Precedensowy wyrok: za pobicie kibic dostanie odszkodowanie

Radosław K. otrzyma odszkodowanie za pobicie podczas piłkarskich derbów ŁKS - Widzew w 2004 roku.

Obraz
Źródło zdjęć: © 4bad661652c8d_wp

Mężczyzna doznał poważnego urazu przegrody nosowej i do dziś odczuwa tego skutki. W piątek Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia przyznał mu 10 tys. 526 zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Pieniądze wypłaci PZU, z którym ŁKS miał podpisaną umowę.

- To precedensowy wyrok - komentuje radca prawny Bartłomiej Dyba-Bojarski, pełnomocnik poszkodowanego.

Zdaniem sądu, w ramach imprez masowych, jakimi są mecze piłkarskie, organizator powinien zapewnić porządek i ochronę na stadionie. Jeśli tak się nie dzieje, to ofiary pobić mogą domagać się odszkodowania.

- Podczas meczu Radosław K. był bity i kopany po całym ciele - mówiła sędzia Anna Domarecka, uzasadniając wyrok, który jeszcze nie jest prawomocny. - Dokonała tego grupa kibiców, którzy byli pijani i czuć od nich było zapach marihuany. Poszkodowany doznał złamania przegrody nosowej. Ponadto podarto mu kurtkę. Sprawców pobicia nie wykryto i sprawa została umorzona.

Sędzia Domarecka wyjaśniła, że na zasądzoną kwotę składają się: 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz 526 zł odszkodowania - m.in. za leki przeciwbólowe i za dojazdy do placówek medycznych. Biegli orzekli, że z powodu pobicia pan Radosław doznał 5-procentowego uszczerbku na zdrowiu.

Poszkodowany nie przybył do sądu na ogłoszenie wyroku, bowiem - jak wyjaśnił jego pełnomocnik - zatrzymały go obowiązki służbowe.

- Wyrok jest dla nas korzystny, ponieważ sąd podzielił nasze stanowisko i uwzględnił wysokość roszczeń - zaznaczył Bartłomiej Dyba-Bojarski. - Mam nadzieję, że wyrok przyczyni się do tego, że organizatorzy imprez sportowych w większym stopniu będą dbać o bezpieczeństwo widzów. Nie może być tak, że organizator pobiera pieniądze za bilety, a nie zapewnia należytego bezpieczeństwa na widowni.

Czy nie dało się załatwić sprawy polubownie z PZU?

- Nie, chociaż wystąpiliśmy do ubezpieczyciela, aby zapłacił mojemu klientowi odszkodowanie i zadośćuczynienie, ale odpowiedź była odmowna. Dlatego skierowaliśmy sprawę do sądu. Podczas rozprawy przedstawiciel ubezpieczyciela zadawał pytania, z których wynikała teza, że skoro pan Radosław poszedł na mecz derbowy, to mógł się liczyć z tym, że zostanie pobity. Ponadto pytano go, dlaczego, jako kibic Widzewa, usiadł w sektorze, w którym siedzieli kibice ŁKS.

Do dramatycznego zdarzenia doszło 5 listopada 2004 roku na stadionie ŁKS. Pan Radosław wybrał się na mecz z kolegami, z których niektórzy przyszli z nastoletnimi synami. Usiedli na trybunach w pobliżu fanów ŁKS, którzy wyczuli, że przybysze są sympatykami Widzewa. Dlatego, gdy piłkarze Widzewa strzelili bramkę, postanowili wymierzyć "sprawiedliwość".

- Mój klient po raz pierwszy został pobity na trybunie w sytuacji, gdy stanął w obronie zaczepianego kolegi z synem - wyjaśnia Bartłomiej Dyba-Bojarski. - Został przewrócony i skopany. Potem wyrwał się, uciekł na koronę stadionu i tam po raz drugi został zaatakowany. Doznał urazu głowy i złamania nosa. Został opatrzony przez załogę pogotowia ratunkowego. Szczególnie bolesne okazało się przesunięcie przegrody nosowej, na co pan Radosław do dzisiaj narzeka.

O tym, ilu ochroniarzy potrzeba do zabezpieczenia imprezy masowej, mówi ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. W przypadku imprezy masowej podwyższonego ryzyka, jak np. derby, na każde 200 osób potrzeba co najmniej 15 członków służb: porządkowej i informacyjnej. W przypadku imprezy masowej niebędącej imprezą masową podwyższonego ryzyka na 300 jej uczestników wymaganych jest co najmniej 10 członków służb: porządkowej i informacyjnej.

- Podczas imprez masowych na terenie obiektu przebywa tylko wynajęta ochrona - mówi Radosław Kluska, rzecznik Straży Miejskiej w Łodzi. - My delegujemy obserwatora, który ma za zadanie zbadać zgodność przebiegu imprezy z warunkami otrzymania decyzji o możliwości jej realizacji. Taka osoba jest nierozpoznawalna, ubrana po cywilnemu. Sprawdza m.in. ilu jest ochroniarzy, a ilu uczestników oraz w jakich godzinach odbywa się impreza. Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy liczba ochroniarzy jest niewystarczająca. Wówczas obserwator spisuje protokół i przekazuje go do Centrum Zarządzania Kryzysowego, które wszczyna postępowanie wyjaśniające. Obserwator kontaktuje się też w razie potrzeby z policją.

- Sytuacja, kiedy ochroniarzy było zbyt mało, zdarzyła się na przykład podczas występu Mariusza Pudzianowskiego w hali MOSiR w Łodzi. Na imprezę weszło około 150 ludzi więcej niż planował organizator. Jednak chociaż sprzedał więcej biletów, to nie zatrudnił dodatkowych ochroniarzy - opowiada Piotr Modrzejewski z wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa łódzkiego magistratu. - Organizator został pouczony.

Tyle że podczas gali z udziałem popularnego strongmana na widowni nikt nikogo dotkliwie nie pobił.

Wybrane dla Ciebie

Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości