Raport o złocie

Zachowanie rynku złota w ostatnich tygodniach przyciąga zainteresowanie już nie tylko samych inwestorów, ale także mediów i to niekoniecznie finansowych. Warto pamiętać, że im szersze zainteresowanie, tym gorzej dla trendu danego rynku. Gdy porady inwestycyjne na temat złota usłyszymy od naszego fryzjera - wówczas będzie należało mieć się na baczności.

14.12.2009 | aktual.: 14.12.2009 12:26

Obraz
© IDMSA.PL

Wobec znacznego wzrostu cen (12% w przeciągu miesiąca) warto spojrzeć na rynek złota w szerszej perspektywie. Przede wszystkim na ceny złota ma wpływ trwający od dłuższego czasu trend spadkowy na dolarze. Wobec osłabiania się waluty w górę idą nawet ceny sznurowadeł do butów. Wzrost cen złota to jednak coś więcej niż tylko słaby dolar, co możemy zobaczyć analizując stworzony przez specjalistyczny portal BullionVault.com indeks cen złota oparty o 10 najważniejszych światowych walut, których udział ważony jest za pomocą PKB poszczególnych krajów. Okazuje się, że wartość uncji złota wobec tak sformułowanego koszyka od początku 2000 roku potroiła się. W tym samym czasie w ujęciu dolarowym złoto podrożało o 290%.

Faktem jest, że wydobycie złota jest coraz trudniejsze, a jego wydobycie rok do roku minimalnie spada. Opierając się na prostej zasadzie popytu i podaży należy przypuszczać, że cena będzie rosła. Do tej pory dostawcą fizycznego złota na rynek były banki centralne, które zmniejszały zawartość swoich rezerw (m.in. Szwajcaria, Wielka Brytania). Według badań firmy konsultingowej CPM Group, po raz pierwszy od 1988 roku, w tym roku banki te stały się netto kupującym złoto. Po stronie popytowej można przede wszystkim wymienić Indie, Rosję, Sri Lankę czy Mauritius. Z drugiej strony rynek finansowy przed kilkoma laty wynalazł skuteczny sposób inwestowania w złoto w ramach tzw. ETFów (Exchange Traded Funds), których emitenci gromadzą w skarbcach złoto pod które emitowane są te jednostki. Największy z nich (SPDR Gold Trust, symbol GLD) posiada już większą ilość fizycznego złota niż Narodowy Bank Szwajcarii.

Jakkolwiek jednak wzrost cen złota w ostatnich kilku tygodniach może wydawać się imponujący, na przestrzeni lat złoto nie zyskało wiele na wartości. Zakładając, że ktoś kupił metal w 1980 roku przy cenach 850 USD, w 19 lat zarobił 44%, co jest wynikiem fatalnym i wbrew obiegowej opinii zaprzecza jakoby złoto miało chronić przed inflacją.

W dłuższym terminie ceny złota będą rosły, jednak permanentne posiadanie złota (w formie fizycznej czy papierowej) nie wydaje się dobrym pomysłem, ze względu na fakt, że poza okresami spektakularnego wzrostu rynek złota porusza się w szerokich zakresach bez większych postępów. Najwięcej rozsądku w tym względzie wykazuje jeden z najlepszych i najbardziej znanych inwestorów świata Paul Tudor Jones, który w liście do swoich inwestorów w połowie października ‘09 napisał: „złoto jest po prostu aktywem i, jak wszystko inne w życiu, ma swój czas. Teraz nastał ten czas.”

Istnieje grupa osób, które uważają, że złoto jest zabezpieczeniem przed kompletnym załamaniem się systemu finansowego i społecznym chaosem jaki wówczas nastąpi. Jednak idąc tym torem rozumowania, chyba bezpieczniej byłoby zamiast złotych monet zaopatrywać się w konserwy z żywnością oraz broń i amunicję.

Biorąc pod uwagę siłę bieżącego trendu oraz sytuację techniczną rynku w roku 2010 złoto może osiągnąć poziom 1386 USD.

IDMSA.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)