Rzuć korporację, wyjedź na wieś
Wykształceni, z kilkoma fakultetami, zaszywają się w Bieszczadach, na Mazurach, na Kaszubach
12.07.2012 | aktual.: 25.07.2012 12:19
Dlaczego młodzi ludzie rzucają pracę w renomowanych firmach, wyjeżdżają na wieś i rozkręcają tam własny, biznes? Co sprawia, że nawet osoby urodzone w dużych miastach, uciekają z niego? Co motywuje ludzi do tak zasadniczej zmiany dotychczasowego stylu życia? Czy faktycznie takie decyzje są korzystne? Jakie szanse i zagrożenia się z nimi wiążą? Pytań jest wiele, tak samo jak wiele osób podejmuje ryzyko.
- Mówi się, że duże miasto najczęściej daje dużo możliwości. Z tego powodu wciąż obserwuje się migrację osób z mniejszych miejscowości i wsi do dużych aglomeracji. Jednak coraz częściej zauważyć też można, że nie każdy wytrzymuje, albo po prostu nie chce uczestniczyć w „wyścigu szczurów”, poświęcać się pracy pod presją i po godzinach – tłumaczy Sandra Nowacka-Jaskólska, psycholog z Kliniki Invicta w Warszawie. - Coraz bardziej powszechne jest zjawisko wypalenia zawodowego, kiedy praca przestaje dawać satysfakcję i nie sprawia radości. Dla osób, których dotyka, często bardzo dobrych specjalistów i kreatywnych pracowników, zbawiennym kierunkiem okazują się wsie i małe miasteczka. To tam mogą żyć w spokoju, bez poczucia ciągłych wymagań. Otaczająca przyroda oraz więcej wolnego czasu dla rodziny i dla siebie motywują ludzi do zmian dotychczasowego stylu życia.
Postaw na siebie
- Warto zwrócić uwagę, że małe miejscowości również dają coraz więcej szans. Wiele osób widzi tam potencjał do rozwoju swoich firm. Brak większej konkurencji, niskie koszty prowadzenia działalności, coraz wyższy poziom życia to istotne argumenty do decyzji o przeprowadzeniu się na wieś. Posiadanie własnej firmy, chęć wzięcia życia we własne ręce przy niższych kosztach na starcie staje się znacznie bardziej realne – tłumaczy psycholog. Wielu mieszczuchom radość daje praca fizyczna. Kupują stare chaty, remontują je i wśród przyrody czują wolność. Wśród nich są pracownicy banków, marketingu, handlowcy, wydawcy, dziennikarze. Stawiają na siebie, ponieważ zauważyli, że większe pieniądze nie są w stanie wynagrodzić życia pod presją, problemów ze snem, braku czasu na cieplejsze relacje z ludźmi.
- Gdy wyjechałam na wieś, nie wiedziałam co będę robiła – opowiada Magdalena, dziennikarka z Warszawy. – Zwyczajnie chciałam uciekać od fałszywych ludzi w pracy i od ciągłej pogoni za czymś, co nie ma sensu. Przekonałam męża, że warto spróbować. Trafiliśmy na Mazury. Sprzedaliśmy mieszkanie w Warszawie, więc mieliśmy za co kupić niewielki domek. Wystarczyło też na remont i na kupienie kilku kóz i kur. Byłam szczęśliwa. Okolica jest tak urocza, że nie musimy zbytnio się reklamować, żeby ludzie chcieli przyjeżdżać do naszego gospodarstwa agroturystycznego. W ten sposób zarabiamy. I choć zarobki rzeczywiście są mniejsze niż w Warszawie, nie ma to znaczenia, ponieważ koszty utrzymania są mniejsze. Myślę, że teraz, gdy już się zaaklimatyzowaliśmy, poziom naszego życia nie jest dużo gorszy niż w mieście. Nie potrafię za to wycenić spokoju, w jakim tutaj żyję. A odkąd mam Internet, zdarza mi się pisać teksty do niektórych gazet. W tych czasach można przecież pracować na odległość.
Dwa w jednym
Jednak ucieczka na wieś nie zawsze wiąże się z rozstaniem z firmą. Są tacy, którzy doskonale godzą mieszkanie w ciszy i spokoju z pracą w ciągłym zgiełku. - Są osoby, które wyprowadzają się na wieś, ale nadal pracują w dużych miastach, dojeżdżając do firmy samochodem lub pociągiem. Oprócz chęci mieszkania bliżej natury często motywacją są finanse, ponieważ najczęściej za cenę kilkupokojowego mieszkania w dużym mieście można wybudować dom i mieć działkę w mniejszej miejscowości – mówi Sandra Nowacka-Jaskólska. - Migracja między wsiami i miastami i odwrotnie będzie zapewne trwała. Każdy człowiek powinien znaleźć dla siebie miejsce, w którym się najlepiej czuje, wówczas ewentualna decyzja o diametralnej zmianie stylu życia może być bardzo korzystna. Szukanie miejsca dla siebie to rzecz naturalna, choć wielu jest takich, którzy ze strachu tej próby nie podejmują. Boją się nowych warunków, duże są też obawy przed niepowodzeniem. Kto nie umie wziąć sprawy w swoje ręce, nie ma pewności, czy poza miastem znajdzie
dla siebie pracę.
- Należy pamiętać, że zawsze istnieje możliwość powrotu do wcześniejszego sposobu życia i miejsca, z którego się wyprowadziliśmy. Warto więc podejmować próby, szukać nowych możliwości i nie obawiać się zmian – dodaje psycholog.
ml/ma