Propozycje zmian w OFE źle skonstruowane; doprowadzą do likwidacji funduszy - KNF (opis)
16.10. Warszawa (PAP) - Przyjęte w projekcie ustawy o zmianach w OFE propozycje są źle skonstruowane i w jakiejś perspektywie doprowadzą do likwidacji funduszy emerytalnych - uważa...
16.10.2013 | aktual.: 16.10.2013 17:08
16.10. Warszawa (PAP) - Przyjęte w projekcie ustawy o zmianach w OFE propozycje są źle skonstruowane i w jakiejś perspektywie doprowadzą do likwidacji funduszy emerytalnych - uważa Lesław Gajek, wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
"Nasze zdanie jest takie: system (OFE - PAP) jako taki powinien być bardziej efektywny, ale powinien istnieć. Uważamy, że to jest cenna część systemu ubezpieczeń społecznych" - powiedział w środę na konferencji Gajek.
"Należałoby zachować filar kapitałowy, a nie doprowadzać do jego likwidacji. Czy rzeczywiście te zmiany grożą likwidacją? Wydaje się, że tak, prędzej czy później. Te propozycje są tak źle skonstruowane, że doprowadzą paradoksalnie, że będzie tak źle, że jedynym wyjściem będzie zlikwidowanie OFE" - dodał.
"Wprowadza się cząstkowe rozwiązania w systemie, które gdyby były inaczej w całości pomyślane, to mogłyby być pożyteczne. Natomiast w takim zestawie w jakim je zaproponowano, one działają przeciwko interesowi ubezpieczonego, członka systemu ubezpieczeń społecznych" - uważa wiceprzewodniczący KNF.
KNF KRYTYKUJE DOBROWOLNOŚĆ I ZAKAZ INWESTYCJI W SPW
W ocenie KNF źle skonstruowany jest mechanizm dobrowolności wyboru pomiędzy OFE a ZUS.
"Dobrowolność, wydaje się, że to samo dobro, ale w przypadku, gdy przenosi się składkę z funduszu zaprojektowanego jako bardzo agresywny, co jakiś czas, w jakichś okienkach, w zależności od wyboru do ZUS i potem ewentualnie z powrotem, wątpić należy, że większość ubezpieczonych dokona racjonalnego wyboru. Będą to raczej zachowania stadne, które doprowadzą do tego, że decyzje będą podejmowane suboptymalnie, tzn. przejścia do ZUS i w drugą stronę będą podejmowane w złym momencie" - powiedział Gajek.
W jego ocenie pomysł umorzenia części obligacyjnej z portfeli OFE i zakaz inwestowania w dług skarbowy, nie ma uzasadnienia.
"To, że w systemie ubezpieczeń społecznych będzie część oparta o akcje, to bardzo dobrze. Ten pomysł nam się podoba. Jest natomiast kwestia tego jak się zarządza całością. Jeżeli mówimy o dywersyfikacji, to nie rozumiemy tej myśli, która jest za tym aby zakazać inwestowania w obligacje skarbowe" - powiedział Gajek.
"Jaki jest w tym cel? Trudno wytłumaczyć. Nie potrafię się dopatrzyć żadnego sensownego uzasadnienia. Zamienia się fundusze emerytalne w bardzo agresywne fundusze, które będą miały bardzo dużą zmienność" - dodał.
"Można się obawiać, że to jest likwidacja przez dewastację, najpierw się doprowadzi do potężnego rozchwiania, a potem się powie, że to nie działa" - uważa wiceprzewodniczący KNF.
EFEKTY FISKALNE ZMIAN W OFE MOŻNA OSIĄGNĄĆ INACZEJ
W ocenie wiceprzewodniczącego KNF, efekty fiskalne podobne do tych, które wynikają z obecnych propozycji zmian w OFE, można osiągnąć innymi metodami.
"Można było inną drogą osiągnąć efekt dla finansów publicznych, podnosząc efektywność II filaru. Przysłuchiwaliśmy się wszystkim propozycjom zmian, które padały, analizowaliśmy je. Wśród propozycji było co najmniej kilka, które mogły dać ten sam efekt z punktu widzenia finansów publicznych, nie doprowadzając do sytuacji, w której państwo w sposób zorganizowany i świadomy doprowadza do pogorszenia sytuacji dużej części obywateli" - uważa Gajek.
Jego zdaniem te propozycje rozwiązywałyby potencjalny problem niekonstytucyjności proponowanych przez resorty pracy i finansów zmian.
"Z tych propozycji, które uważamy, że byłyby bardzo interesujące, należałoby z punktu prawnego je przeanalizować. Nasza wstępna analiza pokazywała, że one co najmniej załatwiają problem konstytucyjny. To była jedna propozycja zgłoszona w ostatnim momencie przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, przedtem w innej wersji przez Stefana Kawalca" - poinformował przedstawiciel nadzoru.
"Mówi ona, żeby powołać fundusz, który by działał w sektorze finansów publicznych, i do którego te aktywa obligacyjne OFE zostałyby przeniesione w formie transakcji. W ten sposób znalazłyby się w sektorze finansów publicznych. Co do zarządzania można dyskutować jak to robić. Najważniejsze jest to, że nie byłoby kwestii podnoszonej odnośnie roszczeń wywłaszczeniowych" - dodał.
"Druga propozycja, która nam się wydawała sensowna, to zmienić ustawę o finansach publicznych, a mianowicie w art. 9, który mówi co tworzy sektor finansów publicznych" - wymienia Gajek.
W czwartek resort pracy opublikował projekt zmian w systemie emerytalnym, które mają wejść w życie z końcem stycznia 2014 roku. Od 4 lutego 2014 roku OFE będą musiały lokować nie mniej niż 75 proc. aktywów w akcje, limit ma obowiązywać przez 2 lata.
Projekt wprowadza również okresową, porównawczą stopę zwrotu OFE, którą będzie stanowił wskaźnik złożony w 90 proc. z indeksu WIG i w 10 proc. z trzymiesięcznej stawki WIBOR. Organ nadzoru ma publikować porównanie stóp zwrotu funduszy z benchmarkiem od 1 lipca 2014 roku do 30 czerwca 2016 roku.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli rządu, część obligacyjna OFE zostanie przekazana do ZUS i umorzona, a fundusze będą miały zakaz inwestowania w dług skarbowy oraz gwarantowany przez Skarb Państwa.
W projektowanej ustawie przewiduje się także dobrowolność wyboru pomiędzy OFE i ZUS. Na złożenie oświadczenia ubezpieczony wchodzący do systemu emerytalnego będzie miał 3 miesiące, natomiast członek OFE - w okresie przejściowym - będzie mógł złożyć oświadczenia od dnia 1 kwietnia 2014 r. do dnia 30 czerwca 2014 r. Pierwsze okno transferowe OFE-ZUS będzie po dwóch latach, a później co cztery lata. (PAP)
bg/ asa/