Pracownica Tesco podcięła sobie żyły na terenie sklepu

Horror w łódzkim hipermarkecie Tesco. Poniżana przez swoich szefów pracownica sklepu Anna M. nie wytrzymała tej presji. Załamana psychicznie nieludzkim wyzyskiem kobieta schowała się za półkami z towarem i podcięła sobie żyły. Wolała umrzeć, niż znosić codzienne upokorzenia i wyzysk. Na szczęście została w porę odratowana.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Anna M. to drobna, samotna kobieta z potężnym bagażem doświadczeń. Od czasu, gdy jej rodzice umarli, została sama. Gdy dwa lata temu przyjęto ją do pracy w hipermarkecie Tesco w domu handlowym Galeria Łódzka, myślała, że złapała Pana Boga za nogi.

_ Biedna jestem jak mysz kościelna. Potrzebowałam pieniędzy na utrzymanie. Nie dostawałam wiele - ledwie nieco ponad 800 złotych miesięcznie, ale dla mnie każda złotówka się liczy _ - opowiada.

Pracowała w dziale chemicznym. Przerzucała ciężkie towary z półki na półkę, zmieniała wystrój sklepu, przenosiła nawet regały, jeżeli szef zarządził przebudowę. I była na każde zawołanie swojej przełożonej, która zlecała jej dodatkową pracę po godzinach. Oczywiście, za harówkę w nadgodzinach nie dostawała ani grosza.

_ Bałam się jednak sprzeciwić, bo bardzo zależało mi na tej pracy. I moi szefowie zaczęli to wykorzystywać _ - opowiada nieszczęsna kobieta. Tak zaczęło się jej piekło. Codzienne docinki szefów, kąśliwe uwagi, straszenie zwolnieniem, presja i coraz większe wymagania. W czwartek pani Ania po pracy szykowała się już domu. Zadowolona, że ma już za sobą kolejny dzień koszmaru. Nagle usłyszała słowa swojej szefowej, Danuty P.: _ Przerzuć jeszcze ten towar na tamte regały _. To zdanie wystarczyło, żeby w kobiecie coś się złamało.

_ Nie chcę już żyć. Nie chcę już pracować w takich warunkach _ - wyszeptała i podcięła sobie żyły. Na szczęście ktoś z pracowników zauważył krwawiącą koleżankę i wezwał pogotowie. Lekarzom udało się uratować jej życie.

Komentarz Internauty

Male sprostowanie

Witajcie,
Przeczytałem powyższy artykuł i aż mnie zmroziło. Tylko z zupełnie innego powodu... Miałem przyjemność, podkreślam, przyjemność, pracować w tym właśnie sklepie. Podjąłem się pracy przy wykładaniu towaru na nocnej zmianie. Skończyłem doktorat z chemii, planowałem wyjazd za granicę, niestety nie miałem żadnych perspektyw na prace naukowa, ani na macierzystej uczelni, ani w innych placówkach. Wszędzie przyjmowano moje papiery i kazano czekać. Dwójka dzieci i chora na raka żona nie mogli czekać, więc, żeby nie tracić czasu, zatrudniłem się w Tesco, a za dnia szukałem pracy bardziej adekwatnej do mojego wykształcenia. I w efekcie trafiłem na dział Kosmetyków/Chemii Gospodarczej, wykładałem chemię.

Moją kierowniczką była właśnie opisywana w artykule Danusia. Nigdy nie usłyszałem od niej złego słowa, nigdy nie było między mną a nią (i innymi pracownikami) żadnych niejasności, zawsze wszystko było jasno sprecyzowane, tak jak powinno być w relacjach kierownik stoiska - pracownik. Danusia zawsze potrafiła pójść na rękę, jeśli trzeba było w ostatniej chwili zmieniać grafik, przełożyć szkolenia itp. Nie było dla mnie żadną ujmą na honorze, że muszę pracować za minimalną pensję - po prostu taka konieczność, chociaż wielu uważa inaczej. Samo Tesco też rzetelnie podchodziło do spraw związanych z BHP, jakością pracy, itd.

Co do Ani. Zdarzyło mi się kilkakrotnie z nią pracować, ona z reguły pracowała na dzień. Cicha, spokojna... Ale miała swoje wyskoki i to niejednokrotnie, w tym nawet agresywne zachowania. Niektórych z pracowników dziwiło, dlaczego ona jeszcze pracuje. Nie wiem, czy ze swoimi problemami wcześniej zgłaszała się do lekarza, ale załamania przechodziła już wcześniej. Rzeczonego dnia dostała polecenie zmiany POS-u (tych napisów z cenami nad półkami), a nie przekładania towaru. Można się tylko zastanawiać, co byłoby, gdyby ostrze skierowała nie ku sobie, ale w stronę któregoś z klientów.

Moim zdaniem artykuł bardzo krzywdzi dobre imię Danusi i jest przykładem nierzetelnego podejścia dziennikarzy do całej sprawy, która zresztą powinna być dokładnie wyjaśniona.

Z poważaniem,
(nazwisko znane redakcji)

Wybrane dla Ciebie

Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować