Problemy z rozliczeniem kontraktów

Firmy, które poniosły straty związane z wyceną bilansową opcji walutowych, muszą je uwzględnić albo w wyniku finansowym, albo -jeżeli spełnią odpowiednie warunki - częściowo w kapitale z aktualizacji wyceny.

Problemy z rozliczeniem kontraktów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.02.2009 | aktual.: 09.02.2009 08:21

Firmy, które poniosły straty związane z wyceną bilansową opcji walutowych, muszą je uwzględnić albo w wyniku finansowym, albo - jeżeli spełnią odpowiednie warunki - częściowo w kapitale z aktualizacji wyceny.

Problem dotyczyć może wielu przedsiębiorstw, które miały ostatnio straty wynikające ze stosowania tzw. opcji walutowych. Są to instrumenty finansowe mające zabezpieczyć firmę przed wahaniem kursu walut, przede wszystkim eksporterów. Firmy te ponoszą koszty w złotych (jak np. surowce, koszty pracy), a zapłatę za towar otrzymują w innej walucie. Dzięki opcjom mogły one ustalić z bankiem kursy walut z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

Odwrócenie trendu

Wiele spółek nie przewidziało, że odwróci się trend umacniania się złotego. Zwykle oznacza to straty dla firm, które traktowały opcje nie jako zabezpieczenie kursu walut, ale jako okazję do zarobienia na wahaniach kursu dodatkowych pieniędzy.

Istnieje też inny poważny problem: spółki mogą w różny sposób wykazywać straty, co może dawać fałszywy obraz ich wyników finansowych. Jedna z firm może bowiem pokazać ujemny wynik finansowy, a inna ujemny kapitał z aktualizacji wyceny (część kapitału własnego)
. Korzyść z tej drugiej operacji jest taka, że inwestorom prezentuje się nadal dobre wyniki. Jeżeli natomiast spółka wykazuje ujemny kapitał, nie musi ogłaszać upadłości, ale trudno jej będzie np. zdobyć kredyt.

Zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej i w świetle polskich przepisów o rachunkowości instrumenty pochodne, w tym opcje walutowe, powinny być wyceniane w rachunku wyników. Na każdą datę bilansową (np. zamknięcie roku) firmy muszą prezentować zmianę tzw. wartości godziwej opcji w rachunku zysków i strat.

_ Przepisy dopuszczają wyjątek od tej reguły poprzez zastosowanie rachunkowości zabezpieczeń. Jeśli firma ma straty, prezentuje je nie w rachunku wyników, ale w kapitale z aktualizacji wyceny. Podstawowa korzyść polega na tym, że przedsiębiorstwo w danym okresie nie obciąża wyniku finansowego. Firmy, które chcą skorzystać z tej możliwości, muszą spełnić wiele warunków, m.in. dotyczących dokumentacji rachunkowości zabezpieczeń oraz testowania skuteczności zabezpieczenia. Z analizy struktur opcyjnych, które cieszyły się największą popularnością, wynika, iż wiele firm może nie spełniać wymogów rachunkowości zabezpieczeń _ - powiedziała "Rz" Bożena Graczyk, partner w Dziale Bankowości i Instytucji Finansowych KPMG.

Jak wyjaśniła, aby stosować rachunkowość zabezpieczeń, przedsiębiorstwo musi wskazać powiązanie ekonomiczne między pozycją zabezpieczaną a instrumentem zabezpieczającym, dotyczące m.in. wielkości i momentu wystąpienia przepływów. Gdy zabezpiecza spodziewane przepływy walutowe z tytułu eksportu, to dokumentacja rachunkowości zabezpieczeń musi zawierać potwierdzenie wysokiego prawdopodobieństwa takich przepływów. Jeśli przewidywania nie spełnią się (np. nie ma koniunktury na produkty firmy), stosowanie rachunkowości zabezpieczeń musi zostać przerwane, co oznacza prezentację całej wyceny instrumentu pochodnego w wyniku finansowym.

Czy można nie płacić

Wiele firm zastanawia się, czy można rozwiązać opcje bez ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z ich wyceną.
_ Wszystko zależy od postanowień umowy z bankiem, jego regulaminów, które zazwyczaj stanowią integralną część umów, oraz okoliczności, w jakich umowa została zawarta. Jeżeli np. firma zawarła transakcję na podstawie rekomendacji banku co do kształtowania się relacji poszczególnych walut w okresie objętym umową, może mieć szanse na korzystne rozstrzygnięcie w razie sporu _ - powiedziała "Rz" Beata Barwińska, adwokat w Kancelarii Weil, Gotshal & Manges.

Wiele niejasności wynika z faktu, że polskie przepisy nie regulują umów opcji. Zdarza się, że bank oczekuje dobezpieczenia opcji, zwykle chodzi o depozyty. Jeśli firma nie złoży wymaganego dodatkowego zabezpieczenia, bank może rozwiązać opcję przed terminem zapadalności. Wierzytelności z takiej transakcji stają się wierzytelnościami wymagalnymi, co oznacza straty dla klientów.

_ Polska nie implementowała w odpowiednim terminie dyrektywy MIFID dotyczącej warunków zawierania przez instytucje finansowe kontraktów walutowych. Dyrektywa szczegółowo określa relacje między bankiem a klientem w tego typu transakcjach. Gdyby została w odpowiednim czasie implementowana, można by uniknąć obecnych wątpliwości _ - dodaje Beata Barwińska.

opinia

Marcin Pieńkowski, starszy konsultant w TPA Horwath
Firmy powinny rozpoznać straty na strukturach opcyjnych w wyniku finansowym. Wystawianie opcji - zarówno w świetle polskich, jak i międzynarodowych regulacji - nie upoważnia do zastosowania przepisów szczególnych dotyczących rachunkowości zabezpieczeń. Przedsiębiorstwa, które prowadziły bardziej zrównoważoną politykę oraz zabezpieczały się w bardziej tradycyjny sposób (forwardy, swapy oraz nabyte opcje), mogą jednak - po spełnieniu wielu formalnych wymagań - wykazać część straty bezpośrednio w kapitale własnym. Do czasu realizacji przepływów z instrumentów zabezpieczanych nie obciążają one wówczas wyniku finansowego za rok obrotowy. Należy jednak zwrócić uwagę, że ocena wyników spółek bez uwzględnienia prowadzenia przez nie rachunkowości zabezpieczeń może prowadzić do mylnych wniosków co do ich rentowności, w tym tej mierzonej wskaźnikiem ROE (zysk/kapitał własny) oraz wartości mierzonej wskaźnikiem P/E (cena/zysk).

Monika Pogroszewska
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)