Sposób na upały w pracy - raport z ankiety
Kiedy za oknem temperatura wzrasta do trzydziestu stopni Celsjusza, a słupek rtęci w termometrze wędruje coraz wyżej, wytrzymanie kilku godzin w pracy może okazać się czynnością godną co najmniej Herkulesa.
10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 12:22
Klimatyzacja w naszym kraju ciągle jest luksusem, którego pracodawcy odmawiają swoim pracownikom. Tylko 13% osób biorących udział w naszej ankiecie za najlepszy sposób na upały w pracy uznało ten pożyteczny wynalazek (zobacz wyniki).
Jedna z osób wypowiadających się pod artykułem, kobieta kryjąca się pod nickiem Raczeeek, wyznała, że jej szef na każdą wzmiankę o klimatyzacji "wybucha sardonicznym śmiechem" i goni wszystkich do pracy. Raczeeek nie mogąc wytrzymać nieznośnego gorąca, udała się do hipermarketu i za własne pieniądze zakupiła dwa wentylatory.
Wszystkim pracodawcom przypominamy, że pracownik podczas upalnych dni ma prawo zażądać przeniesienia do chłodniejszego miejsca albo dnia wolnego od pracy. Reguluje to polski Kodeks Pracy, który chroni nas przed sytuacjami, gdy temperatura może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Najlepszym sposobem na upał w pracy okazuje się picie dużych ilości zimnych napojów. Tak uznało 42% uczestników naszej ankiety. 28 % proponuje otworzyć szeroko okna i drzwi, a 10% badanych po prostu bierze urlop.
Częste przerwy w pracy jako sposób na wysoką temperaturę nie są raczej zbyt wysoko cenione przez polskich pracowników. Preferuje je jedynie 7% ankietowanych. Czyżby zatem pomysł wprowadzenia sjesty na czas upałów był zupełnie chybiony?
W ankiecie wzięło udział 1146 osób.
Kiedy za oknem temperatura wzrasta do trzydziestu stopni Celsjusza, a słupek rtęci w termometrze wędruje coraz wyżej, wytrzymanie kilku godzin w pracy może okazać się czynnością godną co najmniej Herkulesa.
Przez Polskę przetaczają się ostatnio rekordowe fale upałów, które potrafią być do tego stopnia dokuczliwe, iż niektórzy myślą, aby wzorem krajów południowych wprowadzić sjestę, czyli około dwugodzinną przerwę w pracy podczas największych ataków promieni słonecznych.
Polski Kodeks Pracy teoretycznie chroni pracowników przed pracą w palącym słońcu. Możemy zażądać od pracodawcy przeniesienia do chłodniejszego miejsca, albo nawet wolnych dni. Niestety, w praktyce wygląda to tak, że niewiele osób korzysta z tej możliwości, bojąc się zwolnienia.
A jak Wy radzicie sobie z upałami w pracy? Czy należycie do tych szczęśliwców, którzy korzystają z dobrodziejstw klimatyzacji? A może macie jakieś inne, wypróbowane sposoby na przetrwanie tropikalnych temperatur? Chcemy poznać Wasze zdanie!