Rostowski: przyjęcie euro w 2012 r. celem, lecz nie dogmatem
Przyjęcie wspólnej waluty euro w 2012 r.
pozostaje celem polskiego rządu - potwierdził w piątek w Berlinie
minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że władze w Warszawie
zawsze powtarzały, iż ta data "nie jest absolutnym dogmatem".
08.05.2009 | aktual.: 08.05.2009 19:05
Rostowski wziął udział w konferencji "Forum Europejskie", zorganizowanej w niemieckim Bundestagu przez telewizję WDR.
Przypomniał, że polski rząd wyznaczył sobie za cel przystąpienie do strefy euro z dniem 1 stycznia 2012 r. jeszcze we wrześniu zeszłego roku, czyli tuż przed kryzysem finansowym._ Mówiliśmy wówczas, że to realistyczny, choć bardzo ambitny cel _ - dodał minister.
Według niego, na drodze do euro jest jednak szereg barier, w tym obecne wahania kursu złotego, będące jedną z konsekwencji kryzysu finansowego. Kolejny problem wiąże się z koniecznością zmiany polskiej konstytucji.
_ Niestety główna opozycyjna partia (PiS - PAP) jest przeciwna zmianie konstytucji, chociaż opowiadała się za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i znała podstawę, na jakiej wchodziliśmy do UE _ - powiedział.
_ Nie tracimy jednak nadziei (...) Wciąż nie jesteśmy pewni, czy będziemy mogli przeprowadzić te zmiany _ - dodał.
_ Jest wiele przeszkód na naszej drodze, ale mamy wyraźny cel i kierunek oraz jesteśmy absolutnie pewni, że przystąpienie do euro jest właściwą odpowiedzią dla Polski _ - ocenił minister finansów.
Według Rostowskiego zagrożenia wynikające z pozostawania poza strefą euro widać na przykładzie państw wschodnioeuropejskich, które nie przyjęły wspólnej waluty, ale w których wiele kredytów jest denominowanych w euro. W tej sytuacji deprecjacja walut narodowych może zagrozić systemowi bankowemu.
_ System, w którym niektóre państwa należą do wspólnej strefy kapitału, ale nie do strefy wspólnej waluty jest wewnętrznie sprzeczny, z wyjątkiem jednego czy dwóch państw, jak Wielka Brytania _ - powiedział. (PAP)