Protesty związkowców sparaliżują stolicę

Zapowiada się komunikacyjny paraliż stolicy. Związkowcy z NSZZ "Solidarność" i WZZ "Sierpień 80" w czwartek będą protestować przeciwko proponowanym przez rząd rozwiązaniom emerytalnym. W demonstracjach i pikietach może wziąć udział kilka tysięcy działaczy z całego kraju.

To jednak dopiero początek - na następne tygodnie związkowcy zapowiadają cały szereg akcji protestacyjnych, ze strajkiem generalnym na czele.

Koordynowana przez region śląsko-dąbrowski "Solidarności" demonstracja rozpocznie się w czwartek o godz. 13 przed Sejmem przy ul. Wiejskiej, a następnie przeniesie się przed kancelarię premiera w Alejach Ujazdowskich. W podobnej, zorganizowanej na początku listopada, uczestniczyło kilka tysięcy osób z największych central związkowych.

W akcji, oprócz związkowców z regionu śląsko-dąbrowskiego, mają też wziąć udział członkowie „S” z Podbeskidzia, Częstochowy i Bydgoszczy.

Z kolei "Sierpień 80" planuje trzy pikiety: w godzinach 13-17 pikiety Sejmu oraz kancelarii premiera oraz między godz. 15 a 17 pikietę Biura Krajowego Platformy Obywatelskiej przy ul. Andersa.

Związkowcy sprzeciwiają się zapisom, na mocy których liczba uprawnionych do wcześniejszych emerytur zmniejsza się z ok. 1 mln do 250 tys. osób. Związki chcą utrzymania dotychczasowych zasad nabywania i obliczania uprawnień emerytalnych.

Po zapowiedzianych na czwartek demonstracjach szykuje się wysyp kolejnych, a na początku grudnia może dojść nawet do strajku generalnego.

Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ "S" zapowiedziała na 9 grudnia kolejną akcję protestacyjną kolejarzy. Nie ujawniono, gdzie dokładnie i jak długo potrwa. W środę kolejarze protestowali blokując ruch na torach w Krakowie i Białogardzie.

W środę Forum Związków Zawodowych zwróciło się do NSZZ "Solidarność" i OPZZ z prośbą o pilne spotkanie kierownictw, by wypracować kolejne działania "w obronie słusznie nabytych praw pracowniczych" i "dialogu społecznego w Polsce".

W swoim liście Forum podkreśla, że rząd "pomija", a "wręcz ignoruje" argumenty strony związkowej, dlatego sytuacja "wymaga od ruchu związkowego ścisłego skoordynowania działań protestacyjnych, nie wykluczając nawet środka najbardziej drastycznego - strajku generalnego".

Forum proponuje m.in. powołanie ogólnopolskiego międzyzwiązkowego sztabu protestacyjno-strajkowego, zawieszenie wszelkich prac w komisji trójstronnej ds. społeczno-gospodarczych i innych gremiach i instytucjach dialogu społecznego, a także interwencję w międzynarodowych organizacjach związkowych i instytucjach UE.

Z kolei Górnicze Związki Zawodowe (GZZ) poinformowały, że zgłaszają gotowość do generalnego strajku ogólnopolskiego "wobec braku dialogu społecznego rządu". GZZ wezwały również krajowe centrale związkowe do "pilnego podjęcia decyzji" ws. strajku generalnego.

W połowie listopada związkowcy z "Sierpnia 80" prowadzili przez trzy dni okupację biura poselskiego premiera Donalda Tuska. Przewodniczący "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek wezwał wówczas inne centrale związkowe do zorganizowania strajku generalnego 8 grudnia.

Dyskusja nad przystąpieniem do protestu trwa w Poczcie Polskiej, w sektorze energetycznym i przemyśle stoczniowym. – Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to tego dnia staną pociągi, kopalnie, stocznie, zostaną wyłączone ogrzewanie i prąd oraz zablokowane porty – mówi Bogusław Ziętek.

Chociaż rozmowy ze stroną rządzącą odbyły się 26 razy i wydano wspólny komunikat dotyczący uzgodnień na temat definicji pracy w warunkach szczególnych, żadne z ustaleń nie trafiło do projektów ustaw - informuje NSZZ "S".

Ustawa o emeryturach pomostowych ma wejść w życie od 1 stycznia 2009 r. Ogranicza ona prawo przechodzenia na wcześniejszą emeryturę do ok. 250 tys. osób z ok. 1 mln mających je obecnie. Prawa te traci m.in. część nauczycieli, kolejarzy, energetyków, kierowców, artystów, dziennikarze.

6 listopada ustawa została przyjęta przez Sejm. W środę "pomostówkami" zajmował się Senat. Jeżeli senatorowie przyjmą jakieś poprawki, ustawa zostanie skierowana do głosowania w Sejmie. Jeżeli poprawek nie będzie, trafi do podpisu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Prezydent złożył w Sejmie projekt przedłużający o rok obowiązywanie dotychczasowych przepisów o wcześniejszych emeryturach. Zapowiada weto, jeżeli Sejm uchwali projekt rządowy.

Rząd podkreśla, że jeśli nowe przepisy nie wejdą w życie od 1 stycznia 2009 r., to obecne wygasną i nikt od nowego roku nie będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę. Lech Kaczyński uznał, że został w ten sposób postawiony pod ścianą i ogranicza się jego konstytucyjne prawa do wetowania ustawy.