Przyszły rok przyniesie wyhamowanie w gospodarce
"Dziennik Gazeta Prawna" zapytał ekonomistów, jak w przyszłym roku będzie zachowywać się polska gospodarka. Mimo że na razie wskaźniki są na mocnym plusie, to wkrótce dotkną nas skutki spowolnienia w Zachodniej Europie.
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 10:23
Zdaniem ekspertów, m.in. prof. Jana Czekaja, Jakuba Borowskiego, Ryszarda Petru, Witolda Orłowskiego, w strefie euro niemal pewne jest spowolnienie gospodarcze a nawet recesja. Spowoduje to spadek krajowego PKB do 3 proc.
Będzie to skutkowało słabym złotym, a co za tym idzie wysokimi stopami procentowymi. Nie należy spodziewać się powrotu euro do kursu poniżej 4 zł. Inflacja wyhamuje i powinna ustabilizować się i osiągnie wysokość 2,5 proc. Taki poziom będzie możliwy do osiągnięcia dopiero na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2012 r.
Ekonomiści nie wróżą dobrze również rynkowi pracy. Należy spodziewać się zastoju i lekkiego wzrostu bezrobocia. Duża zależeć będzie tutaj od naszych zagranicznych partnerów. Im większe problemy na ich terenach, tym gorzej będzie z krajową produkcją. Nie należy spodziewać się żadnych podwyżek, ale też spadku wynagrodzeń.
Taka sytuacja zdaniem Witolda Orłowskiego odbije się na konsumpcji. Niepewność zniechęci inwestorów prywatnych i osoby indywidualne do zaciągania kredytów czy naruszania oszczędności.
Nadzieja jest jednak w eksporcie, który hamować będzie wolniej niż import. Spowodowane to będzie kryzysem na Zachodzie, a w związku z tym zapotrzebowaniem na tańsze, polskie towary.
Jeśli chodzi o inwestycje, to pierwsze dwa kwartały na pewno będą bardzo dobre. Należy spodziewać się nawet dwucyfrowej dynamiki związanej z przygotowaniem do Euro 2012. Później także inwestycje zostaną wyhamowane do poziomu 3 proc.