Spisek, czy signum temporis?

Awantura zaczęła się od artykułu „The demise of dollar” Roberta Fiska, zamieszczonego w „The Independent”
z 6.10.2009 r.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Awantura zaczęła się od artykułu „The demise of dollar” Roberta Fiska, zamieszczonego w „The Independent” z 6.10.2009 r.

Znalazła się w nim informacja zaiste sensacyjna: w jednym z arabskich krajów naftowych odbyło się tajne spotkanie, w którym uczestniczyli ministrowie finansów i przedstawiciele banków centralnych: Chin, Rosji, Japonii i Francji. Cel spotkania: wycofanie się z używania dolara amerykańskiego jako waluty transakcyjnej i rozliczeniowej w handlu ropą naftową.

Jak wiadomo, od 65 lat ropa naftowa a także inne podstawowe surowce są kwotowane w dolarach, co powoduje swoisty dyktat amerykańskiej waluty w handlu międzynarodowym, nawet gdy dolar słabnie. Uczestnicy tajnej narady dyskutowali nad tym, żeby nową walutą rozliczeniową stał się koszyk walut złożony w odpowiedniej proporcji z japońskiego jena, chińskiego juana, euro, złota i projektowanej waluty krajów zatoki: Arabii Saudyjskiej, Abu Dhabi, Kuwejtu i Kataru. Zainteresowanie w porzuceniu dolara w transakcjach dotyczących ropy naftowej już wcześniej wyraziły Brazylia i Indie, a Iran ogłosił, że chce przejść w eksporcie ropy z dolara na euro. Realizacja takiej wspólnej waluty (koszyka walut) wymaga oczywiście czasu - horyzont określono na rok 2018. Do tego czasu przejściową walutą ma być złoto. Autor artykułu powołuje się na swoje źródła w Chinach i Hongkongu, oczywiście ich nie ujawniając.

Po ukazaniu się tego artykułu pojawiło się natychmiast („The Wall Street Journal”) kategoryczne dementi. Minister ds. ropy naftowej z Kataru, Zawya Dow Jones, napisał: „Nigdy o czymś takim nie słyszeliśmy i nigdy o tym nie dyskutowaliśmy, nawet sekretnie”. Zaprzeczenie tak mocne, że aż podejrzane. Tymczasem chiński specjalny wysłannik do krajów Bliskiego Wschodu, Sun Bigan, wypowiedział się na łamach „Asia and Africa Review” w sposób właściwy dla ucznia Konfucjusza: „Bilateralne spory i starcia są nieuniknione; nigdy nie możemy zmniejszyć czujności wobec wrogiego nastawienia na Bliskim Wschodzie odnośnie energii, interesów i bezpieczeństwa”. I już tylko dla porządku należy przypomnieć, że „The Independent” jest poważnym, niezależnym pismem opiniotwórczym.

Wróćmy jednak do artykułu Fiska. Głównym zainteresowanym w tkaniu takiego porozumienia są Chiny, które mają niedobór surowców w stosunku do gigantycznej produkcji przemysłowej i ciągle zwiększają import ropy, jednocześnie dywersyfikując jej źródła - pisze autor. Wzrost importu ropy do Chin przewyższa import USA ze względu na większą surowcochłonność chińskiej produkcji. Ponad 60 proc. potrzebnej Chinom ropy pochodzi z importu, głównie z Bliskiego Wschodu i Rosji. Chiny jednak szukają dalej i ostatnio uzyskały koncesje w Iraku (dotąd blokowane przez USA), a także podpisały porozumienie z Iranem na rozwój rafinerii i źródeł gazu. Państwo Środka ma w sprawie importu ropy porozumienie z Sudanem i negocjuje z Libią. Penetruje również inne kraje Afryki bogate w ropę.

Chińskie źródła przytoczone w artykule R. Fiska twierdzą, że tajne spotkanie wskazuje na duże prawdopodobieństwo przyszłej ekonomicznej wojny między Chinami a USA o wpływy na Bliskim Wschodzie. Zarówno USA jak i Chiny są uzależnione od ropy: USA - w konsumpcji, Chiny - w produkcji (wkrótce również w konsumpcji), a sprzeczność ich interesów jest oczywista. Przedstawiciele chińskich banków uważają, że administracja prezydenta Baracka Obamy jest tak zajęta utrzymaniem gospodarki amerykańskiej w równowadze, że nie ma czasu, żeby skoncentrować się na planach długoterminowych (do 2018 r.). Jeśli zaś po tej dacie nastąpi wyjście z dotychczas przyjętego pośrednictwa dolara w handlu ropą, to będziemy mieli do czynienia z zasadniczym przełomem, ponieważ w dużej mierze pozycja dolara na rynku międzynarodowym wynika właśnie z jego roli w handlu jako waluty transakcyjnej.

Artykuł Fiska stał się chwilową sensacją - na licznych portalach toczy się do dzisiaj zagorzała dyskusja. Namacalnym skutkiem publikacji tekstu był natychmiastowy wzrost ceny złota, chociaż złoto i tak przedtem rosło. Niektórzy dyskutanci - przeciwnicy „teorii spiskowej” - podają w wątpliwość, czy opisywane przez Fiska spotkanie faktycznie się odbyło. Jeden z internautów napisał: „jeśli nawet takie spotkanie jeszcze się nie odbyło, to najpewniej wkrótce zostanie zorganizowane”. Bo problem przymusowego pośrednictwa dolara w handlu ropą pociąga za sobą koszty dla wielu stron - i sprawa wymaga rozwiązania. Być może nawet wcześniej niż do 2018 r.  PROF. TOMASZ GRUSZECKI

Wybrane dla Ciebie
Kłótnia o internet. Nie chcą u siebie na wsi rządowych kabli
Kłótnia o internet. Nie chcą u siebie na wsi rządowych kabli
Najdroższa moneta świata. Prezydent USA nakazał zniszczyć cały nakład
Najdroższa moneta świata. Prezydent USA nakazał zniszczyć cały nakład
Słabe wyniki globalnego giganta. Szwajcarzy będą zwalniać
Słabe wyniki globalnego giganta. Szwajcarzy będą zwalniać
Najmniejsze polskie lotnisko liderem w jednej kategorii. Po korekcie
Najmniejsze polskie lotnisko liderem w jednej kategorii. Po korekcie
WORD-y podnoszą cenniki. Nowe stawki w dwóch regionach
WORD-y podnoszą cenniki. Nowe stawki w dwóch regionach
Kolejny serwis streamingowy podnosi ceny. Oto nowe stawki
Kolejny serwis streamingowy podnosi ceny. Oto nowe stawki
Był jednym z najbogatszych Polaków. Dzisiaj ukrywa się w Afryce
Był jednym z najbogatszych Polaków. Dzisiaj ukrywa się w Afryce
Uważaj, ile wpłacasz na konto. Od tej kwoty zainteresujesz skarbówkę
Uważaj, ile wpłacasz na konto. Od tej kwoty zainteresujesz skarbówkę
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Tak oszczędza na zakupach. Podała swoje sposoby
Tak oszczędza na zakupach. Podała swoje sposoby
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków