Strajk lekarzy nie we wszystkich regionach
Nie we wszystkich regionach Polski rozpoczął się bezterminowy strajk lekarzy. Nie ma protestów w trzech województwach: łódzkim, kujawsko-pomorskim i lubuskim.
21.05.2007 | aktual.: 21.05.2007 12:33
Tam gdzie strajk się zaczął, lekarze pracują jak w święta; przyjmują tylko przypadki zagrażające życiu. Odwołane sa planowane zabiegi, nieczynne są przyszpitalne poradnie - oprócz tych, w których leczą się ciężko chorzy pacjenci, np. ambulatoria onkologiczne czy stacje dializ.
W woj. łódzkim w poniedziałek strajku nie będzie, bo negocjacje z dyrektorami ok. 40 placówek opieki zdrowotnej wciąż trwają. Ich zakończenie nastąpi prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek i wtedy podjęta zostanie decyzja o ewentualnym proteście. Lekarze w Łódzkiem chcą, aby podczas tegorocznej akcji wszystkie szpitale z województwa rozpoczęły strajk tego samego dnia.
Także w Lubelskiem lekarze w poniedziałek nie będą strajkować. Jedynie w szpitalach w Zamościu i Biłgoraju wezmą na ten dzień jednodniowe urlopy na żądanie, aby wyrazić poparcie dla postulatów środowiska - poinformowała przewodnicząca związku zawodowego lekarzy w regionie Maria Dura.
Opiekę medyczną w pełnym zakresie mają także zapewnioną Lubuszanie. Do strajku nie przystąpili lekarze z żadnego ze szpitali w tym regionie. Bezterminowy strajk nie rozpoczął się nawet w szpitalach, które uczestniczyły w akcji ostrzegawczej 15 maja, tj. w Gorzowie, Międzyrzeczu, Obrzycach, Drezdenku, Kostrzynie nad Odrą i Świebodzinie.
Jak powiedział szef Oddziału Lubuskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Mariusz Pawlak, lekarze z tych szpitali planują przyłączenie się strajku w kolejny dniach.
Lekarze z Gorzowa planowali rozpoczęcie strajku zgodnie z planem, jednak ostatecznie odstąpili od tego zamiaru. Powodem jest krytyczna sytuacja finansowa ich lecznicy, która walczy o przetrwanie. Najbardziej zadłużony szpitala w kraju - ponad 300 mln zł - wprowadził drastyczny program oszczędnościowy. Dyrekcja maksymalnie ogranicza wydatki m.in. poprzez ograniczenie pracy niektórych oddziałów i zamykanie poradni. W tej sytuacji lekarze już i tak pracują niemal jak podczas ostrego dyżuru.
W Lubuskiem funkcjonują 23. publiczne i nie publiczne szpitale, mające umowy z NFZ. Nie we wszystkich OZZL ma swoje struktury. Większość lecznic, zwłaszcza na południu regionu zatrudnia lekarzy na zasadzie kontraktów. W związku z tym w tych szpitalach pomimo, że medycy w pełni popierają postulaty protestujących kolegów strajku nie będzie.
W woj. kujawsko-pomorskim większość lekarzy zatrudnionych jest na podstawie tzw. kontraktów, co uniemożliwia im prowadzenie akcji strajkowej. W poniedziałek od rana szpitale i przychodnie pracowały więc normalnie. Wyjątkiem w regionie była akcja solidarności ze strajkującymi w kraju kolegami, którą podjęli lekarze z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy. W poniedziałek tutejsi lekarze wzięli jednodniowe urlopy na żądanie; szpital pracuje tak, jak podczas dyżuru weekendowego, a chorymi opiekują się lekarze dyżurni i ordynatorzy.
Niewielką skalę będzie miał poniedziałkowy protest w woj. zachodniopomorskim. W stolicy regionu tylko jeden szpital podjął strajk - szczeciński szpital kliniczny przy ul.Unii Lubelskiej. W niektórych innych placówkach swoje poparcie dla strajkujących w Polsce lekarzy pielęgniarki zaakcentują czarnym ubiorem, placówki będą oflagowane. Większość lekarzy na Pomorzu Zachodnim zatrudniona jest w systemie kontraktowym, więc nie mogą strajkować.
Nie strajkują lekarze rodzinni z Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie (PZ). Na znak poparcia dla lekarzy z OZZL i ich postulatów zmiany systemu ochrony zdrowia oflagowane są praktyki i przychodnie lekarskie, a ich personel ma przypiętą zieloną kokardkę do fartuchów.
Strajk jest natomiast w Kaliszu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny w Kaliszu, który jest największym spośród 12 w południowej Wielkopolsce. Pracuje tutaj 131 lekarzy, zatrudnionych na podstawie umowy o pracę i 84 kontraktowych, którzy także opowiedzieli się za strajkiem. Protestują także lekarze w Kępnie i Jarocinie. W Krotoszynie i Ostrowie Wlkp. lekarze popierają ogólnopolski strajk, ale sami organizują jednodniowy protest ostrzegawczy, pracują tak jak w weekend. Większość szpitali pracuje w systemie ostrych dyżurów. Operacje planowane wykonywane będą w poniedziałek m.in. w szpitalu w Jarocinie. Do protestu nie przyłączyli się lekarze z Ostrzeszowa.
W największym na Podbeskidziu szpitalu wojewódzkim nieczynne są wszystkie poradnie specjalistyczne, z wyjątkiem diabetologicznej dla dzieci i laryngologii dziecięcej. Dyrektor placówki Ryszard Batycki poinformował, że szpital funkcjonuje w systemie absencyjno- dyżurowym: odwołane zostały planowe przyjęcia na oddziały oraz planowe zabiegi operacyjne.
Na Podkarpaciu do bezterminowego strajku przystąpili lekarze w 22 publicznych szpitalach spośród 27, oraz w przyszpitalnych poradniach specjalistycznych - poinformował w poniedziałek PAP przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) na Podkarpaciu Zdzisław Szramik. Dodał on, że w tygodniu do akcji dołączy jeszcze jeden szpital - w Jarosławiu, który do poniedziałku nie zdążył wypełnić wszystkich koniecznych procedur. Szramik ocenia, że w akcji bierze udział około 2,5 tys. lekarzy.
Strajk objął m.in. wszystkie szpitale wojewódzkie (2 w Rzeszowie i po jednym w Krośnie, Przemyślu i Tarnobrzegu) oraz większość powiatowych. Według danych NFZ w wielu placówkach, które przystąpiły do strajku, niektóre z oddziałów nie biorą udziału w akcji, np. oddziały kardiologiczne, onkologiczne, dziecięce.
W Świętokrzyskiem protest rozpoczął się w największym w regionie Wojewódzkim Zespolonym Szpitalu Specjalistycznym w Kielcach, ale lekarze jeszcze naradzają się nad jego formą. Na pewno normalnie działa oddział ratunkowy, odbywają się też operacje w przypadku poważnych schorzeń np. onkologicznych; pacjentów przyjmuje poradnia kardiologiczna.
W Szpitalu Miejskim św. Aleksandra w Kielcach, który jest jedynym niepublicznym szpitalem w regionie, lekarze o godz. 8 przystąpili do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, aby pokazać, że solidaryzują się z żądaniami OZZL - powiedziała PAP dyrektor lecznicy Grażyna Zabielska.
W woj. mazowieckim do bezterminowego strajku lekarzy przystąpiło w poniedziałek 19 szpitali. Są to m.in szpitale warszawskie: przy ul. Banacha, im. Orłowskiego, przy ul. Barskiej. W Instytucie Matki i Dziecka, szpitalu na Solcu i przy ul. Niekłańskiej przeprowadzone zostaną tylko jedno-, dwugodzinne akcje ostrzegawcze.
W Wielkopolsce do akcji przystąpiło 16 szpitali w Poznaniu i regionie; w dwóch innych lekarze wzięli urlop na żądanie. Przedstawiamy listę szpitali, do których nie dostaniesz się w najbliższych dniach.
Zobacz listę