Trwa ładowanie...
urząd
15-01-2009 07:55

Przetargi wchodzą do Internetu

Już za dwa tygodnie każdy urząd w Polsce będzie mógł zamiast tradycyjnego przetargu zorganizować licytację w sieci. I to za darmo.

Przetargi wchodzą do InternetuŹródło: Jupiterimages
dbqrdjd
dbqrdjd

Tak naprawdę szansę taką wszyscy zamawiający mają od lat. Prawie nikt z niej jednak nie korzysta, bo aby zorganizować e-licytację, trzeba zapłacić firmie, która udostępni do tego specjalną platformę. Już niebawem to się zmieni. Urząd Zamówień Publicznych planuje do 26 stycznia udostępnić system, za pomocą którego każda, nawet najmniejsza, gmina w Polsce będzie mogła za darmo elektronicznie udzielić zamówienia.

_ Mamy nadzieję, że zachęcimy urzędników do korzystania z tej formy. Jest bowiem najbardziej przejrzysta, zabezpiecza przed posądzeniami o manipulację, a przede wszystkim pozwala na spore oszczędności _– mówi Jacek Sadowy, prezes UZP.

Dużo taniej

Z doświadczeń innych państw, które korzystają z e-przetargów, wynika, że średnio oszczędza się w ten sposób od 10 do 20 proc. w stosunku do tradycyjnych form. Dlaczego tak się dzieje? W zwykłym przetargu przedsiębiorca proponuje jedną, ostateczną cenę. Biorąc udział w e-licytacji, widzi, o ile niżej zeszli jego konkurenci, i może dać jeszcze niższą cenę. Procedura przypomina więc znane wszystkim aukcje internetowe, tyle że zamiast jak najwyższych cen wykonawcy proponują jak najniższe.

W skali kraju moglibyśmy oszczędzić miliardy złotych z publicznej kasy. Pokazuje to przykład Warszawy, która od dłuższego czasu z powodzeniem kupuje niektóre rzeczy przez Internet. Komputery miasto nabyło o 2,7 mln zł taniej, niż zakładało, a na dostawie drukarek i czytników kodów kreskowych zaoszczędziło 371 tys. zł.

dbqrdjd

Prostota ma zachęcać

Wczoraj dziennikarz “Rz” miał się okazję przyglądać, jak pracuje testowa wersja systemu UZP. Jest ona stosunkowo prosta.
_ To celowy zabieg. Nie chcemy odstraszać potencjalnych użytkowników setkami nie zawsze potrzebnych funkcji. Zależy nam, żeby nie tylko zaawansowani użytkownicy komputerów mogli organizować własne licytacje _ – tłumaczy Sadowy.

Jest to tym bardziej ważne, że za przygotowanie całej licytacji odpowiadać będzie jej organizator. UZP dostarcza jedynie narzędzia. O tym, czy będzie ono wykorzystane, zadecydują już sami zamawiający.

Jeszcze do niedawna licytacja mogła dotyczyć jedynie dostaw “o ustalonych standardach”, których wartość nie przekraczała 60 tys. euro. Teraz można już zamawiać wszystko. Jedynym ograniczeniem jest kwota – nie może przekraczać tzw. progów unijnych (w zależności od rodzaju zamówienia i tego, kto go udziela, jest to: 133 tys., 206 tys. lub 5,15 mln euro).

W praktyce licytacja najlepiej sprawdzi się przy zamawianiu mniej skomplikowanych dostaw (np. sprzętu komputerowego, papieru, artykułów żywnościowych) i prostszych usług (np. ochrona budynku, sprzątanie).

dbqrdjd

Wszystko w rękach urzędników

W zeszłym roku w całym kraju zorganizowano jedynie 81 e-licytacji. Czy teraz to się zmieni? Wszystko zależy od urzędników.

_ Będę się starał przekonać burmistrza, ale nie wiem, czy mi się uda _ – mówi nam anonimowo pracownik jednego z gminnych urzędów. _ Dla wielu osób jak coś nie jest na papierze, to tego w ogóle nie ma. Boję się też, jak zareagują kontrolerzy, gdy zamiast teczki dokumentów pokażę im zapis w systemie. _

W następnej kolejności UZP zamierza umożliwić zamawiającym organizowanie aukcji elektronicznej. To swego rodzaju dogrywka do tradycyjnego przetargu, podczas której wykonawcy mogą zgłaszać korzystniejsze warunki, niż zaproponowali w papierowych ofertach.

dbqrdjd

Jak przeprowadzić e-licytację

Zarówno zamawiający, jak i wykonawcy muszą najpierw zarejestrować się w systemie i otrzymać własny login i hasło. Ogłoszenie o e-licytacji jest publikowane w Biuletynie Zamówień Publicznych. Przedsiębiorcy zainteresowani wzięciem w niej udziału składają odpowiednie wnioski. Ta część odbywa się wciąż na papierze.

Firmy, które spełniają warunki, są dopuszczane do licytacji. Od tej chwili wszystko dzieje się już przez Internet. Do ustalonego końca firmy mogą składać kolejne postąpienia, czyli proponować coraz niższe ceny. Aby wziąć w niej udział, przedsiębiorcy nie potrzebują bezpiecznego podpisu elektronicznego. Wystarczy komputer z dostępem do Internetu. Zamawiający może też zorganizować licytację wieloetapową i do kolejnych etapów dopuszczać tylko te firmy, które proponowały niższe ceny.

Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita

dbqrdjd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbqrdjd