Serię danych czas zacząć
Kalendarz rynkowy na bieżący tydzień jest wyjątkowo obfity. Choć dwie z trzech głównych pozycji to banki centralne (Fed i EBC), to czeka nas również seria danych makroekonomicznych. Przede wszystkim będą to miesięczne dane z USA, choć nie zabraknie także danych z Europy i Azji. Dziś w USA Chicago PMI i Conference Board, w Europie zaś dane o PKB za pierwszy kwartał z Hiszpanii.
30.04.2013 08:53
Rynki rosną przed posiedzeniami
Początek tygodnia rozpoczął się od szturmu amerykańskich indeksów na historyczne maksima, jak i wzrostów na innych rynkach. Poniedziałkowy kalendarz nie zawierał istotnych pozycji, więc ruchów tych nie można tłumaczyć napływającymi na rynek informacjami. W rynkowych mediach pojawia się uzasadnienie, iż rynki grają już pod łagodny komunikat Fed i przede wszystkim obniżkę stóp EBC. Ten drugi argument jednak nie ma sensu – jak wskazywaliśmy we wczorajszym komentarzu, nawet jeśli EBC obniży stopę referencyjną (nie obniżając stopy depozytowej) nie będzie to miało wpływu ani na rynkowe stopy, ani tym bardziej na gospodarkę. W konsekwencji nie powinno mieć to także wpływu na rynek. Bardziej przemawiają do nas komentarze niektórych strategów, sugerujących, iż w warunkach kreowanych przez główne banki centralne po prostu nie mają wyboru i muszą kupować, aby nie odstawać od rynku. Mimo, iż sytuacja gospodarcza nie uzasadnia takich sielankowych nastrojów, zakłócić je może jedynie czynnik strachu, którego na ten moment
na rynku nie ma.
Przed nami dane z USA i Europy
Po spokojnym poniedziałku, dziś rozpoczyna się seria publikacji istotnych danych makro. W Europie najciekawszą publikacją będzie hiszpański PKB za pierwszy kwartał. Rynek oczekuje, iż PKB obniżył się o 0,5% q/q i był 2% niższy niż rok wcześniej. Dane mogą mieć istotny wpływ na rynek obligacji, gdzie ostatnio premie za ryzyko mocno spadały, a przez to także na EURUSD. Będą one także pewną sugestią co do koniunktury w całej strefie w tym okresie.
W USA poznamy dziś natomiast dwa ważne odczyty: wskaźnik koniunktury Chicago PMI oraz nastrojów Conference Board. Obydwa wskaźniki będą ważne. Chicago PMI w poprzednim miesiącu odnotował spory spadek (z 56,8 do 52,4 pkt.), co znalazło później przełożenie w ogólnokrajowym wskaźniku ISM (publikacja jutro o 16.00). Spadek odnotował również Conference Board (z 68 do 59,7 pkt.), który można interpretować jako odzwierciedlenie obaw o wpływ cięć budżetowych. Jeśli te wskaźniki odnotowałyby dalsze spadki, tempo ożywienia w USA stanęłoby pod znakiem zapytania.
Na wykresach:
EURUSD, D1 – pomimo wzrostów w dniu wczorajszym sytuacja na parze nie uległa znaczącej zmianie; byki cały czas do pokonania mają strefę oporu 1,3130/70, która pełni także istotną rolę z długoterminowego punktu widzenia; jeśli rynek zawróciłby z tego miejsca, może ono być interpretowane jako prawe ramię bardzo dużej formacji RGR, która mogłaby zepchnąć kurs nawet w okolice 1,20; być może na wyjaśnienie tej sytuacji przyjdzie nam poczekać do czwartkowej decyzji EBC.
Nikkei225 (kontrakt), D1 – akcje w Japonii cały czas drożeją; zwyżka indeksu Nikkei225 zamyka się w regularnym kanale wzrostowym; co prawda wygląda na to, iż realizujemy ostatnią falę w 5-falowej strukturze, ale do tej pory nie pojawiły się sygnały odwrotu, a byki każdą realizację zysków wykorzystują do zakupów; na moment obecny wsparciem jest poziom 13515 pkt.; potwierdzeniem korekty byłoby dopiero pokonanie wsparcia 12940 pkt. wraz z dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego.
dr Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.