Senny koniec tygodnia na giełdzie
Przed dzisiejszym dniem na GPW można było mówić o pewnej dezorientacji. Brak sesji w USA i niespodziewanie niskie zakończenie na wczorajszym fixingu trochę zepsuły umiarkowanie pozytywne do tej pory nastroje na naszym parkiecie.
23.11.2012 18:28
Piątkowa sesja jako kończąca tydzień zwykle ma trochę większą wymowę psychologiczną i techniczną, dlatego można było mieć nadzieję, iż zakończenie dnia trochę wykrystalizuje dosyć zamazany, tygodniowy obraz rynku. Sesja rozpoczęła się od skorygowania w górę wczorajszego fixingu, jednak już po półgodzinie handlu WIG20 znalazł się na minusie. W tej fazie sesji nasi gracze dostosowali się do sytuacji w Europie, gdzie także utrzymywały się minimalne spadki. Trochę więcej emocji było na rynku kontraktów terminowych, jednak jeżeli skonfrontowało się je z akywnością rynku kasowego (wartość obrotów), to można było spojrzeć na harce kontraktów z pewnym dystansem. Brak aktywności utrzymywał się także w kolejnych godzinach handlu i nie zmienił tego także odtajniony raport Goldman Sachs na temat polskich banków, obniżający nieco ich wyceny. Po godzinie 13 klimat w Europie zaczął się poprawiać, a wobec niskiej aktywności podaży, także WIG20 bez problemu wyszedł na plus. Zwyżkę udało się „dowieźć” do końca sesji, a na
fixingu tym razem wykonano manewr odwrotny do wczorajszego, który spowodował wzrost wartości WIG20 o 1.01%. Obroty osiągnęły wartość 571 mln zł potwierdzając nieco ulgowy charakter dzisiejszej sesji. Szerokość rynku świadczy o równowadze nastrojów, ponieważ liczba spółek wzrostowych tylko nieznacznie przeważała nad spadkowymi (177/146).
Ze względu na bardzo niską aktywność na rynku blue chipów trudno wyróżnić jakąkolwiek spółkę, więc z kronikarskiego obwiązku trzeba tylko odnotować zwyżki Kernela (+3.52%), Taurona (+2.35%), PGE (+3.08%) i Handlowego (+2.17%) oraz wyraźnie gorsze zachowanie Bogdanki (-3.35%), co akurat nie dziwi, zważywszy na uprzedni dynamiczny wzrost kursu. Na szerokim rynku także działo się bardzo niewiele, ale zwróciłbym uwagę na wzrost kursu Cognora (+8.44%), kóry jest o tyle ciekawy, że poprzedzony bardzo silnym wzrostem wolumenu obrotów na poprzednich sesjach. Pozostając przy walorach cechujących się sporymi obrotami, to wyróżnił się także Work Service (+8.66%). Bardzo dotkliwie poszkodowanych przez rynek spółek na szczęście dzisiaj nie było.
Dzięki „finezyjnej” akcji na fixingu WIG20 zakończył tydzień stosunkowo wysoko z bardzo dobrą pozycją wyjściową do ataku na lokalny szczyt już w przyszłym tygodniu. Oceniając cały tydzień, trzeba stwierdzić, iż WIG20 nadal zachowuje się z pewną przewrotną logiką, tzn. będąc nienaturalnie silny w słabym otoczeniu globalnym, po poprawie klimatu na świecie stał się relatywnie słabszy. Z technicznego punktu widzenia można powiedzieć, że strefa oporu pomiędzy 2380-2405 na razie zadziałała. Wykres WIG20 próbował ją sforsować i niewiele brakowało do powodzenia, jednak ostatecznym efektem jest lekkie cofnięcie wykresu. Styl, w jakim się to cofnięcie dokonało, raczej nie nosił znamion prawdziwej presji podażowej, tak więc za bardziej prawdopodobną uznałbym kolejną próbę ruchu do góry. Warunkiem powodzenia w przypadku WIG20 jest włączenie się do gry dużych banków, które są słabe od kilku tygodni. Nie wykluczam, że pewien związek z tą sytuacją ma spora oferta pierwotna Alior Banku, a jej bliska finalizacja może być
sygnałem do odbicia dla PKO BP i Pekao. Na razie inicjatywa pozostaje w rękach byków, a ewentualne osłabienia rynku można traktować jako okazję do nabywania akcji z naturalną strategią obronną opartą o dołek z końcówki października.
Autor komentarza
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.