Trwa ładowanie...
katastrofa
13-04-2010 10:03

Sieci handlowe decydują, czy pracować w dzień pogrzebu

W poniedziałek 12 kwietnia trwały konsultacje pomiędzy szefami największych sieci handlowych na temat ewentualnego zawieszenia handlu w dniu pogrzebu prezydenckiej pary, która zginęła w katastrofie lotniczej.

Sieci handlowe decydują, czy pracować w dzień pogrzebuŹródło: Jupiterimages
d2muyob
d2muyob

Na wieść o narodowej tragedii rozdzwoniły się telefony w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. W sobotę 10 kwietnia najpierw do Andrzeja Falińskiego, dyrektora POHiD-u dzwonili przedstawiciele francuskich sieci handlowych. Byli wstrząśnięci katastrofą, zasugerowali, że coś należy zrobić. Zaproponowali, żeby w niedzielę na znak żałoby i solidarności z rodzinami ofiar nie otwierać hipermarketów. Potem dołączali przedstawiciele kolejnych sieci handlowych, nie tylko tych zrzeszonych w POHiD. Spontanicznie i szybko zdecydowano, że w niedzielę żaden duży sklep nie będzie otwarty.

- O ile mi wiadomo, wszystkie wielkopowierzchniowe sklepy były w niedzielę nieczynne. Mniejsze sklepy były otwarte. Ich właściciele inaczej zamanifestowali swoją solidarność z bliskimi ofiar katastrofy – mówi Andrzej Faliński, dyrektor POHiD.

Z informacji zebranych przez Handel-net wynika, że zamkniętych było też sporo mniejszych sklepów osiedlowych. W Krakowie taksówkarze mówili nam, że trudno było znaleźć otwarty sklep. Ich właściciele, bez umawiania się z kimkolwiek, sami spontanicznie rezygnowali z handlu, by w zadumie uczcić ofiary katastrofy. Podobnie w Warszawie, detaliści sami często uznawali, że nie wypada zajmować się handlem w tak smutnym dniu. Nie było problemów z decydowaniem, co robić w centrach handlowych. Wszystkie były zamknięte na wniosek Polskiej Rady Centrów Handlowych.

Dzień pogrzebu najprawdopodobniej bez handlu

Nie wszyscy klienci przyjmowali ze zrozumieniem decyzję o zamknięciu sklepów. Pojawiały się nawet ostre reakcje w postaci maili i telefonów kierowanych do organizacji handlowych takich jak POHiD. Klienci byli zdezorientowani i zaskoczeni tak nagłą decyzje, część z nich nie zrobiła po prostu zakupów na niedzielę.

d2muyob

- Dlatego decyzja o tym jak uczcić to tragiczne zdarzenie powinna być wywarzona. Może to będzie zamknięcie sklepów na kilka godzin, jak w dzień pogrzebu papieża, a może na cały dzień. Ważne jest, aby jak najwcześniej powiadomić konsumentów, jaka jest decyzja – uważa Andrzej Faliński.

Decyzja o tym, czy sieci handlowe będą nieczynne w dzień pogrzebu prezydenckiej pary zapadnie zapewne 13 kwietnia i od razu zostanie przekazana do wiadomości publicznej. Dla szefów sieci handlowych w takiej sytuacji liczą się przede wszystkim argumenty humanitarne. Ale jest też presja życia codziennego, hipermarkety to dla Polaków ważne źródło zaopatrzenia w żywność. Są konsumenci, którzy wykazują mniej zrozumienia i taktu w nawet w obliczu takiej tragedii, jak katastrofa lotnicza w Smoleńsku.

Jeśli chodzi o wpływ zamknięcia sklepów na jeden dzień na ich miesięczne obroty, to zdaniem Andrzeja Falińskiego nie powinien on być duży.

- Jakiś wpływ na pewno będzie, ale jest on na poziomie błędu statystycznego. Wiele zależy np. od pogody i zachowania się konsumentów w inne dni. Jeśli warunki będą sprzyjające, to sklepy nie powinny odnotować spadków obrotów w skali miesiąca – uważa Faliński.

A mogą wiele zyskać w oczach ludzi, którzy potrafią docenić każdy gest solidarności i wyrażenie współczucia.

d2muyob
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2muyob