RPP: obecny poziom stóp sprzyja zrównoważonemu wzrostowi gospodarki (aktl.2)

#
dochodzą wypowiedzi z konferencji prasowej po posiedzeniu RPP
#

06.05.2016 19:20

06.05. Warszawa (PAP) - W świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną - tak RPP uzasadniła piątkową decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.

W komunikacie po posiedzeniu Rada zwraca też uwagę, że "w najbliższych kwartałach dynamika CPI pozostanie ujemna ze względu na wcześniejszy silny spadek cen surowców na rynkach światowych".

Rada podkreśliła, że utrzymująca się deflacja nie wywiera jak dotąd negatywnego wpływu na decyzje podmiotów gospodarczych.

"Jednocześnie po przejściowym spowolnieniu dynamiki PKB na początku roku, w kolejnych kwartałach oczekiwane jest utrzymanie stabilnego wzrostu gospodarczego" - napisano w komunikacie.

Zdaniem RPP głównym czynnikiem wzrostu pozostaje popyt konsumpcyjny wspierany rosnącym zatrudnieniem, prognozowanym przyspieszeniem płac oraz zwiększeniem świadczeń społecznych. Natomiast źródłem niepewności dla gospodarki, według RPP, "pozostaje ryzyko pogorszenia koniunktury na świecie oraz wahania cen surowców".

W komunikacie wskazano, że w Polsce zrewidowane dane o rachunkach narodowych wskazują, iż wzrost PKB w IV kw. ub.r. był wyższy niż wcześniej szacowano. W I kw. br. nastąpiło prawdopodobnie pewne obniżenie dynamiki PKB.

"Wzrost aktywności jest nadal wspierany przez wzrost zatrudnienia, poprawę nastrojów konsumentów, dobrą sytuację finansową firm, wysokie wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych, a także stabilny wzrost kredytu. Osłabienie wzrostu gospodarczego na początku br. było więc prawdopodobnie przejściowe, choć utrzymująca się niepewność dotycząca koniunktury za granicą jest czynnikiem ryzyka dla krajowej aktywności gospodarczej" - zastrzegła Rada.

"Ze względu na ujemną lukę popytową, a także umiarkowaną dynamikę przeciętnych nominalnych wynagrodzeń, w gospodarce nie ma obecnie presji inflacyjnej. Roczna dynamika cen konsumpcyjnych oraz cen produkcji pozostają ujemne. Do spadku cen przyczyniają się nadal głównie czynniki zewnętrzne, w szczególności wcześniejszy silny spadek cen surowców na rynkach światowych oraz niska dynamika cen w otoczeniu polskiej gospodarki. Towarzyszą temu bardzo niskie oczekiwania inflacyjne" - podkreślono.

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła w piątek stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że stopa referencyjna pozostanie w wysokości 1,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa depozytowa 0,50 proc., a stopa redyskonta weksli 1,75 proc.

Decyzja Rady była zgodna z oczekiwaniem ekonomistów. Ostatni raz RPP obniżyła stopy procentowe w marcu 2015 roku, obcinając wtedy wszystkie o 50 punktów bazowych.

Obecny na konferencji członek RPP Eryk Łon dopytywany przyznał, że można wyobrazić sobie warunki, w jakich możliwa byłaby dalsza obniżka stóp procentowych. "Jeżeli sytuacja na rynkach akcji by się pogarszała i mielibyśmy do czynienia z tendencjami spadkowymi, to prawdopodobnie spadłyby prognozy wzrostu gospodarczego, co byłoby niepokojące" - mówił. Taka sytuacja, dodał, mogłaby być argumentem za obniżeniem stóp. "Na razie nie dostrzegam takich zagrożeń, ale należy obserwować sytuację" - powiedział.

Prezes NBP Marek Belka był pytany o oczekiwaną 13 maja obniżkę ratingu Polski przez agencję Moody's. wyraził opinię, że obniżka ta jest już być może zdyskontowana w notowaniach złotego. "Nie spodziewam się tsunami" - zaznaczył.

Przyznał, że program 500 plus może wpłynąć na wzrost gospodarczy, choć przede wszystkim w 2016 roku. Dlatego, jak zaznaczył, "pewne przyspieszenie w II połowie roku możemy zaobserwować".

Mówiąc o deflacji podkreślił, że na razie "nie budzi ona wielkiego niepokoju". "Patrząc na zachowania gospodarstw domowych widzimy, że skłonność do oszczędzania spada, a w każdym razie nie ma typowej dla deflacji skłonności do odkładania zakupów" - dodał.

Zwrócił zarazem uwagę, że na razie deflacja nie wpływa też negatywnie na sytuację finansową przedsiębiorstw. "Nie ma powodu do paniki, co nie znaczy, że nas i mnie osobiście to nie uwiera" - powiedział.

"Myślę jednak, że to zjawisko ustąpi" - ocenił. Jednym z czynników może być, zdaniem Belki, obserwowana poprawa na rynku pracy, z czym będzie się wiązać wzrost płac, co z kolei deflację powinno odwrócić.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)