Prezes Kasy Krajowej SKOK: sytuacja kas nie jest tak zła (aktl.)

#
Dochodzą kolejne wypowiedzi z konferencji prasowej oraz komentarz przewodniczącego sejmowej podkomisji ds. SKOK Marcina Święcickiego
#

28.07. Warszawa (PAP) - Sytuacja Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych nie jest tak zła, jak wynika z informacji prezentowanych podczas obrad sejmowej komisji finansów - przekonywał podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Kasy Krajowej SKOK Rafał Matusiak.

Jak mówił Matusiak, Kasa Krajowa co miesiąc na bieżąco gromadzi dane sprawozdawcze poszczególnych kas. "Dane te są przez nas analizowane także w procesie udzielania pomocy stabilizacyjnej kasom. Z danych tych nie wyłania się taki obraz sytuacji finansowej SKOK-ów, jaki został zaprezentowany na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych" - podkreślił.

Odnosząc się do niedawnej wypowiedzi ministra finansów Mateusza Szczurka, który porównał spółdzielcze kasy do piramidy finansowej, stwierdził, że "wciąganie SKOK-ów w brudną kampanię polityczną przybiera na sile".

Przewodniczący sejmowej podkomisji ds. SKOK Marcin Święcicki (PO) powiedział PAP, że zarzut o wciąganiu SKOK-ów w kampanię polityczną jest absurdalny. "Sprawa SKOK-ów zaczęła się wiele lat temu" - przypomniał. Odnosząc się do argumentów, podanych na wtorkowej konferencji KK SKOK, powiedział: "To oczywiste, że ci, którzy reprezentują SKOK-i, będą się do końca bronić. Ale nie byłoby tego wszystkiego, gdyby SKOK-i były profesjonalnie zarządzane".

Matusiak zwrócił uwagę, że podstawą krytyki kas ze strony szefa MF były raporty sporządzone przez firmę Deloitte na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego, których celem było ponowne sprawdzenia bilansów pięciu dużych kas za 2013 r.

Jak podkreślali przedstawiciele kas podczas wtorkowej konferencji, raporty te budzą ogromne wątpliwości, gdyż m.in. działania pracowników firmy przeprowadzającej audyt w Wielkopolskiej SKOK zaczęły się, zanim podpisała ona umowę z KNF. Ponadto, jak wskazywali, pracownicy firmy prześwietlającej sprawozdania kas "opisujące te same zdarzenia gospodarcze zachodzące w różnych kasach przedstawiali je w odmienny sposób, zawsze tak, by z opisu wynikały wnioski niekorzystne dla badanej SKOK".

Prezes Wielkopolskiej SKOK Jarosław Kazimierski poinformował, że kasy zamówiły opinie na temat sprawozdań finansowych w innych renomowanych firmach, m.in. PwC, które potwierdziły rzetelność sprawozdań kas i zawierały zupełnie odmienne wnioski niż te zawarte w raportach przygotowanych przez Deloitte.

Prezes SKOK-u Stefczyka Andrzej Sosnowski mówił o wynikach finansowych tej kasy za ub. rok. Jak wskazał, SKOK Stefczyka, który został wymieniony podczas obrad komisji finansów wśród pięciu kas, które mają "rzekomo ujemne kapitały własne", obejmuje ok. 40 proc. aktywów całego systemu SKOK. Wskazał, że zysk tej kasy w ostatnim okresie obrachunkowym wyniósł 81 mln zł, a wskaźnik kapitałowy wynosi bez uwzględnienia tego zysku 4,60 proc., a po jego uwzględnieniu 5,77 proc. - "a więc powyżej normy ustawowej, która została przedstawiona kasom jako poziom gwarantujący bezpieczny funkcjonowanie".

"W tej chwili Kasa Stefczyka ma udział kapitałów własnych na poziomie 422 mln zł" - zapewnił.

Sosnowski dodał, że przedstawione przez niego dane zostały skorygowane w myśl najnowszych rozporządzeń i rekomendacji ministra finansów dot. wyceny składników aktywów kas spółdzielczych. Dodał, że sprawozdanie przedstawione przez biegłego rewidenta wynajętego przez KNF nie uwzględnia wspomnianych wcześniej wytycznych.

Dodał, że mimo "nagonki na SKOK-i" nie odnotowano - w przypadku kierowanej przez niego kasy - odpływu depozytów. Zaznaczył jednak, że jeśli "zmasowana akcja" przeciw SKOK będzie się utrzymywać, to nie można wykluczyć odpływu środków z każdej z spółdzielczych kas. "To może być najdroższa kampania parlamentarna w Europie, która może kosztować nie 50 mln zł, jak opowiadają sztabowcy PO, ale 10 mld zł" - stwierdził.

Wtórował mu szef Kasy Krajowej, apelując "do wszystkich osób, które mają wpływ na rzeczy, które wokół nas się dzieją, aby powstrzymały się od nieodpowiedzialnych wypowiedzi udzielanych publicznie, które mogą wywołać niepokój wśród członków SKOK-ów". Poinformował przy tym, że Kasa Krajowa nie zmieniła zdania, jeśli chodzi o złożenie pozwu dotyczącego wypowiedzi ministra Szczurka. "Pozew zostanie złożony, gdy tylko nasze służby prawne go przygotują" - mówił.

Przewodniczący sejmowej podkomisji ds. SKOK Marcin Święcicki zarzut o wciąganiu SKOK-ów w kampanię polityczną uznał za absurdalny. "Sprawa nie zaczęła się teraz. Sprawa SKOK-ów zaczęła się wiele lat temu. Artykuły w prasie o SKOK-ach ukazują się od 2004 r., a od 2006 r. Platforma Obywatelska próbowała objąć SKOK-i nadzorem" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Argumentował, że Komisja Nadzoru Finansowego działa w obronie osób, które kasom spółdzielczym powierzyły swoje pieniądze. Według niego SKOK-i tak gospodarowały ich oszczędnościami, że w jednym roku z bankowego funduszu gwarancyjnego trzeba było wysłać cztery razy więcej wsparcia, niż przez 20 lat - wszystkim klientom banków. "To wskazuje, jak kolosalna była skala niegospodarności w SKOK-ach" - skomentował.

Sytuacja SKOK-ów jest przedmiotem ostrego sporu między PO a PiS. Od marca br. tematem tym zajmowała się specjalna sejmowa podkomisja, której sprawozdanie zostało w ub. tygodniu zaakceptowane przez komisję finansów publicznych. W sprawozdaniu tym podkomisja domaga się powołania komisji śledczej ds. SKOK-ów; zgłoszono szereg postulatów legislacyjnych, m.in. ułatwień we wprowadzaniu zarządów komisarycznych w kasach.

Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji, na którym przyjmowane było sprawozdanie podkomisji, obecni byli m.in. minister finansów Mateusz Szczurek i szef KNF Andrzej Jakubiak. Obaj mówili, że SKOK-i nadal mają ujemne fundusze własne i wykazują straty na działalności bieżącej.

Szczurek relacjonował, że Komitet Stabilności Finansowej podczas ostatniego posiedzenia 20 lipca zapoznał się z wynikami pięciu największych SKOK-ów. Badane były sprawozdania finansowe tych kas za 2013 r. Szósta z kas odmówiła wpuszczenia audytorów. Jak poinformował, z badania wynikało, że wszystkie pięć kas miało fundusze własne ujemne i były niewypłacalne. Wynik łączny kas to minus 1 mld 230 mln zł - powiedział.

"Sytuacja finansowa sektora jest niezwykle poważna" - mówił wtedy Szczurek.

W poniedziałek Kasa Krajowa zapowiedziała złożenie do sądu pozwów przeciw ministrowi finansów i posłance PO Joannie Musze w związku z ich wypowiedziami, "nieprawdziwymi i godzącymi w dobre imię spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)