Pytania się mnożą
Euforia, jaka miała miejsce po ogłoszeniu „ekstra-planu” w ramach Europejskiego Funduszu Stabilizacyjnego ewidentnie mija, a zaczynają mnożyć się pytania. Sprzyjają temu obawy o kondycję Grecji i pozostałych krajów z grupy PIIGS, które ponownie nasiliły się wczoraj po południu po informacjach, jakie napłynęły z agencji Moody’s.
11.05.2010 10:43
Jej przedstawiciele „przypomnieli” inwestorom, iż wciąż rozważają obniżkę ratingu dla Portugalii, a także kolejną dla Grecji. Można się zastanowić, czy taka poprawa polityki informacyjnej jest właściwa. Oliwy do ognia dolał też Axel Weber z ECB, który krytycznie odniósł się do działań banku centralnego na rynku obligacji rządowych, co jego zdaniem będzie prowadzić do dodatkowych napięć inflacyjnych. Tym samym taka akcja powinna być ograniczona do niezbędnego minimum. Tyle, że nie ma nic gorszego, jak sygnalizować rynkom, że nie mamy ograniczone fundusze na jakiś projekt, bo to tylko zachęca do większej spekulacji. W efekcie inwestorzy zaczynają sobie pomału uświadamiać, iż „ekstra-plan” tak naprawdę nie wniósł wiele – ma być on użyty w ostateczności i nie wiadomo dokładnie, jak szybko zostałyby uruchomione ewentualne środki. Nie będzie on raczej dotyczył Grecji, która już dostała swoją transzę i teraz musi się wykazać (ale nie ilością organizowanych w najbliższych dniach społecznych strajków). O tym, że
wraca kryzys zaufania do instytucji i pieniądza, świadczą ponowne wzrosty cen złota na światowych rynkach.
Dzisiaj o poranku notowania EUR/USD spadły poniżej poziomu 1,27 (minimum to 1,2677), a złoty osłabł nawet w okolice 4,06 zł za euro i 3,20 zł za dolara. Później sytuacja nieco się poprawiła, ale widać, że niepewność na rynku nadal jest duża. Dzisiaj na rynek nie napłyną istotne dane makro. Inwestorzy będą mieli czas do „przemyśleń”. W kraju ważnym wydarzeniem będzie dopiero jutrzejsza aukcja 5-letnich obligacji.
EUR/PLN: Wczoraj rynek dość łatwo wrócił powyżej poziomu 4 zł. Widać, że podejmowana jest próba wyprowadzenia fali wzrostowej, która może być wtórna do wcześniejszego ruchu do 4,24 zł, a przez to nieco słabsza. Silnym oporem może stać się strefa 4,08-4,12 z centralnym poziomem 4,10 zł.
USD/PLN: Dynamika zmian notowań dolara może przyprawiać o ból głowy. Wczoraj rynek bardzo szybko powrócił powyżej 3,10 zł, a dzisiaj rano dotknął 3,20 zł, który jest istotnym oporem. Nie można jednak wykluczyć, iż w najbliższym czasie dojdzie do próby jego naruszenia. Zwłaszcza, jeżeli EUR/USD będzie celował w okolice 1,25. Wtedy celem staną się okolice 3,30 zł. Mocne wsparcie to rejon 3,10-3,12 zł.
EUR/USD: Euro ma szanse pogłębić spadki, ale raczej nie ostatnie minimum w rejonie 1,2520 z 6 maja b.r. Tak przynajmniej sugerują dzienne wskaźniki, które nie wykluczają pojawienia się kilkutygodniowej konsolidacji w strefie 1,25-1,30. Na razie jednak celem jest testowanie okolic 1,26 i test wspomnianego minimum z przed kilku dni. Silny opór to strefa 1,2787-1,2800.
GBP/USD: Wczoraj funt nie zdołał wyraźnie naruszyć wskazywanych 1,5040, skąd później dość mocno zawrócił w dół, spadając dzisiaj we wczesnych godzinach poniżej 1,48. Wydaje się, iż sytuacja zacznie się pomału stabilizować, o ile nie dojdzie do obaw związanych z wyborem nowego rządu – okazuje się, że Liberalni Demokraci chcą rozmawiać zarówno ze zwycięskimi konserwatystami, jak i przegranymi laburzystami Gordona Browna. Analiza techniczna sugeruje na najbliższe dni wahania w szerokim paśmie 1,47-1,51. W ciągu kilkunastu godzin możliwy jest jednak spadek.
Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. _