Pracownicy KKSM obawiają się o przyszłość zakładu
Ewentualna zmiana upadłości układowej, w jakiej znajdują się Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych (KKSM SA), na upadłość likwidacyjną zaprzepaści wysiłek, jaki w ratowanie firmy włożyli jej pracownicy - uważają związkowcy z zakładu.
27.01.2014 | aktual.: 27.01.2014 19:33
Pracowników popiera zarząd spółki, argumentując, że przez ostatnich kilkanaście miesięcy poprawiła się sytuacja finansowa firmy.
Na początku stycznia wniosek o rozważenie możliwości zmiany formy upadłości z układowej na likwidacyjną, złożył do Sądu Rejonowego w Kielcach, komisarz nadzorujący postępowanie upadłościowe KKSM.
W poniedziałek o sytuacji zakładu rozmawiano na spotkaniu zorganizowanym przez związkowców, w którym uczestniczyli przedstawiciele zarządu oraz świętokrzyscy parlamentarzyści.
Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w KKSM SA Jacek Michalski podkreślał, że w ramach upadłości układowej pracownicy będą mogli odzyskać wierzytelności od pracodawcy. - Likwidacja spółki może spowodować, że nigdy tych pieniędzy nie otrzymamy - argumentował.
- Ewentualna likwidacja kolejnej firmy w Kielcach, w regionie gdzie panuje duże bezrobocie, doprowadziłaby do wielu nieszczęść zarówno wśród pracowników, jak i członków ich rodzin oraz firm współpracujących - podkreślił Michalski.
Związkowiec poinformował też, że pracownicy firmy rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciw Skarbowi Państwa, ze względu na to, że przez swoje "nieudolne działania" naraził ich na straty finansowe.
- Niemal 15 procent akcji zakładu udostępnionych nieodpłatnie przez Skarb Państwa pracownikom, nie zostało odkupionych przez inwestora, jak zakładały zapisy pakietu socjalnego. Na złożone oferty sprzedaży inwestor nie odpowiedział, a gwarant umowy prywatyzacyjnej nie udzielał odpowiedzi. Uprawnione osoby są stratne od kilku do kilkunastu tysięcy złotych - tłumaczył Michalski.
Związkowcy chcą też szybkich prac legislacyjnych nad nowelizacją specustawy drogowej, nad rządowym projektem pracuje ministerstwo transportu i rozwoju, osobny opracował Senat.
Te nowe przepisy mają umożliwić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wypłatę zaległych należności firmom, które pracowały przy budowie autostrad i dróg ekspresowych jako podwykonawcy i nie dostały zapłaty za pracę. Przepisy mają objąć także dużych przedsiębiorców, nie tylko małych i średnich, jak zakładała specustawa drogowa z czerwca 2012 r., uznana w czerwcu 2013 r. przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczną z ustawą zasadniczą.
Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, KKSM mógłby otrzymać z GDDKiA ok. 65 mln zł za dostarczone materiały i usługi dla wykonawcy autostrady A2.
- W przypadku braku działań parlamentu nad szybkim uchwaleniem ustawy lub przy próbie likwidacji spółki, będziemy blokowali drogi krajowe i autostradę - zapowiedział Michalski.
Prezes Zarządu KKSM i Dolnośląskich Surowców Skalnych (firma jest większościowym udziałowcem KKSM) Rafał Abratański podkreślił, że postępowanie upadłościowe ma na celu ochronę interesów wierzycieli. - Z dużej liczby wierzytelności została jedna sprawa, która czeka na rozstrzygnięcie drugiej instancji tak, abyśmy mogli ostatecznie sformułować propozycje układowe i przedstawić je wierzycielom. Niech oni zdecydują, czy układ czy likwidacja, a jeżeli układ to w jakim kształcie - mówił.
Jak zapewniał, KKSM odbudował zaufanie odbiorców. - Pomiędzy majem a wrześniem 2013 r. sprzedaż w spółce wzrosła o 46 procent, w stosunku do analogicznego okresu 2012 r. Spółka obniżyła koszty działalności o ok. 10-12 mln rocznie, m. in. poprzez wprowadzenie centralnych zakupów w ramach DSS. Realizujemy też więcej dużych kontraktów - wyliczał.
Zdaniem Abratańskiego, KKSM był w trudniejszej sytuacji finansowej przed rokiem i pół roku temu, kiedy to sąd również rozważał możliwość zmiany opcji upadłościowej firmy, ostatecznie podejmując decyzję o prowadzeniu dalej upadłości układowej.
Szefowa świętokrzyskiej PO, poseł Marzena Okła-Drewnowicz poinformowała w poniedziałek, że resort skarbu - właściciel 0,2 proc. akcji spółki - skierował do kieleckiego sądu pismo dotyczące upadłości KKSM. - Resort, jako mniejszościowy udziałowiec wniósł o utrzymanie sposobu prowadzenia postępowania upadłościowego w opcji układowej. Jak argumentowano w piśmie, likwidacja zakładu, spowodowałaby wzrost bezrobocia w regionie - dodała.
Jak poinformował PAP rzecznik kieleckiego Sądu Okręgowego Marcin Chałoński, nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia w sprawie KKSM.
Śledztwo w sprawie KKSM od maja 2012 r. prowadzi kielecka Prokuratura Okręgowa. Jak powiedział PAP rzecznik tej instytucji, Rafał Orłowski, śledztwo prowadzone jest "w sprawie" i nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów. Śledczy badają kwestie związane m.in. z ewentualnymi nieprawidłowościami przy prywatyzacji KKSM, których mogli dopuścić się urzędnicy MSP.
W postępowaniu upadłościowym Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych sąd ustalił listę wierzycieli, na której jest 220 osób fizycznych i prawnych. Kwota wierzytelności wynosi 153 mln 515 tys. zł.
11 maja 2012 r. Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosił upadłość Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych z możliwością zawarcia układu z wierzycielami.
W kwietniu 2012 r. roku warszawski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną właściciela 85 proc. udziałów KKSM - spółki Dolnośląskie Surowce Skalne SA, która jako bezpośrednie przyczyny niewypłacalności wskazała zaangażowanie grupy DSS w budowę autostrady A2. W lipcu 2012 r. Sąd Rejonowy w Warszawie zdecydował o zmianie postępowania upadłościowego DSS z postępowania obejmującego likwidację majątku na postępowanie z możliwością zawarcia układu.
W czerwcu 2013 r. kielecki Sąd Rejonowy zdecydował o utrzymaniu Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych w stanie upadłości układowej. O zmianę formy upadłości z układowej na likwidacyjną wnioskował komisarz nadzorujący.
Kielecka Kopalnia Surowców Mineralnych z siedzibą w Kielcach to zatrudniająca 315 osób firma o 140-letniej tradycji w wydobyciu i przerobie kamienia. Do spółki należą trzy kopalnie dolomitu i dwie piasku.