Sprzedaż bezpośrednia nie obawia się kryzysu
Branża sprzedaży bezpośredniej nie obawia się kryzysu. Jej obroty w 2011 r. wyniosły ponad 2,5 mld zł i stanowiły 1 proc. tradycyjnego handlu - wynika z danych Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, które upubliczniono we wtorek.
16.10.2012 | aktual.: 16.10.2012 19:04
We wtorek podczas konferencji Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, jego szefowa Edyta Kurek powiedziała, że w Polsce działa 870 tys. sprzedawców bezpośrednich (dane na koniec 2011 r.), z czego 30 proc. to niezależni przedsiębiorcy. Zdecydowanie przeważają kobiety, które stanowią 89 proc. sprzedawców.
Dyrektor generalny PSSB Mirosław Luboń dodał, że w krajach UE, np. we Francji, Włoszech czy Niemczech sprzedaż bezpośrednia stanowi 3-5 proc. obrotów handlu detalicznego, co oznacza, że "ta branża w Polsce ma przed sobą jeszcze bardzo duże perspektywy rozwoju".
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która była gościem konferencji podkreśliła rolę przedsiębiorczości zwłaszcza w dobie kryzysu. - Żyjemy w momencie trudnym gospodarczo, więc każda aktywność i samodzielność jest ważna zarówno z punktu widzenia młodych ludzi, jak również z punktu widzenia kobiet - powiedziała prezydent stolicy.
We wtorek po raz pierwszy obchodzono Polski Dzień Sprzedaży Bezpośredniej.
Sprzedaż bezpośrednia polega na oferowaniu towarów i usług bezpośrednio konsumentom, na zasadach kontaktów indywidualnych, zazwyczaj w domu klienta, miejscu pracy lub w innych miejscach, poza siecią sklepową.
Główne kategorie produktów w sprzedaży bezpośredniej to: kosmetyki (69,6 proc.), sprzęt AGD (13,4 proc.), suplementy diety (11,6 proc.), odzież i akcesoria (3,6 proc.), usługi (1,6 proc.) oraz żywność i napoje (0,2 proc.).