Producent kawy w ogniu krytyki. To stało się z opakowaniami
Jacobs znalazł się w centrum krytyki po zmianach w popularnych produktach kawowych. Niemiecka organizacja Verbraucherzentrale Hamburg oskarża firmę o wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez zmniejszenie zawartości saszetek i opakowań przy jednoczesnym wzroście cen.
Znana marka kawowa Jacobs została skrytykowana za zmiany w swoich produktach - pisze "Fakt". Saszetki 3in1 i 2in1, mimo że wyglądają jak dawniej, zawierają teraz tylko 12 g zamiast 18 g produktu. Cena jednak nie spadła, a w niektórych przypadkach nawet wzrosła, co oznacza, że konsumenci płacą więcej za mniejszą gramaturę.
Podobna sytuacja dotyczy cappuccino Jacobs, którego opakowanie zmniejszono z 400 g do 290 g. Producent zaleca użycie większej ilości proszku na porcję. Jacobs tłumaczy te zmiany "optymalizacją produktu", jednak organizacje konsumenckie oskarżają firmę o "skimpflację" – zmniejszenie ilości produktu przy tej samej cenie. Krytycy zarzucają Jacobsowi, że zmiany w produktach są celowym wprowadzaniem klientów w błąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki
Skimpflacja w Polsce
Zjawisko zmniejszania pojemności opakowań przy zachowaniu dotychczasowych cen zaobserwowano także w Polsce. Dwa lata temu "Financial Times" zauważył, że wyprawa do supermarketu nad Wisłą wymaga nie tylko pełnego portfela, ale także "lupy do sprawdzenia drobnego druku na opakowaniu.
Dr Maciej Kraus, ekspert polityki cenowej, przyznał w rozmowie z money.pl, że to powszechna praktyka w handlu. - Efektem ubocznym jest to, że jako konsumenci głupiejemy trochę. Nie przeliczymy przecież ceny coli na 100 ml, by wiedzieć, czy ta mniejsza butelka się opłaca, czy jednak nie. A gdy mamy do kupienia 30 innych rzeczy, to nie będziemy stać przed tą półką z proszkami i liczyć, ile prań zrobimy za mniejsze i większe opakowanie proszku i które jednostkowo wyjdzie taniej na praniu. Wydaje nam się, że jesteśmy bardzo racjonalni – stwierdził ekspert.