Przepraszamy się ze złotówką
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nasza, tzw. zdolność kredytowa, dramatycznie spadła. Wprawdzie zarabiamy tyle samo, ale banki zaostrzyły kryteria udzielania pożyczek.
18.11.2008 | aktual.: 18.11.2008 07:53
Jeśli czteroosobowa rodzina ma dochody w wysokości 3500 złotych netto miesięcznie, to może maksymalnie pożyczyć, na kupno mieszkania, 280 tys. złotych. Chodzi tu o kredyt zaciągnięty we frankach szwajcarskich, w Polbanku. Jeśli natomiast zdecyduje się na kredyt złotówkowy - wówczas może dostać najwięcej 298,7 tys. złotych (Pekao SA)
.
Jak wynika z wyliczeń firmy doradczej Expander, na koniec października, średnia zdolność kredytowa, we frankach szwajcarskich, badanej rodziny, spadła, w porównaniu z końcem sierpnia, o 34,6 tys. zł i wynosi 174,3 tys. zł.
W Raiffeisen Banku, rodzina z naszego przykładu, mogła, pod koniec sierpnia, zaciągnąć kredyt we frankach, w maksymalnej kwocie 240 tys. zł, a pod koniec października już tylko 120,9 tys. zł. Na dodatek teraz trzeba mieć 25 proc. wkładu własnego.
Znacznie zaostrzył warunki udzielania kredytów, we frankach, także Polbank. Mimo tego jednak nadal dostaniemy tam najwyższy kredyt w szwajcarskiej walucie. Dowodzi to tylko jak bardzo liberalną politykę kredytową prowadził ten bank przed kryzysem.
Na początku września, rodzina z naszego przykładu, kredytem zaciągniętym w Polbanku mogła sfinansować np. zakup 3-pokojowego mieszkania o powierzchni 58,6 mkw. Teraz stać ją już tylko na mieszkania 2-pokojowe o powierzchni 47,2 mkw.
W tych obliczeniach Expander uwzględnił zmiany cen mieszkań. Jeżeli rodzina udałaby się po kredyt do innego banku, byłoby ją stać na jeszcze mniejszy metraż.
W przypadku kredytów we frankach dochodzi też ryzyko kursowe, które jest duże. Każdy wzrost wartości szwajcarskiej waluty do złotówki powoduje wyższe raty kredytu.
_ Na razie, pożyczając we frankach, płacimy niższe raty niż w wypadku kredytu złotówkowego _- mówi Katarzyna Siwek, analityk Expandera. _ Jednak ta różnica nie jest już taka duża jak rok temu. _
Niektóre banki w ogóle zrezygnowały z udzielania kredytów we frankach - nastawiając się na złotówkowe. Zaliczyć do nich można m.in. Dombank, będący w holdingu spółek należących do Leszka Czarneckiego - wrocławianina i najbogatszego Polaka.
Artur Wiza, wiceprezes Getin Holding tłumaczy, że chodziło o to, aby nie narażać klientów na ryzyko wahań kursowych. Podobnie postąpił wrocławski Lukas Bank.
_ Jeśli mamy gdzie mieszkać, to trzeba trochę poczekać, bo warunki kredytowania powinny się poprawić _- uważa Katarzyna Siwek z Expandera. _ Jeżeli jednak ponosimy wysokie koszty wynajmu, to warto zdecydować się na kredyt. _
Przy kredytach złotówkowych, z reguły, nie musimy mieć wkładu własnego. Tylko nieliczne banki go żądają. Przy kredytach we frankach, taki wkład jest konieczny i to w granicach 20-30 proc. Nie trzeba go natomiast mieć, pożyczając np. w Polbanku, czy Deutsche Banku.
Jak nas ocenią w bankach Czteroosobowa rodzina z dochodem 3500 zł na miesiąc, chce wziąć kredyt.
W przypadku pożyczki w złotówkach, w poszczególnych bankach dostanie: Pekao SA - 298,7 tys. zł, Dombank - 270 tys. zł, Eurobank - 243,8 tys. zł, ING - 236 tys. zł, BOŚ - 234,8 tys. zł, Bank Pocztowy - 210 tys. zł, PKO BP - 204,8 tys. zł, Kredyt Bank - 192 tys. zł, BPH - 145 tys. zł.
W przypadku kredytu we frankach dostanie: Polbank - 280 tys. zł, GE Money- 240 tys. zł, BOŚ - 235,7 tys. zł, Raiffaisen Bank - 120,9 tys. zł.
POLSKA Gazeta Wrocławska