Skażone jajka z polskich ferm. Poznasz je po kodzie na skorupce

W próbkach jaj z trzech ferm z Mazowsza i Wielkopolski wykryto przekroczenie norm fipronilu, środka na pasożyty - informował Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk, powołując się na informacje Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Skażone jaja miały pochodzić z Fermy Drobiu Woźniak, TOP-JAJ i Farmio. Ostatnia z firm zleciła jeszcze jedno badanie swoich produktów, które nie wykazało jednak nieprawidłowości.

Skażone jajka z polskich ferm. Poznasz je po kodzie na skorupce
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Przemysław Ciszak

07.09.2017 | aktual.: 12.09.2017 14:12

Stosowanie fipronilu w produkcji drobiu jest nielegalne i jeżeli taki fakt zostanie stwierdzony, zostaną o tym powiadomione organy ścigania.
Producentem skażonych jaj była firma TOP-JAJ z Bieżunia (kod jaj 3 PL 14371323), Fermy Drobiu Woźniak Rawicz (kod 3 PL 30051328 K3) oraz firma handlowa Farmio SA (kod 2 PL 14131317), dla której jaja zostały wyprodukowane.

[AKTUALIZACJA]

Firma Farmio poinformowała w komunikacie wydanym 12 września, że zleciła ponowne przebadanie wskazanej partii jaj. "W celu zweryfikowania informacji, natychmiast po otrzymaniu informacji o zakwestionowanej partii jaj, zostało zlecone przeprowadzenie badań jaj przez Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach (PIWet). Badania PIWet w Puławach zostały zrealizowane w dniach 7-8 września na próbkach pochodzących z zakwestionowanej serii jaj ściółkowych 2PL 14131317. Badaniem zostały objęte jaja z kilkoma datami przydatności, aby dokonać możliwie szerokiej weryfikacji" - czytamy w komunikacie.

Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

Jak donoszą "Wiadomości Handlowe", spółka Farmio napisała, że podjęła "w trybie natychmiastowym" działania, których celem jest "pełne zweryfikowanie sytuacji i zapewnienie pełnego bezpieczeństwa konsumentów".

Firma podjęła też decyzję o "natychmiastowym wycofaniu ze sprzedaży jaj ściółkowych Klasa A, L-duże o numerze partii 09.09.2017, 2PL 14131317" oraz o wstrzymaniu zakupów jaj ściółkowych z Fermy Niosek Ząbkiewicz Sp. J. z Radzanowa do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.

Kontrola gospodarstw

- Obecnie przeprowadzana jest kontrola w tych gospodarstwach. Towar jest zablokowany, pobierane są próbki do dalszych badań - powiedział w środę Niemczuk. Dodał, że Informację o stwierdzeniu fipronilu w polskich jajach zamieścił także na swojej stronie internetowej Główny Inspektorat Sanitarny.
Inspektorat bada próbki jaj i mięsa drobiowego pod kątem zanieczyszczenia fipronilem w ramach wcześniej zapowiedzianych działań. Założono w sierpniu i wrześniu br. pobranie w sumie 320 próbek mięsa drobiowego i jaj kurzych, miesięcznie po 80 próbek mięsa i 80 próbek jaj.
Dotychczas w laboratoriach Państwowej Inspekcji Sanitarnej zbadano 25 próbek mięsa drobiowego i 85 próbek jaj dostępnych na rynku krajowym. W żadnej ze zbadanych próbek mięsa nie stwierdzono obecności fipronilu. Natomiast w 3 z 85 próbek jaj (1 próbka stanowi minimum 12 sztuk jaj kurzych) stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego poziomu.

Biorąc pod uwagę, że w próbkach wykryto fipronil na poziomie przekraczającym poziom dozwolony w przepisach prawnych, Państwowa Inspekcja Sanitarna nakazała wycofanie partii jaj.

Szkodliwy dla zdrowia

"Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Komisję Europejską, na podstawie danych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności przekroczenie poziomu fipronilu 0,72 mg/kg może stanowić zagrożenie dla zdrowia konsumentów. W związku z tym, że poziomy zbadane w 3 wyżej wymienionych próbkach jaj są niższe niż 0,72 mg/kg, nie należy spodziewać się wystąpienia negatywnych skutków dla zdrowia konsumenta" - stwierdzono w komunikacie.

O skażeniu jaj fipronilem w Belgii Komisja Europejska poinformowała na początku sierpnia br. Okazało się, że jaja z fipronilem trafiły także do innych krajów. W Polsce zaś stwierdzono skażenie tą substancją kurczaków sprowadzonych z Niemiec.

Fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.

autor: Anna Wysoczańska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (268)