Trwa ładowanie...

Reklamy kredytów i kont w bankomatach. Męczące czy przydatne?

Potrzebujesz pieniędzy. Śpieszysz się. Biegniesz do bankomatu. Wkładasz kartę i... wyskakuje ci ulotka reklamująca energię elektryczną albo pojawia się na monitorze informacja o najnowszym filmie, który właśnie trafił do kin. Irytujące? Oczywiście.

Reklamy kredytów i kont w bankomatach. Męczące czy przydatne?Źródło: Fotolia, fot: podsolnykh
d59hhsh
d59hhsh

Przywykliśmy już do tego, że banki na każdym kroku i przy każdej okazji próbują nas przekonać do swoich kredytów, pożyczek, kont i kart kredytowych. Czy to telefonicznie (denerwujące), czy to w czasie logowania do serwisu transakcyjnego (zupełnie naturalne) - banki nieustannie chcą, byśmy intensywniej korzystali z ich oferty. Od dawna wykorzystują też bankomaty, co zupełnie nie dziwi. Niestety, ostatnio zaczęły robić to w sposób, który może nawet najbardziej spokojnego człowieka wprowadzić w stan irytacji.

Przykład? Proszę bardzo. Oto bankomat PKO BP. Śpieszysz się, za tobą tworzy się kolejka, czujesz oddech i zniecierpliwienie każdej stojącej za tobą osoby. Wkładasz kartę i... oglądasz reklamę wyciskającej łzy z oczu miniratki.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Wybierasz język, wklepujesz PIN i już masz wybrać kwotę, gdy miniratka atakuje znów - tym razem bank pyta, czy chcesz zamówić rozmowę, czy też ignorujesz reklamę. Kolejne kliknięcie przyciskiem, czyli dodatkowe kilkanaście sekund i... wreszcie możesz wypłacić pieniądze. Warto dodać, że nie każdy klient zobaczy tę reklamę i nie w każdym bankomacie.

d59hhsh

Ale reklama przed wypłatą, i to wymagająca interakcji od użytkownika bankomatu, zdarza się nie tylko w urządzeniach największego polskiego banku. ING Bank Śląski pyta klientów innych banków, czy może chcieliby założyć sobie w nim konto. Wybór opcji jest bogatszy niż w przypadku PKO BP. Oprócz "tak" i "nie" pojawia się "zapytaj później".

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Reklamy są bardzo irytujące, szczególnie wtedy, gdy się śpieszymy albo stoi za nami duża kolejka. W takiej sytuacji tego typu promocja osiąga efekt zdecydowanie odwrotny od zamierzonego. I raczej niechętnie wybiorę ofertę obu nieco zbyt natrętnych banków. To jedna strona medalu.

A druga? Dzięki nim często po raz pierwszy dowiadujemy się, że możemy skorzystać z takiej, a takiej oferty instytucji finansowej. I może o to w tym chodzi. Co o tym sądzicie? Napiszcie w komentarzach.

Andrzej Mandel

d59hhsh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d59hhsh