Rostowski nie rezygnuje z pomysłu obniżenia składek do OFE

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w środę, że nie zrezygnował z pomysłu obniżenia składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Przyznał, że nie rozwiązuje to wszystkich problemów, ale ułatwiłby Polsce drogę do euro.

06.01.2010 09:45

Chodzi o propozycję przedstawioną przez Rostowskiego wspólnie z minister pracy Jolantą Fedak na początku listopada. Zaproponowali oni, by 4,3 proc. z 7,3-proc. składki emerytalno-rentowej potrącanej z wynagrodzenia każdego pracownika, trafiającej obecnie do OFE, przekazywane było do ZUS. Do OFE trafiałoby tylko 3 proc. składki.

Rostowski powiedział w RMF FM, że nie wycofał się z tego pomysłu, choć nadal nie zgadza się w tej sprawie z szefem doradców premiera Michałem Bonim (Boni jest tej propozycji przeciwny). - Ale zgadzamy się co do tego, że jest klika kluczowych problemów w tym obszarze, które musimy rozwiązać - dodał.

Minister przyznał, że jego pomysł nie rozwiązuje wszystkich kwestii, np. problemu niskiej rentowności funduszy. - To nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale drogę do euro by ułatwiło. Bez takiej zmiany mamy teraz stale narastający dług publiczny - zaznaczył Rostowski.

Na pytanie, czy w 2015 r. Polska wejdzie do strefy euro, minister finansów odpowiedział, że jest to data uznana przez rząd za realną. - Ale nie jest to cel jako taki. Mamy dziś inne ważniejsze cele, uporządkowania finansów publicznych - powiedział.

Obecnie do ZUS trafia 12,2 proc. pensji pracownika, a do OFE 7,3 proc. Ministrowie finansów i pracy zaproponowali, aby ZUS dostawał 16,5 proc. pensji, zaś OFE 3 proc. Dodatkowe kwoty przekazywane do ZUS byłyby odkładane na indywidualnych kontach ubezpieczonych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)