Świętochłowice starają się o środki na dokończenie rewitalizacji stawu Kalina
Władze Świętochłowic złożyły wniosek o unijne wsparcie dokończenia rewitalizacji tamtejszego stawu Kalina. W ostatnich latach nie udało im się wykorzystać przeznaczonego na ten cel dofinansowania - z funduszy UE na lata 2007-2013.
04.10.2016 16:55
Pięciohektarowy staw Kalina uprzykrza życie mieszkańcom świętochłowickiej dzielnicy Zgoda od wielu lat. Z bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były pobliskie zakłady chemiczne produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik.
Jak poinformował PAP we wtorek Damian Hatko z biura prasowego świętochłowickiego magistratu, miasto złożyło wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) o dofinansowanie projektu: "Poprawa, jakości środowiska miejskiego Gminy Świętochłowice - remediacja terenów zdegradowanych i zanieczyszczonych w rejonie stawu Kalina wraz z przywróceniem jego biologicznej aktywności".
Wniosek trafił do NFOŚiGW pod kątem Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, w ramach konkursu na działania związane z poprawą jakości środowiska miejskiego. Wnioskowana wartość dofinansowania to 59,3 mln zł, czyli 85 proc. tzw. kosztów kwalifikowalnych. Szacowany koszt to ok. 70 mln zł; pozostałą część ma dołożyć gmina.
Projekt zakłada przeprowadzenie inwestycji w formule "zaprojektuj i wybuduj", w oparciu o przygotowany przez miasto program funkcjonalno-użytkowy. Ma on doprowadzić m.in. do odtworzenia biologicznej aktywności stawu, wokół którego planowane jest zagospodarowanie terenu, budowa alejek i obiektów małej architektury, w tym elementów infrastruktury sportowej.
Rozstrzygnięcie konkursu jego harmonogram zakłada na 13 lutego 2017 r.
W poprzednich latach miastu nie udało się wykorzystać 85-procentowego wsparcia szacowanego na 51,8 mln zł projektu kompleksowej rewitalizacji Kaliny - z programu Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013. Wkład własny miał pochodzić z budżetu miasta (w 20 proc.) i pożyczki Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach (w 80 proc).
Prace ruszyły w marcu 2014 r. Wykonawcą było konsorcjum trzech firm: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe VIG z Dąbrowy Górniczej, Port Service z Gdańska i PPR Complex z Krakowa. We wrześniu 2014 r. miasto zerwało wartą niespełna 30 mln zł umowę wskazując, że wykonawca nie wywiązywał się z harmonogramu prac i podważał wcześniejsze ustalenia.
Kierownictwo firmy VIG odpowiadało, że władze miasta lekceważyły zgłaszane im problemy, które uniemożliwiały uzyskanie oczekiwanego efektu prac. Miały m.in. zataić informacje o zanieczyszczeniach, które po zakończeniu robót nadal wpływałyby na jakość wody. Wykonawca uznał, że konieczne są zmiany w projekcie i zastosowanej technologii. Akcentował też, że to on odstąpił od umowy, a przyczyną było nierozliczenie prac wykonanych do końca lipca 2014 r.
Wobec tego konfliktu z czasem okazało się, że środkami na lata 2007-2013 nie uda się wesprzeć opóźnionego projektu - unijne dofinansowanie musiałoby zostać rozliczone do końca 2015 r. Miasto w kwietniu ub. roku unieważniło przetarg na dokończenie rewitalizacji, w którym spłynęły dwie oferty; wyrażało wówczas nadzieję, że otrzyma wsparcie ze środków unijnych na lata 2014-20.
W poprzednich latach, jeszcze przed przygotowaniem pierwszego projektu unijnego, próbowano już ograniczać zanieczyszczenia Kaliny. Wokół hałdy powstał ekran o głębokości 10-12 m, który okazał się niewystarczającą barierą. Skażony pozostał też sam staw - na dnie zalega warstwa chemicznego osadu.