Swatch traci na mocnym franku. Sprzedaż słynnych zegarków spada
O trzy procent spadła w ubiegłym roku sprzedaż najsłynniejszych zegarków świata. Wyniki Swatch Group obciąża głównie umacniający się frank, w którym rozliczana jest większość kosztów. Zyski zmniejszyły się o ponad jedną piątą. Na sprzedaż wpłynęła m.in. walka z korupcją w Chinach. Notowania akcji spółki spadały w środę rano nawet cztery procent.
03.02.2016 | aktual.: 05.02.2016 18:57
Producent zegarków i biżuterii, szwajcarski koncern Swatch Group ogłosił wyniki za 2015 rok. Przez franka szwajcarskiego, który względem euro umocnił się w ciągu roku o prawie 10 procent, zysk netto spadł o 21 procent i wyniósł 1,12 mld franków, a sprzedaż o 3 procent - do 8,45 mld franków.
Analitycy ankietowani przez Reutera spodziewali się sprzedaży wyższej o prawie trzy procent. Dodatkowo wskazują, że w drugiej połowie roku trend był jeszcze gorszy niż w pierwszej.
„Może to podważyć wiarygodność zarządu”, piszą w swojej notce do klientów analitycy Halvea.
Zarząd Swatch Group zrzuca wszystko na trend w kursach walut i deklaruje jednocześnie wysoce posuniętą ostrożność w podwyżkach cen, sprowadzając ją tylko do nieznacznych, „defensywnych” korekt w górę w wybranych grupach produktów, żeby nie ograniczyć trendu wzrostu liczby sprzedanych wyrobów.
„Styczeń 2016 pokazuje wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem, szczególnie w kontynentalnych Chinach”, wskazuje zarząd spółki w swoim raporcie. „Oczekujemy w tym roku ponad 5-procentowego wzrostu sprzedaży wyrażonej w lokalnych walutach”.
Dodajmy, że w tym roku kurs franka zaczął się dodatkowo osłabiać, tracąc do euro prawie dwa procent.
Producent szwajcarskich zegarków przeżywał ostatnio problemy w sprzedaży na rynku chińskim, po tym jak represyjne działania rządu w sprawie korupcji wpłynęły na ograniczenia zakupu luksusowych „prezentów”. Zmniejszenie siły nabywczej Rosjan i klientów z Bliskiego Wschodu, wywołane spadającymi cenami ropy również wpłynęły na popyt na drogie zegarki. W europejskich sklepach sieci detalicznej działał natomiast efekt ataków islamistów we Francji.
Swatch stawia obecnie na rozwój sklepów pod swoją marką. Ten segment daje firmie 20-40 procentowy wzrost sprzedaży. W ubiegłym roku otworzono ponad sto nowych punktów detalicznych w luksusowych dzielnicach miast Ameryki Północnej i Środkowej oraz w Azji, tj. w Japonii, na Tajwanie, w Singapurze, Malezji, Tajlandii i lądowych Chinach. Spadała natomiast sprzedaż w Hong-Kongu.
Swatch Group nie podaje danych o wynikach sprzedaży na tak małych rynkach jak Polska. Popyt na towary luksusowe w naszym kraju nie ma dużego znaczenia dla międzynarodowych marek, a i skala „prezentów” dla oficjeli nie jest znacząca. Obdarowanie jednego z ministrów zegarkiem Ulysse Nardin nie uszły zresztą uwadze mediów, co z pewnością nie da szans na lepszą sprzedaż w najbliższych latach.