RPP podniosła stopy procentowe. Wciąż są jednak niższe niż w Czechach

Decyzją RPP podstawowa stopa procentowa wzrosła do 4,5 proc. To zaskakująco duża podwyżka, zwłaszcza że prognozowano skok o 0,5 punktu procentowego, a podniesiono je o aż 1 pp.

To już siódma podwyżka stóp z rzędu. Przypomnijmy, że wzrastały one sukcesywnie z poziomu 0,1 proc. od października 2021 roku do 4,5 proc. obecnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To odbije się na właścicielach lokat, którzy tracą na nich ponad 9 proc. rocznie. Oznacza również wyższe raty kredytów.

Jak wylicza portal money.pl, przy planowanej podwyżce stóp procentowych o 0,5 pkt proc. rata typowego kredytu udzielonego niedawno (na 300 tys. zł, 25 lat z marżą banku 2,6 proc.) mogła wzrosnąć o niecałe 100 zł miesięcznie. Przy dwukrotnie silniejszej podwyżce można oczekiwać analogicznie większej raty.

Pawłeł Majtkowski, analityk eToro w Polsce zwraca uwagę, ze wysoka podwyżka stóp to "odpowiedź na spektakularny wzrost inflacji, która według wstępnego szacunku, wyniosła w marcu 10,9 proc."

Ekspert zauważa jednocześnie, że mimo znacznej podwyżki, Polska nadal ma realną stopę procentową, czyli uwzględniającą inflację, niższą niż Czechy czy Węgry.

Wynosi ona w Polsce -5,77 proc., podczas gdy w Czechach jest to -5,49 proc. a na Węgrzech -3,6 proc.

Bank centralny na Węgrzech w ciągu ostatnich dwóch tygodni podniósł stopy procentowe do 4,40 proc. to poziom niższy niż w Polsce, ale przy inflacji 8,3 proc. w lutym realna stopa będzie wyższa.

Z kolei w Czechach odpowiednik RPP podniósł stopy procentowe do 5 proc. przy inflacji 11,1 proc. w lutym. Tak wysoko nie była od 2001 roku. Czesi podobnie jak Polacy podnieśli oprocentowanie już siódmy miesiąc z rzędu. Wcześniej główna stawka była na poziomie zaledwie 0,25 proc.

Inflacja nie odpuszcza w całej Europie. Ceny rosną. Nie maleje więc determinacja banków centralnych regionu, by podnosić stopy procentowe.