Państwa będą musiały zapewnić działkowcowi działkę w innym ogrodzie bądź odtworzenie ogrodu w innym miejscu. Wypłacone będzie musiało być także odszkodowanie dla działkowca.

Autorzy w uzasadnieniu projektu zwrócili uwagę na to, że gminy potrzebują nowych terenów rozwojowych i inwestycyjnych. "Miasta, szczególnie duże potrzebują terenów uzbrojonych, dobrze zlokalizowanych w celu przeznaczenia ich na działalność gospodarczą, a także na budownictwo mieszkaniowe (...)" - zaznaczono.

Poseł PO Witold Pahl przekonywał podczas debaty, że projekt przedstawiony przez jego partię "nie działa na rzecz deweloperów", a na rzecz działkowców.

Andrzej Orzechowski (PO) zaznaczył, że zakwestionowane przepisy ustawy o ogrodach działkowych niedługo przestaną obowiązywać i konieczne jest uchwalenie nowej ustawy. - Bez (ustawy - PAP) działki w praktyce przestałyby istnieć, a działkowcy nie mieliby wystarczających praw, więc uchwalenie nowej ustawy jest celowe i konieczne - przekonywał.

Komentując obywatelski projekt ustawy powiedział, że chodzi w nim głównie o pozostawienie monopolu PZD. - To już było i zostało zakwestionowane przez TK. Trybunał przekazał, że istnienie PZD powinno ustać, a nie jego reaktywacja - mówił. Poseł podkreślił, że projekt działkowców nie realizuje orzeczenia Trybunału, a przepisy w nim zawarte są niezgodne z konstytucją.

Odnosząc się do propozycji Solidarnej Polski powiedział natomiast, że projekt ustawy proponowany przez tę partię był już wcześniej przedstawiany przez PiS i został odrzucony w pierwszym czytaniu. Jego zdaniem propozycje SP mogą zagrozić istnieniu ogrodów działkowych. - Projekt SLD jest bardzo podobny do projektu obywatelskiego. Ta filozofia jest taka sama - zaznaczył. Orzechowski dodał, że "największym błędem projektu Sojuszu jest zachowanie praw PZD sprzed wyroku Trybunału".

Bartosz Kownacki z PiS podkreślił, że jego klub nie jest wielkim entuzjastą projektu obywatelskiego, ale "w sytuacji, w której istnieje realne zagrożenie likwidacji ogrodów działkowych w Polsce, trzeba szukać kompromisu". "Mamy świadomość, że ten projekt w dzisiejszym kształcie narusza przepisy konstytucji. Trzeba go jeszcze poprawić, popracować nad nim, ale jesteśmy przekonani, że przy dobrej woli wszystkich - poza deweloperami - będzie można z tego projektu przygotować dobre prawo służące samym zainteresowanym" - podkreślił. Dodał, że PiS jest za skierowaniem projektu obywatelskiego do dalszych prac w komisjach.

Poseł PiS uważa, że projekt PO "to nie jest projekt ustawy o ogródkach działkowych; to jest projekt ustawy deweloperskiej". - Ten projekt pozbawia radykalnie uprawnień wszystkich działkowców, nie tylko PZD. Można skwitować ten projekt jednym zdaniem: nic dla działkowca, wszystko dla państwa - ocenił. Kownacki wniósł o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy autorstwa PO.

Dariusz Cezar Dziadzio z Ruchu Palikota również nie szczędził słów krytyki wobec projektu PO. - Te przepisy, które się pojawiają (w projekcie PO - PAP) są niestety fatalne (...) - podkreślił. Dodał, że w projekcie tym pojawiła się "piękna furtka do niszczenia wypracowanych przez lata ogródków działkowych i przenoszenia ich gdzieś tam za miasto". - Według projektu likwidacja ogrodu może nastąpić z przyczyn realizacji celu publicznego, i to byłoby zrozumiałe, ale niestety może też nastąpić w wyniku zgodnego z planem zagospodarowania przestrzennego - powiedział. Poseł RP wniósł o odrzucenie projektów SLD oraz SP.

Dziadzio podkreślił, że jego klub popiera projekt obywatelski. - Należy uszanować wolę wyborców, działkowców, zwłaszcza, gdy pod projektem podpisuje się milion osób - podkreślił. Dodał, że projekt ten ma szansę zostać poprawiony podczas prac w sejmowych komisjach i spełnić zasady podważone przez TK.

Pozytywnie o obywatelskim projekcie wypowiedział się Jarosław Górczyński (PSL). Zaapelował do przedstawicieli innych klubów, by też wsparli projekt działkowców.

Andrzej Romanek z Solidarnej Polski uważa, że Sejm powinien powołać komisję nadzwyczajną, aby rozpatrzyła wszystkie projekty ustaw w sprawie ogrodów działkowych. - Z tych projektów trzeba zbudować jeden, który będzie służyć działkowcom - zaznaczył. Odnosząc się do projektu swojego klubu stwierdził, że uwłaszczenie działkowców jest celem Solidarnej Polski, jako najlepsza ochrona przed deweloperami. Według niego tylko SP zaproponowała, by tytuł własności działki był dziedziczony, żeby mogły z nich korzystać kolejne pokolenia działkowców.

Adam Kępiński z SLD opowiedział się za dalszymi pracami nad projektami. - SLD będzie wnosił o stworzenie specjalnej komisji do procedowania tych projektów i mam nadzieję, że będzie to tak zrobione, jak ludzie sobie tego życzą - powiedział. Dodał, że projekt Sojuszu oraz działkowców wypełniają wyrok TK. Podkreślił też, że projekt PO jest szkodliwy dla działkowców i wspiera deweloperów.

Na zakończenie debaty przedstawiciel wnioskodawców projektu obywatelskiego Bartłomiej Piech podkreślał, że fakt, iż niemal milion działkowców, którzy podpisali się pod tym projektem, oznacza, że "wbrew temu, co niektórzy próbują twierdzić, działkowcy utożsamiają się z PZD, a przynajmniej znaczna ich część". - Projekt obywatelski gwarantuje działkowcom zachowanie prawa do działki, zwolnienia z czynszu dzierżawczego, własności majątku na działce, zwolnienia z podatków (...) oraz pełną swobodę zrzeszania się - mówił.

Dodał, że projekt PO oznacza dla działkowców odebranie dotychczasowych praw, zwłaszcza do gruntów i własności majątku na działce. Podkreślił, że jest on wymierzony przeciwko fundamentalnym interesom działkowców. - Znaczna część ogrodów działkowych, a dokładnie około 55 proc., w momencie wejścia w życie projektu ustawy PO będzie mogło być zlikwidowanych - powiedział.

Projektu bronił Stanisław Huskowski (PO). Przekonywał on posłów, że projekt Platformy odnosi się wyłącznie do likwidacji PZD i nie jest wymierzony w działkowców. - My nie pozbawiamy (...) działkowców żadnych wartości materialnych. Likwidując PZD, przenosimy prawa właścicielskie (do działek - PAP) na gminę lub Skarb Państwa (...). My ustawą gwarantujemy, że te wszystkie grunty i nieruchomości mają być udostępnione do użytkowania każdemu z dotychczasowych działkowców - powiedział.

W Polsce funkcjonuje 4600 ogrodów działkowych, w których znajduje się ponad 966 tys. działek. Ogrody zajmują 43 tys. ha. 90 proc. ogrodów działkowych znajduje się w miastach. Działkowcami są głównie emeryci i renciści.

Głosowanie nad złożonymi w czwartek wnioskami o odrzucenie projektów ustaw autorstwa PO, SP oraz SLD zaplanowano na piątek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)