Rajderstwo, czyli wrogie przejęcia po ukraińsku

Posiadanie większości udziałów w spółce nie gwarantuje kontroli nad nią. Przekonało się o tym już wielu Polaków inwestujących u naszych sąsiadów.

12.08.2008 | aktual.: 12.08.2008 08:08

Jednym z nich jest Zbigniew Wróblewski. W wyniku niekorzystnych wyroków ukraińskich sądów stracił fabrykę lodów i mrożonek wartą 11 mln dolarów.

O jej odzyskanie będzie jeszcze walczył w Sądzie Najwyższym. O pomoc poprosił również polskie i ukraińskie władze.

Dlaczego tak się dzieje

Składa się na taką sytuację kilka przyczyn.
_ Po pierwsze, przepisy ukraińskiego prawa są niejasne, po drugie, polscy inwestorzy go nie znają, a po trzecie, brakuje klarownych reguł jego interpretacji _ - wylicza Tomasz Lubas, adwokat w rzeszowskim Instytucie Integracji Europejskiej.

Zakładanie i prowadzenie spółek na Ukrainie regulują przede wszystkim trzy akty: ustawa o spółkach gospodarczych, kodeks cywilny oraz kodeks gospodarczy.

To jednak tylko ogólne ramy prowadzenia działalności. Dlatego to statut spółki jest najważniejszym dokumentem założycielskim.

Grażyna Dzwonkowska, ekspert prawa ukraińskiego, od ponad 20 lat pomaga polskim inwestorom. W tym czasie, jak podkreśla, ani razu nie spotkała się z dobrze napisanym statutem. Najczęściej są sporządzane przez stronę ukraińską, a podczas tłumaczenia ich na język polski popełniane są błędy (często specjalnie).

Dzieje się tak, ponieważ to statut może dać niemal nieograniczoną władzę dyrektorowi (prezesowi) spółki. Najczęściej jest to Ukrainiec, ponieważ zna realia rynku. Tak przynajmniej tłumaczą to ukraińscy partnerzy i przekonują do tego stronę polską.

Na podstawie statutu dyrektor może wydawać wewnętrzne akty, a założyciel spółki (i każdy wspólnik) zobowiązany jest do ich przestrzegania. Od tego momentu już tylko krok do katastrofy.

Wyłączenie wspólnika

Jakikolwiek konflikt może doprowadzić do wykluczenia polskiego partnera.
_ Dzieje się tak za sprawą bardzo nieprecyzyjnych przepisów prawa _– wskazuje Tomasz Lubas. _ Zgodnie z nimi wspólnika można wykluczyć, na przykład gdy systematycznie nie wykonuje w należyty sposób obowiązków albo własnym działaniem przeszkadza w osiąganiu celów spółki. To bardzo nieprecyzyjne zapisy. _

Jeżeli dodatkowo uwzględnimy, że to dyrektor samodzielnie może określać zakres obowiązków, łatwo będzie znaleźć podstawę do wykluczenia wspólnika.

Ponadto nawet posiadanie większościowego pakietu udziałów nie daje gwarancji utrzymania firmy. I tutaj bowiem pojawiają się kłopoty z interpretacją przepisów. Wykluczenie może nastąpić na podstawie uchwały, za którą głosuje co najmniej 50 proc. ogólnej liczby udziałowców. Inny przepis wskazuje jednak, że przy głosowaniu nie bierze się pod uwagę wspólnika, którego dotyczy wykluczenie.

Jedna z interpretacji tych przepisów (stosowana również w sądach!) wskazuje, że wyłączanego wspólnika nie uwzględnia się przy ustalaniu ogólnej liczby wspólników, a wymóg większości co najmniej 50 proc. dotyczy samego liczenia głosów. Tym samym mniejszościowi wspólnicy mogą wykluczyć posiadającego nawet 80 proc. udziałów.

Wprawdzie wykluczony może się domagać wypłaty odszkodowania, jednak w praktyce może nic nie otrzymać. Żaden przepis nie przewiduje bowiem określenia majątku spółki na dzień wyłączenia. Wypłata następuje dopiero po zatwierdzeniu sprawozdań za rok, w którym nastąpiło wykluczenie. Wtedy jednak może się okazać, że spółka nie posiada już żadnego majątku.

Warto badać rynek

Ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi. Ta brutalna zasada w tym przypadku rzeczywiście może drogo kosztować. Tymczasem polscy inwestorzy często nie zadają sobie trudu, aby zapoznać się z ukraińskimi regulacjami i specyfiką rynku.

_ Znajomość rozwiązań polskiego kodeksu cywilnego i kodeksu spółek handlowych im nie wystarczy. Dlatego tak ważne jest, aby jeszcze przed rozpoczęciem działalności zasięgnąć opinii specjalistów _ - podpowiada Wacław Pawlak, dyrektor generalny Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. _ Tymczasem często przedsiębiorcy zwracają się o pomoc dopiero wtedy, gdy zaczynają mieć problemy _- dodaje.

Charakterystyczne jest to, że pojawiają się one dopiero po dwóch – trzech latach od rozpoczęcia działalności. Najpierw współpraca układa się dobrze, po to, by uśpić czujność i skłonić inwestora do większego zaangażowania kapitałowego.
_ Dopiero później zaczynają się problemy, których można by uniknąć, gdyby od początku wszystkie dokumenty założycielskie były prawidłowo sporządzone _ - podkreśla Tomasz Lubas.

Opinia

Eleonora Tubis, kancelaria KKPW
_ Wyłączenie wspólnika ze spółki z o.o. na Ukrainie jest znacznie łatwiejsze niż w Polsce, gdzie takie wyłączenie, zgodnie z art. 266 kodeksu spółek handlowych, może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu. Ukraińskie przepisy umożliwiają takie wyłączenie na mocy samodzielnej decyzji wspólników. Stanie się tak, jeżeli zagłosują za nią wspólnicy posiadający ponad 50 proc. udziałów w kapitale zakładowym spółki. Co istotne, wspólnik podlegający wyłączeniu nie bierze udziału w takim głosowaniu. Podstawą wyłączenia może być zarzut, że wspólnik nie wykonuje lub nienależycie wykonuje swoje obowiązki wobec spółki bądź przeszkadza w realizacji jej celów. _

Michał Kołtuniak
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)