Spora aktywność popytu

Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj aż 44 punkty poniżej ceny odniesienia. Dramatyczne wieści napływające z Japonii zrobiły jednak jeszcze większe wrażenie na inwestorach działających na kluczowych rynkach akcyjnych.

16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 08:11

Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj aż 44 punkty poniżej ceny odniesienia. Dramatyczne wieści napływające z Japonii zrobiły jednak jeszcze większe wrażenie na inwestorach działających na kluczowych rynkach akcyjnych.

Niezwykle silne spadki niemieckiego indeksu DAX, francuskiego CAC40 nie pozostawiały wątpliwości, że jakieś niespodziewane i dramatyczne wydarzenia rozgrywają się w Japonii. Poranna faza handlu przebiegała zatem w mało optymistycznych nastrojach, choć akurat warszawska giełda zachowywała się tutaj nad wyraz spokojnie.

W kontekście kontraktów warto nadmienić, że fala przeceny wyhamowała już w rejonie zniesienia 61.8% ruchu wzrostowego trwającego od 18 lutego do 8 marca. Niedźwiedziom nie udało się zatem dotrzeć do istotnej zapory popytowej Fibonacciego: 2691 – 2695 pkt. Pierwsza godzina handlu przebiegła jednak pod znakiem ogromnej zmienności. Niskie otwarcie wyzwoliło bowiem wśród kupujących reakcje obronne, co ostatecznie doprowadziło do wykrystalizowania się silnego ruchu odreagowującego. Impet fali wzrostowej wyczerpał się jednak dokładnie w przedziale oporu Fibonacciego: 2731 – 2735 pkt, zbudowanego na bazie dwóch zniesień wewnętrznych: 23.6% i 38.2%.

Sporych rozmiarów biała świeca „wyrysowana” w pierwszej godzinie handlu już za moment sąsiadowała z czarnym korpusem, odzwierciedlającym zarysowującą się w coraz większym stopniu przewagę podaży. Emocji zatem nie brakowało, choć cały czas warszawski rynek prezentował się korzystniej na tle pozostałych parkietów europejskich.

Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2719 pkt (spadek wartości o 1.13%).

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Tak jak podkreślałem w części opisującej przebieg wczorajszej sesji poranna fala przeceny zatrzymała się dokładnie na zniesieniu 61.8% ruchu wzrostowego trwającego od 18 lutego do 8 marca. Na załączonym wykresie widać, że przebiega tutaj także median line (kolor szary). Nieco niżej plasuje się natomiast zgrupowana strefa cenowa Fibonacciego: 2691 – 2695 pkt (warto nadmienić, że między innymi wypada tutaj zniesienie 23.6% fali wzrostowej trwającej od 25 maja do 8 marca). Pozytywnie należy na pewno zinterpretować fakt związany z pojawieniem się popytu już w rejonie wspomnianego wcześniej zniesienia 61.8%.

Zabrakło jednak wczoraj tej przysłowiowej kropki nad „i” w postaci zanegowania pierwszej, istotnej zapory podażowej Fibonacciego: 2731 – 2735 pkt. Z wykresu wynika, że dokładnie tutaj zostało ustanowione dzienne maksimum cenowe (choć w końcowej fazie handlu wydawało się, że kupującym uda się przedrzeć ponad wskazany przedział cenowy).

Nie ukrywam, że w dalszym ciągu zwracałbym uwagę na w/w przedział. Biorąc pod uwagę obecną, niezwykle skomplikowaną sytuację okołorynkową, nie chcę jednak nikogo namawiać do podejmowania działań zakupowych już z chwilą przełamania strefy: 2731 – 2735 pkt. Realia rynkowe są bowiem takie, że nawet nieźle zapowiadający się ruch cenowy (i tak naprawdę nie ma tutaj znaczenia, jaki to jest kierunek) może w każdej chwili stracić swój impet i przemienić się w całkowicie przeciwną tendencję (musimy również pamiętać, że w piątek wygasa marcowa seria FW20H11). Niemniej jednak zanegowanie 2731 – 2735 pkt powinno podziałać na kupujących mobilizująco (zamknąłbym wówczas przynajmniej część krótkich pozycji). Wydaje się, że za realny wariant należałoby w takiej sytuacji uznać test kolejnej zapory podażowej: 2749 – 2751 pkt.

Gdy przygotowuję opracowanie japoński indeks Nikkei odrabia straty (wzrost o ponad 5%). Specjalnie wielkiej euforii nie widać jednak na pozostałych parkietach azjatyckich, a także kontraktach na amerykańskie indeksy (informacje przekazywane przez światowe agencje nadal nie wyglądają zbyt optymistycznie). Początek sesji na GPW powinien jednak ułożyć się po myśli byków. W kontekście kontraktów w dalszym ciągu obserwowałbym z uwagą znany nam już przedział: 2731 – 2735 pkt, gdzie niezmiennie należy spodziewać się sporej presji ze strony sprzedających.

Krótkoterminowy układ techniczny wykresu uległby jednak poprawie, gdyby bykom udało się także sforsować wymienioną już wcześniej strefę: 2749 – 2751 pkt (choć z pewnością nie będzie to łatwe zadanie). Zlecenie zabezpieczające dla wszystkich krótkich pozycji można by zatem umiejscowić kilka punktów ponad poziomem 2751 pkt, bądź zamknąć je już z chwilą zanegowania 2735 pkt.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)