Szejnfeld: podwyższanie podatków ostatecznością

Rząd Donalda Tuska uznaje podwyższanie podatków za instrument absolutnie ostateczny - powiedział w poniedziałek wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, choć przyznał, że w krótkim okresie takie decyzje pozwalają osiągnąć dodatkowe wpływy budżetowe.

Minister finansów Jacek Rostowski poinformował w piątek, że deficyt budżetowy w 2010 roku może wzrosnąć do 52,2 mld zł z 27,2 mld zł w 2009 roku.

_ Nie rozważamy podwyższenia podatków dopóty, dopóki są inne instrumenty, które mogą budżet państwa domknąć na takim poziomie, który będzie poziomem akceptowalnym przez rząd i opozycję _" - powiedział Szejnfeld. _ To są instrumenty (podwyższanie podatków - PAP), które mają bardzo poważne i często negatywne konsekwencje w średnim i długim okresie czasu _ - dodał.

Pytany o możliwą podwyżkę akcyzy m.in. na benzynę w przyszłym roku, odpowiedział, że "na dzień dzisiejszy, a przynajmniej co najmniej do jutrzejszego dnia uważam, że można to omawiać tylko w sferze spekulacji". Z kolei odnosząc się do możliwości podwyższenia podatku VAT, powiedział, że "ten rząd w swoim programie uznaje podwyższanie podatków za instrument absolutnie ostateczny".

Zdaniem Szejnfelda, kryzys powoduje opóźnione negatywne efekty, takie jak zmniejszenie wpływów budżetowych, w tym dochodów z podatków pośrednich i bezpośrednich.

_ Budżet nie będzie mógł być domknięty w takim zakresie jak wcześniej planowaliśmy; każdy o tym wiedział, my też. Chodziło tylko o wyliczenie skali, ostateczne informacje będziemy mieli po jutrzejszej Radzie Ministrów _ - poinformował dziennikarzy.

Zwrócił też uwagę na zwiększenie wydatków w wielu dziedzinach, także związanych z walką z kryzysem. _ Przeznaczyliśmy kilkadziesiąt miliardów złotych na walkę z kryzysem, a one nie były zapisane w budżecie państwa _ - wyjaśnił. Rządowy program antykryzysowy ma być realizowany w latach 2009-2010. Wiceminister gospodarki wymienił także wydatki na polskie siły zbrojne.

Podkreślił, że w kontekście zmniejszonych przychodów budżetowych w 2010 roku, program prywatyzacji, będzie "tym bardziej" aktualny. Zakłada on blisko 37 mld zł przychodów z prywatyzacji do końca przyszłego roku.

Szejnfeld uważa jednak, że dla finansów publicznych najważniejszy jest deficyt finansów publicznych, a nie tylko budżetu. _ Z dotychczasowych planów wynika, że zwiększenie deficytu finansów publicznych nie jest planowane na bardzo wysokim poziomie, ma się ono zamknąć na poziomie tylko jednego punktu procentowego _ - zapowiedział.

_ 2011 będzie nadal rokiem trudnym, aczkolwiek wierzymy w to, że nie aż tak jak 2010 rok, ponieważ przyszły rok będzie już takim rokiem wychodzenia z kryzysu, nie tylko dla Polski _ - uzasadnił.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup