Pożar Notre Dame. Historyk sztuki: widok jest równie apokaliptyczny jak World Trade Centre

- Być może są katedry bardziej smukłe, być może były piękniejsze, ale od czasów Victora Hugo i jego dzwonnika z katedry Notre Dame nie było miejsca równie ważnego i symbolicznego – mówi WP historyk sztuki prof. Przemysław Mrozowski i były dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie.

Pożar Notre Dame. Historyk sztuki: widok jest równie apokaliptyczny jak World Trade Centre
Źródło zdjęć: © East News | AP/Associated Press/East News
Aleksandra Nagel

15.04.2019 | aktual.: 16.04.2019 00:01

– Była ucieleśnieniem wszystkiego, co nazwać możemy "duchem gotyku". Myślę, że to, na co właśnie patrzymy, to tragedia nie tylko dla historyka sztuki, który ma z tym miejscem związane ważne wspomnienia, ale dla każdego. Niezależnie od wyznania czy narodowości – dodaje i przypomina, że katedra Notre Dame płynęła w swojej wiekowej historii kilkukrotnie, ale nigdy na taką skalę.

- Patrzę na te same obrazki, co wszyscy i mam tylko jedno skojarzenie. Rok 2001 i zamach na World Trade Center. Co prawda, tam mieliśmy zamach, a tu najprawdopodobniej niedopatrzenie osób remontujących katedrę, ale widok jest równie apokaliptyczny. To z pewnością jest jakiś koniec świata – mówi wyraźnie poruszony.

– Nie jestem z zawodu konserwatorem zabytków, ale wydaje mi się, mam prawie pewność, że to nie skończy się dobrze. Kamień w zetknięciu z ogniem, a jednocześnie niską temperaturą na zewnątrz, może tego nie wytrzymać. Katedra moim zdaniem po prostu się rozpadnie - stwierdza.

Tego, co zostało po paryskiej katedrze i czy da się z niej cokolwiek jeszcze uratować dowiemy się za kilka godzin. Równie ważne, co sama budowla, jest to, co w środku. Francuskie agencje informacyjne podają, że część najważniejszych arcydzieł udało się wynieść z katedry, ale co dokładnie udało się uratować z pożaru nie wiemy.

W środku Notre Dame znajdowały się bowiem nie tylko istotne dla chrześcijan w trakcie Wielkiego Tygodnia relikwie korony cierniowej Chrystusa - według aktualnych informacji, udało się ją uratować. Prof. Przemysław Mrozowski mówi też o rzeźbie Matki Boskiej Paryskiej, umiejscowionej przy wejściu do prezbiterium. Rok rocznie setki jeśli nie tysiące zabytków ściągały do katedry kilkanaście milionów turystów.

Obraz
© East News | ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

- To dzieło do dzisiaj otaczane wyjątkowym kultem. Jest jedną z najwcześniejszych Pięknych Madonn Gotyckich – mówi i dodaje, że ma nadzieję, że rzeźba ocalała.

W skarbcu katedralnym znajdował się także relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, który był obecny przy koronacji królów Polski od czasów Władysława Jagiełły. Dla Polaków świątynia była ważna również z powodu Jana Pawła II. To jego imieniem, już po śmierci, nazwano plac przed katedrą Notre Dame, nawiązując tym samym do Światowych Dni Młodzieży, które w 1997 roku odbywały się właśnie w stolicy Francji.

- Byłem tam kilka dni po Światowych Dniach Młodzieży w 1997 roku – wspomina prof. Przemysław Mrozowski. – Widziałem ludzi modlących się przed katedrą, palących świeczki, wyciszonych. Wyglądało to bardzo podobnie do stanu wojennego w Polsce. To był prawdziwy wybuch religijności, miejsce niezwykłe w tym w sumie bardzo laickim kraju.

Zdaniem prof. Przemysława Mrozowskiego, który wielokrotnie odwiedzał Paryż i katedrę Notre-Dame, to miejsce jest niezwykle ważne nie tylko dla chrześcijan.

Obraz
© East News | Erich Lessing

- Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co czują teraz Francuzi. To dla nich z pewnością gigantyczna trauma, niezależnie od światopoglądu. Dziś Francja to państwo z natury świeckie, ale to nie oznacza, że społeczność wyzbyła się jakiejkolwiek duchowości. To jest dla nich wstrząs – podsumowuje, wspominając Rewolucję Francuską, podczas której – wbrew ogólnym opiniom – to nie katedra Notre-Dam była głównym celem ataków rewolucjonistów.

- Można powiedzieć, że Rewolucja Francuska obeszła się z katedrą dość łagodnie. Być może główni przedstawiciele rewolucji i ich tezy były wymierzone w ideologię chrześcijańską, ale paryski lud mimo wszystko potrzebował oparcia w transcendencji. Zniszczono owszem katedrę, ale głównie chodziło o symbole monarchii, które znajdowały się we wnętrzach.

Katedra, którą budowano przez 180 lat, i którą ukończono w 1345 roku, najbardziej zmieniła się w XIX wieku, kiedy to wiekową świątynię poddano znacznej renowacji. Notre-Dame szczęśliwie przetrwała zawieruchy XX wieku, w tym w szczególności II wojnę światową.

- To jest niesamowicie trudny moment dla nas wszystkich. Dla mnie także – mówi prof. Przemysław Mrozowski. – Jednak patrząc jak płonie Notre-Dam, gdzieś tli się we mnie nadzieja. W cywilizacji Zachodu czas płynie liniowo, ale w wielu innych cywilizacjach czas jest elipsą, działa na zasadzie sprężyny. Każdy koniec wyznacza nowy początek. Myślę, mam nadzieję, że jedno z takich właśnie doświadczeń mamy właśnie przed oczyma.

W paryskiej katedrze Notre Dame znajdowało się też wiele witraży, w tym jeden z najbardziej charakterystycznych, którą rok rocznie fotografowały miliony turystów – główna rozeta północna mieniąca się tysiącem kolorowych świateł.

Obraz
© East News | Ludovic Marina/AFP

Przedstawiała ona postać Matki Boskiej otoczonej bohaterami Starego Testamentu. Zaprojektowana przez Jeana de Chellesa i Pierre de Montreuil licząca sobie 21 metrów średnicy przez wieki zachwycała swoim kunsztem i wyjątkowością. Co ważne, witraż był niemal całkowicie oryginalny, z XIII wieku.

notre damepożarparyż
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (145)