Spór o uprawnienia PE wstrzymuje głosowanie w sprawie nadzoru bankowego

Parlament Europejski przełożył na czwartek planowane początkowo na wtorek głosowanie w sprawie wspólnego nadzoru bankowego eurolandu. Przyczyną zmiany terminu jest spór PE z Europejskim Bankiem Centralnym dotyczący uprawnień europosłów.

10.09.2013 | aktual.: 10.09.2013 12:48

Negocjacje prowadzą teraz głównie szef PE Martin Schulz i prezes EBC Mario Draghi.

"Głosowanie jest przełożone na czwartek, by dać więcej czasu na dyskusję w sprawie porozumienia między instytucjami (PE i EBC)" - powiedziało PAP źródło w europarlamencie. Dodało, że chodzi o porozumienie, które generalnie dotyczy tego "jak Parlament Europejski powinien być informowany o sposobie podejmowania decyzji" przez nadzór.

Spór toczy się m.in. o stenogramy ze spotkań rady wspólnego nadzoru oraz rady prezesów, które chce otrzymywać PE, a na co nie zgadza się EBC. "Nie muszą to być kopie stenogramów, ale jakaś forma dostępu do nich po to, by zrozumieć, jak podejmowane są decyzje (przez wspólny nadzór)" - tłumaczyło źródło.

Negocjowane porozumienie między europarlamentem a EBC dotyczy także raportów składanych przez EBC w PE, wysłuchań oraz dochodzeń PE w kwestiach nadzoru. Ponadto porozumienie to ma regulować udział europosłów w nominowaniu szefa i wiceszefa rady nadzoru. PE chce mieć prawo do zatwierdzania i wysłuchania kandydatów, na co już wstępnie otrzymał zgodę.

Wspólny nadzór bankowy eurolandu to odpowiedź na kryzys finansowy. Instytucją odpowiedzialną za nadzór banków w strefie euro będzie EBC. Nowy nadzór ma być centralnym elementem unii bankowej, a pełną zdolność do działania ma osiągnąć w marcu 2014 roku.

EBC jako nowy nadzorca bankowy w strefie euro dostanie nowe uprawnienia, m.in. do nakładania kar finansowych na banki, które nie będą respektować jego decyzji. Ponadto w porozumieniu z krajowymi regulatorami EBC będzie decydować o przyznawaniu i odbieraniu licencji bankom. Bank centralny będzie też oceniał przejęcia w sektorze oraz będzie mógł w określonych okolicznościach nakazać bankom zwiększenie ich kapitałów. EBC ma mieć też uprawnienia do przeprowadzania inspekcji w nadzorowanych instytucjach finansowych.

Wspólny nadzór ma umożliwić bezpośrednie dofinansowywanie banków eurolandu z funduszu ratunkowego strefy euro (EMS). Nadzór będzie także otwarty dla państw, które jeszcze nie przyjęły wspólnej waluty, jak Polska. Dotąd nasz kraj nie złożył jednak deklaracji w sprawie przystąpienia.

W ramach jednolitego mechanizmu nadzoru EBC będzie odpowiedzialny za nadzór nad 6 tys. banków w strefie euro, ale bezpośrednio ma kontrolować tylko większe banki o wartości aktywów przekraczającej 30 mld euro albo odpowiadającej co najmniej 20 proc. PKB kraju, w którym mają siedzibę, a także te banki, które zwróciły się o pomoc publiczną z funduszy ratunkowych EFSF bądź EMS albo otrzymały taką pomoc. Takich banków jest około 150.

EBC ma monitorować nadzór nad mniejszymi bankami, sprawowany przez odpowiednie instytucje państw członkowskich. W każdej chwili będzie mógł jednak podjąć decyzję o przejęciu nadzoru nad jednym bądź większą liczbą mniejszych banków.

PE wywalczył sobie prawo do zatwierdzania przewodniczącego Rady Nadzorców i jego zastępcy oraz możliwość wszczęcia procedury odwołania szefa Rady. Eurodeputowani naciskali też na to, by wśród członków mechanizmu nadzoru bankowego zachowana została "równowaga płci", co w praktyce oznaczać może powierzenie stanowiska szefa Rady Nadzorców bądź jego zastępcy kobiecie.

PE przeforsował też wzmocnienie kompetencji istniejącego już Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego z siedzibą w Londynie, który ma regularnie przeprowadzać testy wytrzymałości europejskich banków w kryzysowej sytuacji, tzw. stress testy.

Następnymi etapami budowy unii bankowej będą mechanizm restrukturyzacji i likwidacji banków, które popadną w tarapaty, oraz system gwarancji depozytów.

Julita Żylińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)