Sekretarka, asystentka zarządu, dyrektor ds. administracyjnych. Sprawdzamy zarobki

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ta praca oznaczała prestiż, możliwość uczestniczenia w eleganckich spotkaniach, negocjacjach na wysokich szczeblach, nierzadko – zagraniczne wyjazdy. Aby przejść przez gęste sito rekrutacji, kandydatki uczęszczały na specjalne kursy, na których uczyły się szybkiego pisania na maszynie, etykiety biznesowej, zarządzania korespondencją.

Mowa o sekretarkach, których dzień dziś właśnie przypada. Wprawdzie coraz częściej określane są mianem specjalistów ds. administracyjnych albo kierowników pionu administracyjnego (a w użyciu są też angielskie odpowiedniki), a prestiż już nie tak wysoki jak niegdyś, to jedno nie uległo zmianie – bez umiejącej sprawnie zarządzać pracą sekretariatu osoby, firma polegnie z kretesem.

"Ja jestem twoją krową mleczną, Temidą jestem w każdych sporach, ja jestem władzą ostateczną" – śpiewała Maryla Rodowicz w hymnie polskich recepcjonistek. Choć na sekretarkach spoczywa duży ciężar, a natłok zajęć raczej nie pozwala na długie plotkowanie i przeciągające się godziny na kawę, sekretarki nie znajdują się wysoko w hierarchii wynagrodzeń.

Wysokość typowego wynagrodzenia, na które można liczyć na tym stanowisku, sprawdziła firma Sedlak & Sedlak. W ramach Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń zebrała informacje o zarobkach 2 116 sekretarek. Dane opublikowano w styczniu 2018 r.

W swoich badaniach firma nie posługuje się średnią, lecz medianą. Ta wynosi 2 648 zł brutto, co oznacza, że połowa badanych zarabia mniej, a druga połowa – więcej.

25 proc. najgorzej wynagradzanych sekretarek zarabia poniżej 2 200 zł brutto. Na zarobki powyżej 3 296 zł brutto może liczyć grupa 25 proc. najlepiej opłacanych sekretarek.

Niewysokie wynagrodzenia nie są równoważone przez dodatkowe świadczenia. Z badania wynika, że zaledwie 9 proc. ankietowanych otrzymało karnety na zajęcia sportowe, a 8 proc. korzysta z prywatnej opieki zdrowotnej. Służbowy telefon komórkowy ma do dyspozycji 14 proc. sekretarek.
Wysokość wynagrodzenia zależy przede wszystkim od wielkości firmy i regionu, w którym znajduje się biuro. Władająca dwoma językami sekretarka w dużej warszawskiej korporacji zarobi więcej niż pracownica małej firmy transportowej na Warmii.

Nawyższe wynagrodzenie może liczyć asystentka prezesa lub zarządu. Do jej obowiązków należy m.in. przygotowanie niezbędnej dokumentacji i informacji na spotkania dyrektora i zarządu, prowadzenie kluczowej korespondencji, tłumaczenia na język obcy bieżących wiadomości i raportów.

Mediana ich zarobków wynosi 3 707 zł brutto. 25 proc. najgorzej wynagradzanych asystentów lub asystentek zarządu, prezesa, dyrektora zarabia poniżej 2 965 zł brutto. Na zarobki powyżej 4 754 zł brutto może liczyć grupa 25 proc. najlepiej opłacanych asystentów zarządu, prezesa, dyrektora.

Asystentki mogą liczyć na więcej świadczeń pozapłacowych niż sekretarki. Z badania przeprowadzonego na próbie 1 665 osób wynika, że blisko połowa ma do dyspozycji telefon komórkowy, 28 proc. respondentów zostało wyposażonych w laptop, a 24 proc. korzysta z prywatnej opieki medycznej.

Dyrektor ds. administracyjnych, do obowiązków którego należy m.in. zarządzanie wszystkimi działami firmy w zakresie administracyjnym, wyrażanie zgody na wydatki z budżetu i nadzór nad prawidłowym przebiegiem obsługi administracyjnej firmy, może liczyć na 7 511 zł brutto. 25 proc. najlepiej opłacanych dyrektorów ds. administracyjnych może liczyć na wynagrodzenie przekraczające 11 386 zł brutto.

Jak łatwo się domyślić, dyrektorzy korzystają z pakietu dodatkowych świadczeń: komputer przenośny, telefon, do tego 23 proc. może liczyć na ryczałt na paliwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl