Reforma wieku emerytalnego. ZUS gotowy, by obsłużyć wszystkich interesantów?

ZUS nie martwi się, że w związku z obniżeniem wieku emerytalnego wniosków o świadczenie i interesantów w placówkach będzie za dużo. Jesteśmy na to przygotowani - zapewnia rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz. Od 1 października kobiety będą mogły przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni - 65 lat.

Reforma wieku emerytalnego. ZUS gotowy, by obsłużyć wszystkich interesantów?
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Tomasz Sąsiada

12.08.2017 19:54

Polacy już teraz masowo chodzą do ZUS po wyliczenia, jakiej wysokości świadczenie będą dostawać. Wniosek o emeryturę można składać na 30 dni przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a więc od 1 września.

- Mamy zidentyfikowanych wszystkich klientów, którzy mogą skorzystać z obniżonego wieku emerytalnego. Sprawdziliśmy ich konta emerytalne, co na nich jest, czy są uporządkowane, więc 1 września każda z tych osób będzie miała przygotowane konto tak, jakby miała przejść na emeryturę. Choć spodziewamy się, że nie wszyscy z tego skorzystają - zapewnia Andrusiewicz.

Jak mówi, ponad 290 tys. osób uprawnionych do przejścia na emeryturę oraz tych, którzy takie prawo w najbliższych miesiącach nabędą, skorzystało już z usług z doradców emerytalnych.

Zobacz też, ile wyniesie waloryzacja rent i emerytur w 2018 roku:

Andrusiewicz przypomniał, że w 2015 r. ZUS przeliczał kapitał początkowy ubezpieczonym. Wtedy z wnioskiem o jego przeliczenie wystąpiło ponad 800 tys. osób. - Nikt z opinii publicznej nie zauważył, żeby były jakiekolwiek problemy - zaznaczył rzecznik.

Od lipca prawie sześciuset doradców emerytalnych w placówkach ZUS udziela informacji związanych z przechodzeniem na emeryturę. Według obliczeń ZUS w ostatnim kwartale 2017 r. dodatkowo ok. 331 tys. osób uzyska prawo do emerytury.

Jak wielokrotnie pisaliśmy, pracownicy ZUS obawiali się reformy i tego, że będą musieli obsłużyć nawet dwa razy więcej wniosków. To oznacza dla nich pracę nawet po 10 godzin dziennie. A już dziś mają często mnóstwo nieodebranych nadgodzin. Dlatego związkowcy grozili nawet strajkiem.

Ostatecznie jednak pracownicy wywalczyli podwyżki - 150 zł brutto z wyrównaniem od 1 stycznia 2017 r.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (85)