Szef może wezwać policję, gdy poczuje alkohol od pracownika

Pracodawca może wezwać policję, gdy podejrzewa, że pracownik jest pod wpływem alkoholu. (zgodnie z tzw. ustawą deregulacyjną z 1 lipca 2011 roku). Nie ma już jednak jasności co robić, gdy podwładny odmawia badania i w jakich okolicznościach można go do niego zmusić.

Obraz

Nie ma bowiem jasności co robić, gdy podwładny odmawia badania i w jakich okolicznościach można go do niego zmusić. Przepisy nie precyzują też, jak samo badanie powinno wyglądać. Wątpliwości wzbudza też samo wzywanie radiowozu do podejrzewanego o spożycie pracownika. Nie do końca wiadomo też, kto ma płacić np. za alkomaty czy badanie krwi.

Pracowniku, dmuchnij!

Ustawa z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówi, że szef ma wręcz obowiązek niedopuszczenia do pracy osoby, u której podejrzewa stan nietrzeźwości. Ustawa określa też, że badanie przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego, czyli np. policja. W przypadku, gdy poziom alkoholu ma być sprawdzany we krwi, nie alkomatem, zabiegu pobrania krwi dokonuje fachowy pracownik służby zdrowia.

Problem polega na tym, że nikt nie wie, jak to ma wyglądać w praktyce. Sierż. Michał Sienkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku mówi, że badania przeprowadzane są głównie alkomatem.

- W przepisach istnieje pojęcie „fachowy pracownik służby zdrowia”, które jest nieprecyzyjne, a ponadto absolutnie niezgodne z obecnie obowiązującą terminologią. W następstwie przeprowadzonych w lipcu zmian trudno powiedzieć, w jaki sposób ma przebiegać pobieranie krwi do badania - mówi Kama Dąbrowska z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Szef może przywieźć podwładnego na komisariat

Na przykład w Łodzi od początku lipca do początku grudnia ub. r. policjanci byli wzywani przez pracodawców 25 razy. Jaka jest skala problemu w innych miastach?

- Takie wezwania zdarzają się rzadko, ale trudno określić ile ich jest, ponieważ wszystkie badania odnotowane są w książkach użycia alkomatów, a w każdej jest co najmniej kilkaset wpisów dotyczących badań trzeźwości wykonywanych z różnych przyczyn - mówi sierż. Sienkiewicz. - Ale równie dobrze pracodawca może przywieźć podwładnego na komisariat. Zdarza się też, że pracownik sam prosi policję o skontrolowanie go, bo chce udowodnić szefowi, że ten niesłusznie go oskarżył.

Z kolei podkom. Alicja Śledziona z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie zaznacza, że policjanci głównie wzywani są wtedy, gdy od czyjejś pracy bezpośrednio zależy ludzkie życie – przykładowo jeśli chodzi o kierowcę, dyspozytora ruchu, lekarza. - Jeśli praca polega np. na prowadzeniu księgowości, wtedy nie jest konieczna interwencja policji - tłumaczy.

Co za to grozi?

Art. 70 kodeksu wykroczeń określa, że karze aresztu albo grzywny podlega osoba, która wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe lub służbowe. Gdy pracownik popełni takie wykroczenie, może być wtedy odprowadzony do izby wytrzeźwień, zapłacić grzywnę lub, w ekstremalnym przypadku stwarzania zagrożenia dla innych, trafić do aresztu.

Ale pozostaje jeszcze kara, jaka może dotknąć pracownika ze strony pracodawcy. Może on nałożyć na pracownika karę pieniężną lub go zwolnić.

Za alkomaty ma płacić pracodawca

Między innymi wątpliwości przy postępowaniu z nietrzeźwymi pracownikami zmusiły resort zdrowia do pracy nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Nowelizacja ma również uregulować, kto ponosi koszty badania przeprowadzonego na wezwanie pracodawcy. Chodzi tu przykładowo o koszty dojazdu do zakładu pracy czy legalizacji alkomatów. Obecnie ponosi je policja. PARPA w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia zaproponowała, by obarczyć nimi pracodawcę – kwota 250 zł miałaby stanowić dochód budżetu państwa. Gdyby nowelizacja weszła w życie w takiej formie, będzie również istniała możliwość zwrotu tych pieniędzy.

Anna Dąbrowska/
ak

Wybrane dla Ciebie

Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram