Sądowy spór o legalność strajku w JSW; w czwartek kolejne rozmowy
07.11. Katowice (PAP) - Na czwartek zaplanowano dalsze rozmowy związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) z zarządem spółki. Jeżeli do piątku nie będzie porozumienia,...
07.11.2012 | aktual.: 07.11.2012 14:23
07.11. Katowice (PAP) - Na czwartek zaplanowano dalsze rozmowy związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
z zarządem spółki. Jeżeli do piątku nie będzie porozumienia, związki zamierzają ogłosić kolejny strajk. O jego legalność spierają się z zarządem w sądzie.
Związkowe postulaty dotyczą wielkości wzrostu płac oraz warunków umów zawieranych z nowymi pracownikami - związkowcy uważają, że naruszają one prawo pracy. 6 lipca załoga strajkowała dwie godziny na każdej z czterech zmian. 19 października kopalnie stanęły na całą dobę. Teraz - w razie braku porozumienia - związkowcy zapowiadają strajk 48-godzinny. Jego terminu na razie nie ustalono.
Jak poinformował PAP rzecznik komitetu protestacyjno-strajkowego Piotr Szereda, w środę w zamiejscowym ośrodku gliwickiego sądu okręgowego w Rybniku odbyła się rozprawa dotycząca stwierdzenia - na wniosek zarządu spółki - nieadekwatności strajku jako formy protestu w tym sporze, a tym samym jego nielegalności. Wyrok jednak nie zapadł - kolejną rozprawę zaplanowano na 29 listopada.
"Zarząd usiłuje sądownie zablokować ewentualny strajk. Jednak w myśl ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jest to w pełni legalna forma protestu. Sąd nie podjął dotąd żadnej decyzji, więc sprawa w sądzie nie wpływa na decyzje komitetu protestacyjno-strajkowego o ewentualnym kolejnym strajku" - powiedział Szereda.
Rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer powiedziała PAP, że o ewentualnym strajku związkowcy powinni - w myśl przepisów - powiadomić zarząd z co najmniej pięciodniowym wyprzedzeniem. Dotąd żadna informacja w tej sprawie nie wpłynęła. Rzeczniczka podkreśliła, że w czwartek w południe rozpocznie się kolejna tura rozmów, jest więc szansa na porozumienie.
Szereda poinformował, że związkowcy nie chcą przychodzić na rozmowy z groźbą "pistoletu strajkowego", dlatego na razie nie wyznaczają daty protestu i nie przesądzają ostatecznie, że do niego dojdzie. Zamierzają jednak rozmawiać najdalej do piątku - jeżeli w tym czasie nie będzie porozumienia, podejmą decyzję o strajku i jego formie oraz ogłoszą termin. Wcześniej przedstawiciele komitetu anonsowali możliwość 48-godzinnego strajku w połowie listopada.
Związki podkreślają, że głównym powodem konfliktu w spółce są nowe wzory umów o pracę, które związkowcy uważają za niezgodne z prawem, a nie żądania podwyżek wynagrodzeń. Związkowcy wyliczyli, że realizacja ich postulatów płacowych to dodatkowy koszt ok. 35 mln zł, a nie - jak podał zarząd spółki - ok. 100 mln zł.
19 października wszystkie kopalnie JSW wstrzymały pracę. Akcja strajkowa była prowadzona na wszystkich zmianach. Po jej zakończeniu zarząd spółki poinformował, że w strajku wzięło udział zaledwie 24 proc. załogi, a większość pracowników wzięła w tym dniu urlop. Kopalnie nie wydobyły tego dnia 53 tys. ton węgla, co oznacza stratę w przychodach spółki ok. 17 mln zł.
Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudnia ok. 22,8 tys. pracowników, natomiast zatrudnienie w całej grupie JSW to niemal 30 tys. osób. W ubiegłym roku grupa zarobiła ponad 2 mld zł. W tym roku firma doświadcza skutków spadku cen węgla koksowego i koksu na światowych rynkach, co również wpływa na jej wyniki.(PAP)
mab/ je/ asa/