Prezydent Jemenu odrzuca propozycję mediacji państw regionu
08.04. Sana (PAP/AFP,Reuters) - Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah odrzucił w piątek propozycję mediacji krajów Zatoki Perskiej, które usiłują zakończyć trwający od tygodni...
08.04. Sana (PAP/AFP,Reuters) - Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah odrzucił w piątek propozycję mediacji krajów Zatoki Perskiej, które usiłują zakończyć trwający od tygodni kryzys polityczny. Plan regionalnego bloku GCC zakładał ustąpienie Salaha.
Salah powiedział tysiącom zwolenników w Sanie, że odrzuca "napastliwą interwencję w sprawy wewnętrzne Jemenu". "Oni muszą uszanować odczucia Jemeńczyków (...). Odrzucamy ten zamach na naszą konstytucję, demokrację i wolność" - mówił prezydent.
Według agencji AFP, państwa należące do Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) usiłują wynegocjować porozumienie, które zakłada, że Salah przekaże władzę wiceprezydentowi Abd Rabu Mansurowi Hadiemu.
Zgodnie z propozycją GCC, w której skład wchodzi Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Oman oraz Kuwejt, Salah i jego rodzina mieliby zapewniony immunitet - powiedziało w czwartek agencji Reutera źródło opozycyjne.
Wcześniej Reuters podawał, że władzę w Jemenie miałaby przejąć rada państwowa, w której skład wchodziłyby różne partie polityczne i plemiona. Rządziłaby ona maksymalnie trzy miesiące, przygotowując kraj do wyborów.
Gdy Salah wygłaszał piątkowe przemówienie, również w Sanie oraz na południe od tego miasta, w Taizzie, dziesiątki tysięcy ludzi domagały się odejścia tego rządzącego od ponad 30 lat prezydenta.
"Będziesz następny, przywódco skorumpowanych" - wykrzykiwały tłumy w centrum Sany.
W Taizzie, gdzie w tym tygodniu w zamieszkach zginęło 17 osób, tłumy zwolenników Salaha modliły się na stadionie piłkarskim, a jego przeciwnicy zgromadzili się w innej części miasta na marszu żałobnym ku czci ofiar starć z siłami bezpieczeństwa.
65-letni Salah jest sojusznikiem USA, które wspierają finansowo Sanę z zwalczaniu Al-Kaidy. Prezydent, mimo że porzucony przez część wojska oraz przywódców plemiennych i religijnych, ostrzega przed groźbą chaosu w kraju, jeśli zostanie siłą zmuszony do oddania władzy.
Jemen, jeden z najbiedniejszych krajów arabskich, oprócz szyickiej rebelii na północy boryka się również z separatystycznym ruchem na południu oraz wzrostem wpływów i wzmożoną działalnością Al-Kaidy.
Obecna fala protestów w Jemenie, których bilans przekracza już sto ofiar, została zainspirowana podobnymi wystąpieniami m.in. w Tunezji i Egipcie, które doprowadziły do ustąpienia przywódców tych krajów: Zina el-Abidina Ben Alego i Hosniego Mubaraka. Demonstracje w Jemenie wybuchły pod koniec stycznia br.(PAP)
jhp/ ro/ asa/