Spadki na giełdach, rosną obawy o Ukrainę i Izrael
Pierwsza w tym tygodniu sesja na Wall Street przyniosła spadki głównych indeksów. Słabsze nastroje na rynku to efekt wydarzeń na Ukrainie oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.
21.07.2014 | aktual.: 22.07.2014 06:33
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 48,45 pkt. (0,28 proc.) do 17.051,73 pkt.
S&P 500 stracił 4,59 pkt. (0,23 proc.) i wyniósł 1.973,63 pkt.
Nasdaq Composite zniżkował o 7,44 pkt. (0,17 proc.) do 4.424,70 pkt.
W związku z katastrofą malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy i blokowaniem dostępu do miejsca zdarzenia, kilku przywódców zachodnich zagroziło Rosji dalekosiężnymi sankcjami. We wtorek w Brukseli o Ukrainie i sankcjach na Moskwę mają rozmawiać szefowie dyplomacji krajów UE.
- Biorąc pod uwagę nakładanie nowych sankcji na Rosję, katastrofę samolotu na Ukrainie oraz obawy o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, rynki obawiają się, że sytuacja geopolityczna będzie się dalej destabilizowała - ocenili analitycy banku Mizuho.
W centrum uwagi rynków pozostaje również konflikt na linii Izrael - Palestyna. Rada Bezpieczeństwa ONZ wyraziła "poważne zaniepokojenie" eskalacją konfliktu w Strefie Gazy i stale rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych. Wezwała strony konfliktu do natychmiastowego rozejmu i powstrzymania się od przemocy.
- Wydarzenia geopolityczne sprawiają, że na rynku rośnie ostrożność, co jest naturalne biorąc pod uwagę to jak silne wzrosty rynek notował w ostatnim czasie. Już od dawna na giełdach w USA nie było poważniejszej korekty, wielu inwestorów więc się jej obawia - ocenił Patrick Spencer, kierujący działem sprzedaży w firmie inwestycyjnej w Robert W. Baird Co.
Indeks S&P 500 jest od początku roku na blisko 7 proc. plusie. W ubiegłym tygodniu S&P 500 zyskał 0,5 proc. Benchmarkowemu indeksowi amerykańskich giełd pomagały lepsze od oczekiwań wyniki finansowe, raportowane przez amerykańskie spółki oraz sygnały przyśpieszenia wzrostu gospodarczego w USA w drugim kwartale po spowolnieniu jakie gospodarka USA zanotowała w pierwszych trzech miesiącach tego roku.
Ze spółek należących do indeksu S&P500, które ogłosiły do tej pory wyniki za drugi kwartał tego roku, ok. 76 proc. miało wyniki netto lepsze od prognoz, a ok. 68 proc. miało przychody powyżej oczekiwań - wynika z danych agencji Bloomberg.
W poniedziałek lepszy od konsensusu raport kwartalny pokazała spółka z branży wydobywczej Haliburton. Bogatszy w kalendarzu wyników jest wtorek, kiedy o swoich dokonaniach w drugim kwartale mają poinformować między innymi: Apple, Coca-Cola, McDonald's, Microsoft, United Technologies, Verizon, oraz Dupont.
- Do końca roku rynek amerykański będzie wyżej niż jest obecnie, w międzyczasie możliwa jest jednak wyższa zmienność - uważa Bob Doll, główny strateg inwestycyjny w Nuveen Asset Management. Jego zdaniem wzrostom na amerykańskich giełdach w najbliższym czasie nie powinno zaszkodzić zacieśnienie polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną.
- W odróżnieniu od geopolityki w kwestii polityki monetarnej Fed wiemy, czego się spodziewać, proces wygaszania QE zakończy się w październiku, później cała uwaga skoncentruje się na pytaniu o to, kiedy Fed podniesie stopy proc. - ocenił Doll.
- Stopy proc. są w USA teraz bliskie zera, dlatego nieduża podwyżka nie powinna zaszkodzić rynkom - dodał.
Obecny konsensus rynkowy zakłada, że pierwsza podwyżka stóp proc. w Stanach Zjednoczonych nastąpi około połowy przyszłego roku.
Poniedziałek nie przyniósł publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych w USA. Inwestorzy poznali tylko czerwcowy odczyt indeksu aktywności w gospodarce amerykańskiej NAI. Indeks ten spadł w czerwcu do 0,12 pkt. z 0,16 pkt. miesiąc wcześniej po korekcie. Analitycy oczekiwali wskaźnika na poziomie 0,18 pkt.