Roubini: wstrzymanie pomocy dla Grecji groziłoby upadkiem euro
Amerykański ekonomista Nouriel Roubini ostrzegł, że wstrzymanie pomocy finansowej dla Grecji doprowadziłoby do upadku całej strefy euro. W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" Roubini wezwał do przerwania polityki oszczędności.
12.06.2012 | aktual.: 12.06.2012 11:14
- Ostrzegam przed wstrzymywaniem pomocy finansowej (dla Grecji). Jeśli Grecja się załamie, wielu inwestorów wpadnie w panikę. Wówczas nastąpi run na banki w Portugalii, Hiszpanii i we Włoszech. Znaczy to, że ten, kto odetnie Grecji dopływ prądu, sprowokuje totalne załamanie strefy euro - powiedział amerykański ekonomista.
Jego zdaniem należałoby raczej sfinansować kontrolowane wystąpienie Grecji ze strefy euro albo zatrzymać ten kraj w eurolandzie i wspierać odbudowę jego gospodarki - tak jak wspiera się wschodnie Niemcy przez ponad 20 lat po zjednoczeniu Niemiec. - Oba rozwiązania są dla niemieckich podatników tańsze niż koniec strefy euro - dodał. - Bez euro Niemcy byłyby gospodarczym i politycznym karłem w porównaniu z USA albo Chinami.
Wstrzymanie pomocy finansowej UE i MFW dla Grecji może być konsekwencją wyborów parlamentarnych w tym kraju, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Szanse na zwycięstwo ma koalicja radykalnej lewicy SYRIZA, która domaga się złagodzenia programu reform i oszczędności, będących warunkiem wsparcia.
Roubini uważa, że "należy skończyć z oszczędnościowym szaleństwem". - Rządy muszą obniżyć podatki i podnieść płace. Europa potrzebuje wzrostu. Niemiecki rząd powinien dać każdemu gospodarstwu domowemu bon na podróż o wartości 1000 euro, który mógłby jednak zostać wykorzystany na urlop w kraju dotkniętym kryzysem. To napędziłoby tamtejszą gospodarkę. Poza tym każdy, kto w krajach południowej Europy kupiłby nieruchomość na wakacje, powinien dostać ulgę podatkową - powiedział.
Zdaniem ekonomisty strefa euro potrzebuje też planu działań na najbliższe 10 lat. Powinna prowadzić wspólną politykę finansową i podatkową i mieć jednolity system bankowy z centralną instytucją nadzoru i wspólnymi regułami, np. dotyczącymi kredytów i zabezpieczenia lokat. - Gdy to wszystko zostanie przeprowadzone, Angela Merkel mogłaby zostać prezydentem nowej Europy - powiedział Roubini.