Program 500+. Samotni rodzice mogą mieć problem, jeśli nie mają zasądzonych alimentów, ale jest na to sposób
Rząd chciał tak uszczelnić program 500+, by pieniędzy na pierwsze dziecko nie wyłudzały osoby, które żyją w związkach nieformalnych. Teraz problem mają jednak rodzice samotnie wychowujący dzieci. Jeśli nie mają zasądzonych alimentów, pieniędzy nie dostaną. Postępowanie alimentacyjne trwa długo, ale na szczęście jest na to sposób.
25.08.2017 | aktual.: 25.08.2017 10:46
Program 500+ to według rządu całkowity sukces, ale zdarzały się "niepożądane zjawiska", dlatego od 1 sierpnia wprowadzono kilka zmian w sztandarowym programie PiS.
Dostrzeżone przez resort rodziny nadużycia to fałszywe deklarowanie samotnego wychowywania dzieci, zaniżanie dochodów czy dopasowywanie dochodu w taki sposób, by świadczenie dostać już na pierwsze dziecko.
Uszczelnienie programu 500+ zostało wprowadzone 1 sierpnia. Weszły wtedy przepisy, które mają uniemożliwiać wyłudzanie świadczenia na pierwsze dziecko. Niestety rykoszetem dostały też osoby, którym 500+ bezspornie należy się.
Rząd zauważył, że z furtki pozwalającej pobieranie świadczenia na pierwsze dziecko korzystają rodzice żyjących pod jednym dachem w związkach nieformalnych.
Jedno z rodziców deklarowało, że samotnie wychowuje dzieci, a dzięki spełnieniu kryterium dochodowego (standardowo 800 zł na osobę), pieniądze wypłacane były już na pierwsze dziecko. Teraz już tak nie jest. Od 1 sierpnia samotny rodzic, który chce dostawać 500+, musi dostarczyć do gminy wyrok sądowy przyznający jego dziecku lub dzieciom alimenty.
Problemu nie mają te osoby, które mają zasądzone alimenty, ale co innego w sytuacji, gdy - z różnych powodów - o alimenty nie wystąpił ten z rodziców, który zatrzymał przy sobie dzieci.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", mogą teraz wystąpić o alimenty, ale takie postępowania trwają długo i mała szansa jest na to, by otrzymać wyrok alimentacyjny do października. Wtedy wypłata 500+ zostanie wstrzymana.
Gazeta dowiedziała się na infolinii programu 500+, że na szczęście jest sposób, by zapewnić ciągłość otrzymywania świadczenia, nawet jeśli sprawa o alimenty nie zostanie zakończona do października.
Jak się okazuje, przepisy mówią o "tytule wykonawczym", którym nie musi być wyrok alimentacyjny. Wystarczy postanowienie sądu o zabezpieczeniu tego roszczenia.
Jak to zrobić? Ważne jest, by podczas składania w sądzie wniosku o zasądzenie alimentów, jednocześnie złożyć pisemny wniosek o zabezpieczenie alimentów.
Istotą wniosku o zabezpieczenie roszczeń jest uniemożliwienie osobie, która prawdopodobnie będzie musiała płacić, pozbycie się majątku. Dlatego sąd musi działać w takiej sytuacji szybko - przepisy mówią, że wniosek o zabezpieczenie musi zostać rozpatrzony najpóźniej w tydzień od wpływu do sądu.
Z decyzją sądu o za zabezpieczeniu alimentów można iść do gminy, a urzędnicy rozpoczną postępowanie w sprawie przyznania świadczenia 500+. Trzeba będzie jednak w ciągu trzech miesięcy dostarczyć wyrok alimentacyjny.
Jeśli nie uda się tego terminu dotrzymać, wypłata 500+ rozpocznie się od miesiąca, w którym zapadł wyrok alimentacyjny.