Trwa ładowanie...
muzyka
21-07-2008 08:37

Ściąganie muzyki z sieci to nie kradzież

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że nagrywając na kasetę magnetofonową puszczoną w radiu piosenkę nie łamię prawa. Podobnie jest też z filmami - nikt przecież nie ściga mnie za to, że nagram na DVD czy kasetę film, który wyemitowała telewizja.

Ściąganie muzyki z sieci to nie kradzieżŹródło: Rzeczpospolita
d3bs2w8
d3bs2w8

Co więcej płacę za tę możliwość. W cenie każdej nagrywarki, każdej czystej kasety i płyty zawarta jest specjalna opłata, która następnie trafia do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (np. ZAIKS).

Podobnie jest z twardymi dyskami komputerów. Czym zatem różni się ściągnięcie z Internetu muzyki od nagrania jej z radia? Zdaniem wytwórni fonograficznych, w tym drugim przypadku łamię prawo, gdyż powinienem zakładać, że pliki z muzyką znanych artystów są rozpowszechniane w Internecie nielegalnie. A co z mniej znanymi artystami? Skąd mam wiedzieć czy strona założona przez fana kapeli garażowej zawiera muzykę „legalną”, na której rozpowszechnianie zespół się zgodził, czy też „nielegalną”, bo sobie tego nie życzył.

|

d3bs2w8

Przecież i jeden i drugi plik wygląda dokładnie tak samo. Prawo autorskie w art. 23 pozwala korzystać bez zezwolenia twórcy z utworów już rozpowszechnionych. Nie mówi przy tym nic o tym, czy utwory te rozpowszechniono legalnie czy też nie. Dopóki przepis ten istnieje, dopóty Internauci będą mogli zgodnie z prawem ściągać muzykę i filmy z sieci. Nie należy tego oczywiście mylić z rozpowszechnianiem. Jeśli udostępniam innym pliki zapisane na moim twardym dysku bez wątpienia narażam się na odpowiedzialność i to nie tylko cywilną, ale też karną. W skrajnym przypadku mogę za to nawet pójść do więzienia.

Organizacje zrzeszające twórców i producentów proponują ograniczenie dozwolonego użytku osobistego. Chcą ścigania osób pobierających muzykę i filmy z Internetu. Powód? Spadek sprzedaży filmów i płyt z muzyką co jest tłumaczone właśnie nagminnym ściąganiem ich z sieci.

Może jednak zamiast postulować zaostrzenie prawa, warto się zastanowić dlaczego ludzie nie kupują muzyki i filmów? Śmiem twierdzić, że gdyby mogli je za rozsądną kwotę ściągnąć z Internetu - chętnie by zapłacili. Pokazuje to chociażby niebywały sukces amerykańskiego serwisu iTunes. Niestety nieliczne polskie serwisy internetowe sprzedające pliki mają tak ubogą ofertę, że długo jeszcze nie będą stanowić alternatywy dla programów typu „peer to peer”. A klasyczne płyty są coraz mniej popularne chociażby dlatego, że coraz więcej ludzi słucha muzyki z odtwarzaczy MP3.

Życie pokazuje, że kary nie od odstraszają od łamania prawa. Czy nastolatek przestanie ściągać muzykę wiedząc, że grozi mu za to wysoka grzywa? Wątpię. Obawiam się, że jedynym skutkiem zaostrzenia przepisów będzie wyprodukowanie setek tysięcy „przestępców”. A pieniędzy od tego twórcom i tak nie przybędzie.

Sławek Wikariak
Rzeczpospolita

d3bs2w8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bs2w8