Rosjanie nie powinni ich mieć, a i tak trafiają na front. Kremlowi pomagają kraje trzecie
Kreml znalazł sposób na obejście sankcji. Według ustaleń mediów celowniki przeznaczane dla myśliwych trafiają do Rosji, a następnie do wojsk Putina. W omijaniu ograniczeń pomagają Rosjanom kraje trzecie. Dane rosyjskiej służby celnej wskazują, że wartość celowników importowanych do Rosji w latach 2022-23 wyniosła 16 miliardów rubli.
27.12.2023 | aktual.: 27.12.2023 14:31
Rosja importuje celowniki produkowane na Zachodzie, które są używane jako akcesoria do broni myśliwskiej. Te celowniki są nabywane przez rosyjskie firmy zbrojeniowe i trafiają na front ukraiński, takie informacje przekazał we wtorek niezależny rosyjski portal informacyjny "Ważnyje Istori"i. Import tych celowników odbywa się nie bezpośrednio, ale poprzez trzecie kraje, takie jak Chiny czy Turcja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za rolę w "rodzinka.pl" kupiłem sobie mieszkanie - Tomasz Karolak - Biznes Klasa #10
Dane rosyjskiej służby celnej wskazują, że wartość celowników importowanych do Rosji w latach 2022-23 wyniosła 16 miliardów rubli, co odpowiada kwocie blisko 174,5 miliona dolarów. Oficjalnie, celowniki te miały być używane do broni myśliwskiej, a nie do celów wojskowych. Niemniej jednak dziennikarze oceniają, że przynajmniej część tych akcesoriów trafia na front.
Dowody na YouTubie
Portal "Ważnyje Istorii" powołuje się na materiały wideo z serwisu YouTube, na których rosyjscy żołnierze prezentują broń wyposażoną w celowniki produkowane przez firmy z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Wśród wymienionych producentów znalazły się takie firmy jak Leupold z USA, amerykańsko-japońska Nightforce, austriacka Swarovski Optik, czy amerykańsko-chińska Holosun.
Zdaniem portalu, do Rosji celowniki i inne akcesoria do broni myśliwskiej i sportowej importują dwie firmy, jedna z Petersburga i jedna z Moskwy. Firma z Petersburga od początku inwazji na Ukrainę sprowadziła do Rosji niemal 50 tysięcy celowników wyprodukowanych przez Holosun. W latach 2022-23 towary określane jako myśliwskie były nabywane od obu firm przez rosyjskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe. Wśród kontrahentów znalazła się m.in. firma Technologia z Petersburga, która była związana z nieżyjącym już Jewgienijem Prigożynem, właścicielem najemniczej Grupy Wagnera.
Dziennikarze sugerują, że producenci celowników prawdopodobnie nie są świadomi, gdzie trafiają ich produkty, ponieważ import odbywa się za pośrednictwem firm z Chin, Kazachstanu i Turcji.