Prezes wysyła do pracy w czasie pogrzebu

Wszyscy pracownicy delikatesów w Niemcach muszą przeprowadzić inwentaryzację sklepu. Prezes wyznaczył jej datę na niedzielę, godz. 14. Dokładnie wtedy w Krakowie zacznie się pogrzeb prezydenckiej pary. Pracownicy są wstrząśnięci decyzją szefa, a Solidarność sugeruje bojkot sklepu.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Inwentaryzacja w delikatesów Centrum w Niemcach planowana była od dawna. Jednak kiedy zapadła decyzja, że w niedzielę odbędzie się pogrzeb Marii i Lecha Kaczyńskich, pracownicy sklepu chcieli zmiany terminu. Marek Palczewski, prezes Spółdzielni Samopomoc Chłopska, który zawiaduje sklepem, nie chciał słyszeć o innej dacie.

- Prezes zarządza jak dyktator - przyznają pracownicy delikatesów. Osoby ze sklepu, do których dotarliśmy, były rozgoryczone postawą szefa, który uniemożliwił im udział bądź obejrzenie uroczystości w Krakowie. - To sytuacja wyjątkowa i każdy z nas ma prawo w tym uczestniczyć - przyznają pracownicy delikatesów.

Wczoraj skontaktowaliśmy się z prezesem Palczewskim. Nie chciał rozmawiać przez telefon. Nie zgodził się także, aby odpowiedzieć na pytania przesłane mejlem lub faksem. Kiedy zaproponowałem spotkanie odmówił. - Nie widzę sensu rozmowy na ten temat - oświadczył.

Wydarzeniami w Niemcach wstrząśnięty jest Cezary Czarnocki z Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność".

- Na miejscu mieszkańców Niemiec więcej bym w tym sklepie już nie kupował - mówi Czarnocki. Jego zdaniem, właściciel nie powinien w takim dniu zmuszać podwładnych do pracy.

- Z punktu widzenia moralnego jest to niedopuszczalne - dodaje Czarnocki.

O decyzji prezesa Palczewskiego rozmawialiśmy także z centralą firmy Eurocash Franczyza, do której należy sieć delikatesów Centrum. Firma już kilka dni temu rozesłała do swoich placówek informacje, aby placówki w sobotę były czynne do godz. 12,
a
w niedzielę nie pracowały. Niestety, sklepu pod Lublinem nie można zmusić do zastosowania się do tych wytycznych.

- To franczyza. Nie jesteśmy jego właścicielem - mówi Waldemar Jezierski, dyrektor ds. PR w Eurocash Franczyza. - Nie mamy środków prawnych, aby wywrzeć wpływ na właściciela. To, jak on postąpi, jest kwestią jego wyczucia i wrażliwości - dodaje dyrektor Jezierski.

Wybrane dla Ciebie

Polska stolica informatyków. W tym mieście zarabiają najwięcej
Polska stolica informatyków. W tym mieście zarabiają najwięcej
KFC testuje nowy koncept. To pierwszy taki lokal w Europie Wschodniej
KFC testuje nowy koncept. To pierwszy taki lokal w Europie Wschodniej
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
"Istniejemy od 100 lat". Znana sieć sklepów kończy działalność
"Istniejemy od 100 lat". Znana sieć sklepów kończy działalność
Ten znicz kosztuje ponad 200 zł. Oto jak wygląda
Ten znicz kosztuje ponad 200 zł. Oto jak wygląda
Znajduje pluskwy w apartamentach na wynajem. Plaga w polskim mieście
Znajduje pluskwy w apartamentach na wynajem. Plaga w polskim mieście
Obowiązki w pracy. Jedna rozmowa może kosztować pracownika trzy pensje
Obowiązki w pracy. Jedna rozmowa może kosztować pracownika trzy pensje
Jak zasiedzieć działkę sąsiada? Sąd Najwyższy orzekł w takiej sprawie
Jak zasiedzieć działkę sąsiada? Sąd Najwyższy orzekł w takiej sprawie
Otworzyli sklepy bez kasjerów. Zamykają wszystkie. Oto powód
Otworzyli sklepy bez kasjerów. Zamykają wszystkie. Oto powód
Handlarze znaleźli nowe źródło zarobku. Te auta sprowadzają
Handlarze znaleźli nowe źródło zarobku. Te auta sprowadzają
Sprzedaż energetyków. Zmiana po 1 stycznia. Posypią się grzywny?
Sprzedaż energetyków. Zmiana po 1 stycznia. Posypią się grzywny?
Eksmisja najstarszej kawiarni w Rzymie. Czynsz miał sięgnąć 180 tys.
Eksmisja najstarszej kawiarni w Rzymie. Czynsz miał sięgnąć 180 tys.