Specjalna podkomisja kończy prace nad projektem ustawy o OZE

Specjalna podkomisja kończy prace nad projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Na czwartek planowane są ostateczne decyzje co do kilku nierozstrzygniętych we wtorek kwestii, jak wsparcie dla współspalania czy dla prosumentów.

02.12.2014 17:15

W czasie wtorkowego posiedzenia podkomisji przyjęto wszystkie nie budzące kontrowersji zapisy projektu, zostawiając do ostatniego posiedzenia w czwartek kwestie wymagające wyjaśnień.

Ministerstwo gospodarki ma przedstawić informację dlaczego w definicji OZE, nie znalazło się sformułowanie "biogaz rolniczy". MG twierdzi, że biogaz rolniczy jest uznawany za OZE, a definicję sformułowano tak a nie inaczej na potrzeby statystyki.

Ma też zostać rozstrzygnięty wniosek o usunięcie propozycji kar za błędne oszacowanie planowanej ilości wyprodukowanej energii, która to wielkość jest potrzebna do ubiegania się o wsparcie na aukcji. Pojawiła się propozycja, aby umożliwić bezkarne 10 proc. odchylenie od prognozy w 3-letnim okresie rozliczeniowym.

Przedstawiciele branży podkreślali, że np. produkcja elektrowni wodnej jest uzależniona od przepływu wody a wiatrowej - od wiatru, więc trudno przewidywać, ile energii wyprodukują.

Jednak według rządu, brak sankcji oznacza brak możliwości wyegzekwowania jakiejkolwiek energii ze źródła. Ryzyko nie może być tylko po stronie systemu, musi być też częściowo po stronie inwestora - argumentowano.

Do rozstrzygnięcia jest też poprawka wprowadzająca półroczny okres przejściowy na przepisy ustawy, tak aby przez pierwsze sześć miesięcy jej obowiązywania nowe instalacje, dopiero przyłączane do systemu miały wybór między systemami wsparcia - nowym aukcyjnym i starym, opartym na świadectwach pochodzenia.

Do rozstrzygnięcia pozostały też kwestii dalszego wsparcia dla współspalania biomasy z węglem w dużych blokach energetycznych - które dziś dostarcza ok. połowy "zielonej" energii w Polsce oraz dodatkowego wsparcia dla prosumentów.

W przypadku współspalania nie ustalono definicji dedykowanej instalacji spalania wielopaliwowego, a tylko taka może dostać wsparcie. Liczni krytycy tej technologii wskazują, że nie ma ona wiele wspólnego z ideą energetyki odnawialnej, obywatelskiej i rozproszonej, bo jest stosowana przez wielkie spółki w dużych blokach. Według MG, zaproponowane na podkomisji definicje zbytnio ograniczają liczbę instalacji współspalania. Z kolei część posłów zapowiedziała, że jeżeli w ten sposób nie da się ograniczyć stosowania współspalania, będą próbować wprowadzić odgórny roczny limit produkcji energii, powyżej którego współspalanie nie dostałoby w ogóle wsparcia.

Do rozstrzygnięcia pozostaje też poprawka, wprowadzająca taryfę gwarantowaną (tzw. feed-in-tarif) na energię elektryczną od prosumentów, czyli w myśl ustawy właścicieli instalacji o mocy do 40 kW, w praktyce paneli fotowoltaicznych. Pierwotnie rząd planował, że będą mogli oni odsprzedawać nadwyżkę energii do sieci za 80 proc. ceny rynkowej, by w końcu zaproponować 100 proc.

Jednak według wyliczeń Instytutu Energii Odnawialnej, nawet taki zapis nie będzie bodźcem dla rozwoju energetyki obywatelskiej i nie zachęci do masowego zakładania mikroinstalacji OZE. Według IEO, podniesienie ceny sprzedaży nadwyżek energii zasadniczo nie ma wpływu na wyniki ekonomiczne instalacji prosumenckich i aby je rozpowszechnić niezbędna jest taryfa gwarantowana, czyli gwarancja odsprzedaży energii po wyższej niż rynkowa cenie.

Z najnowszego raportu IEO, w którym wzięto pod uwagę wszystkie dostępne zmienne, jak warunki finansowania, warunki pracy, amortyzację, prognozy cen energii dla referencyjnej instalacji fotowoltaicznej wynika, że okres zwrotu nakładów inwestycyjnych wynosi 13-20 lat, a nawet 27 lat w przypadku finansowania kredytem komercyjnym. W dodatku - jak wyliczył Instytut - różnice w okresie zwrotu dla odkupu energii po 80 czy 100 proc. ceny rynkowej są minimalne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)