Skończyły się złote czasy dla hipermarketów

Do 2011 r. najszybciej rozwijać się będą sieci dyskontów i supermarketów. Spadnie natomiast sprzedaż niezależnych sklepów.

Skończyły się złote czasy dla hipermarketów
Źródło zdjęć: © WP.PL

06.11.2007 | aktual.: 06.11.2007 08:31

Polski sektor handlu detalicznego, którego całkowita sprzedaż w 2006 r. przekroczyła 282 mld zł, ma - zdaniem ekspertów - przed sobą jeszcze wiele lat dynamicznego rozwoju. Tyle że nie wszyscy detaliści z niego skorzystają. Z raportu firmy Euromonitor International, poświęconego handlowi detalicznemu w Polsce („Retailing in Poland”), wynika, że teraz śmietankę spiją przede wszystkim sieci sklepów dyskontowych i supermarketów.

Miliardy do wzięcia

Biedronka, Lidl, Plus i Netto to sieci, które mają szansę na największy wzrost obrotów i zysków w najbliższych latach. Według analityków Euromonitora, do końca 2011 r. sieci sklepów dyskontowych zwiększą w Polsce sprzedaż aż o 34 proc. - z 12,4 do 16,7 mld zł (patrz wykres). Nic dziwnego, że do walki o kawałek polskiego tortu w 2008 r. włączy się niemiecki potentat dyskontowy - Aldi.

Znacząco, bo o ponad 18 proc., zwiększyć mają się też obroty supermarketów. Nie powinni więc narzekać także właściciele takich sieci, jak Stokrotka, Bomi, Alma, Polomarket czy Carrefour Express.

„Po okresie dynamicznej ekspansji hipermarketów w Polsce i nasyceniu nimi dużych miast, druga faza rozwoju handlu detalicznego stwarza największe możliwości mniejszym sklepom, głównie supermarketom i dyskontom, które będą teraz penetrować mniejsze miejscowości i osiedla mieszkaniowe” - piszą analitycy Euromonitora.

Choć wzrost gospodarczy będzie w Polsce nakręcać konsumpcję, to jednak nie wszyscy w handlu mają przed sobą świetlaną przyszłość. Ekspansja sieciowych supermarketów i dyskontów uderzy mocno w tzw. tradycyjny handel. Prognozy Euromonitora zakładają, że do 2011 r. sprzedaż niezależnych sklepów spożywczych spadnie w Polsce o ponad 12 proc. - z 56,4 mld zł do 49,6 mld. To oznacza problemy dla wielu tysięcy przedsiębiorców prowadzących taką działalność.

Co ciekawe, spadek sprzedaży mają też zanotować sieci specjalistycznych sklepów z żywnością i używkami (o blisko 7 proc.). Część klientów przejmą od nich bardziej wszechstronni i ekspansywni rywale.

Będzie się działo

Niższy niż w przypadku supermarketów i dyskontów, ale także dwucyfrowy wzrost sprzedaży, mają poza supermarketami i dyskontami zanotować sklepy typu convenience (małe, dobrze zlokalizowane, nastawione na szybkie i wygodne, podręczne zakupy). Poza wymienionymi rodzajami sklepów spożywczych, świetne perspektywy mają też, zdaniem analityków Euromonitora, sklepy odzieżowe i obuwnicze (przewidywany wzrost sprzedaży o ponad 13 proc.).

Równolegle będzie jednak w polskim handlu dalej postępował inny ważny proces - konsolidacja.
_ To nieuniknione. Docelowo rynek polski podzieli między siebie około trzech silnych operatorów hipermarketów, 4-5 operatorów supermarketów i 2-3 w przypadku sieci dyskontowych. W grupie tej powinny znaleźć się także firmy polskie, które jednak w odróżnieniu od międzynarodowych będą dużo bardziej zróżnicowane wewnętrznie _ - ocenia Andrzej Faliński, dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Podkreśla, że wskutek postępującej konkurencji i konsolidacji wiele niezależnych dziś sklepów spożywczych przyłączy się do różnych organizacji sieciowych (np. sieci franczyzowych). Z kolei te sieci będą łączyć siły, tworząc wieloformatowe handlowe holdingi.

Wiktor Szczepaniak
Puls Biznesu

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)